napisał(a) krzysiek bb » 18.09.2016 21:06
Było trochę przerwy ale wracam do relacji, tym bardziej, że kolejna relacja z Braču na topie.
Następnym celem wyjazdu był Sumartin a po drodze Selca. Ponieważ nie jest to wielka wyprawa zboczyliśmy przed Selcą z głównej drogi na Osridke i Nagorinac . Nie mam zdjęć z tego odcinka ale obie miejscowości wyglądają na opuszczone, jakieś pozostałości domów, wszędzie bardzo sucho. Z okolic rozciąga się piękny widok na Riwierę Makarską ale to miejsce na wyspie jakoś mnie przerażało, tym bardziej, że za oknem ponad 30 stopni i żar lejący się z nieba.
Wjazd do Selcy to wąziutka droga pomiędzy domami a po skręcie w lewo znajdujemy się na placu przed katedrą. Ludzi praktycznie nie widać, prócz kilku panów pijących kawę w restauracji. Chyba to zła pora na zwiedzanie, kamień odbija światło, przez co wydaje się jeszcze goręcej. Jedynym miejscem gdzie można się ukryć jest Studenac i jego klimatyzowane wnętrze. Czy Selca wieczorem ożywa? Może ktoś był tam o innej porze, my przenosimy się do Sumartinu, który jest o krok od Selcy.
Sumartin leży niecałe 2 km od Selcy, mała zatoka obejmuje przystań promu płynącego do Makarskiej, kilka knajpek i sklepów.
Jeżeli przy wjeździe skręcimy nie w lewo do portu ale w prawo możemy zrobić takie widowiskowe zdjęcie. Ciężko stwierdzić, czy te góry ( Bikovo) leżą na wyspie czy też na stałym lądzie. Robi to wrażenie.
W Sumartinie zjedliśmy obiad w konobie Bernardo - całkiem niezłe jedzenie, choć jakoś tak pustawo przy stołach. W samym porcie plażowanie na wąskiej plaży na wysokości kościoła, gdzie oczywiście boisko do piłki wodnej. Podstawa nad Jadranem ( oj bolesna musiała być ta porażka na IO w Rio).
Po wizycie w Sumartinie powoli mi się te miejscowości zaczynają mylić ....