Styczniowy Rzym w odcieniach szarości ...

kmichal napisał(a):... ...Pozdrawiam.

Kamloty... do tego widoczki... czego chcieć więcej...

CD...

Po prawie godzinie spędzonej w antycznym teatrze schodzimy w dół miasteczka ... ...







... na chwilę zatrzymujemy się na przepyszne sycylijskie lody ... ...









... a następnie schodzimy jeszcze niżej w stronę Giardini della Villa Comunale ... ...







... najmłodszy rozsiada się wygodnie ... ...



... a my stwierdzamy, że trochę tutaj zostaniemy ... ...









... widoczki z parku też są przyzwoite ... ...









... przesadzić z czasem też nie możemy i po około 30 min. spędzonych w ogrodzie wracamy w kierunku "centrum" ... ...



... zaglądamy jeszcze do Palazzo Corvaia ( tylko dziedziniec ) oraz do Santa Caterina Church ... ...







... robimy drobne zakupy pamiątek oraz posilamy się i wracamy w kierunku naszego autobusu ... ...









CDN...

ajdadi napisał(a):Kamloty... do tego widoczki... czego chcieć więcej...

... tym razem kamloty potraktowaliśmy nieco po macoszemu ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):... tym razem kamloty potraktowaliśmy nieco po macoszemu ... ...

...oj tam...byłeś, widziałeś i to jest najważniejsze...

ajdadi napisał(a):...oj tam...byłeś, widziałeś i to jest najważniejsze...

... niestety ze względu na bardzo mocno ograniczony czas nie wystarczyło go na inne ciekawostki Taorminy, ale my tam jeszcze wrócimy, tzn. musimy tam wrócić ... ...
Pozdrawiam.

kmichal napisał(a):... ale my tam jeszcze wrócimy, tzn. musimy tam wrócić ... ...

Czyżby się wykrystalizował kierunek na następne wakacje...

ajdadi napisał(a):Czyżby się wykrystalizował kierunek na następne wakacje...

... na rok 2017 nasza lista wakacyjna jest już prawie zamknięta i niestety nie ma na niej Sycylii ... ... ...
Pozdrawiam.

CD...

Z Taorminy wyjeżdżamy około godz: 14:30 ... ... niestety z 15 minutowym opóźnieniem ponieważ kilku współtowarzyszy wycieczki się zagubiło ... ... wracamy nieco na południe, a następnie odbijemy na zachód ... ...



... trzeba przyznać, że okolice Taorminy są ładne ... ...







... po drodze zatrzymujemy się jeszcze w wytwórni miejscowych specjałów i zaopatrujemy się w miód ... ...



... a następnie krętą i stromą drogą zmierzamy w kierunku kolejnego punktu dnia ... ...





... wjeżdżamy coraz wyżej i wyżej ... ...







... a krajobraz staje się coraz bardziej "wulkaniczny" ... ...





... aż w końcu około godz: 16:00 docieramy na parking pod Etnę ... ...







CDN...

CD...

Pani przewodnik informuje nas, że mamy czas wolny do godz: 18:00, czyli mamy 2 h na zapoznanie się z okolicą ... ... ... a z lotu ptaka prezentuje się ona tak ( my skupimy się na dwóch kraterach po prawej ) ... ...



... skoro czasu za wiele nie mamy to od razu ruszamy w kierunku pierwszego krateru ... ...







... a krater ten nazywa się Crateri Silvestri del Monte Etna ... ...











... jeszcze kilka innych ujęć ... ...









... szukamy kilku zgrabnych kamyszków na pamiątkę ... ...







... a następnie ja z synem udajemy się na drugi, nieco wyższy krater, położony po drugiej stronie drogi ... ...



... niby daleko nie jest, ale dosyć stromo, a bardzo mało stabilne podłoże wejścia nie ułatwia ... ... ...



... jednak trudy wspinaczki rekompensują widoczki ... ...





... syn już ma dosyć, a poprzedni krater jest już pod nami ... ...









CDN...

CD...

Mniej więcej od połowy drogi robi się bardziej płasko, a i podłoże jest stabilniejsze ... ...







... tym razem to ja zostaję nieco za synem, ale tylko ze względu na focenie ... ...







... nie dość, że widoczki są coraz ciekawsze to i pogoda jakby trochę była dla nas łaskawsza ... ...







... po około 30 minutach wspinaczki i focenia docieramy na szczyt ... ...







CDN...

CD...

W takim miejscu obowiązkowo trzeba zrobić kilka panoram ... ...









... na górze bardzo mocno wieje ... ... ale za to widoczki są śliczne ... ...









... niestety nasz czas jest mocno ograniczony ... ... po około 10 minutach spędzonych na kraterze musimy wracać ... ...











CDN...

CD...

Po około 15-20 minutach schodzenia jesteśmy już na drodze i wracamy w kierunku parkingu ... ...





... udajemy się do stacji kolejki linowej na Etnę ... ...





... ceny niskie nie są, a dodatkowo to jest wyprawa na cały dzień ... ... czyli na pewno nie na dzisiaj ... ...





... tym razem w miarę punktualnie o godz: 18:00 zbierają się wszyscy i ruszamy w dół ... ...









... w trakcie zjeżdżania, podziwiając okolicę, można uświadomić sobie jakim olbrzymim żywiołem jest wulkan ... ...









... aż nie chce się wierzyć, że tak potężne ilości materiału może wyrzucić z siebie ta "góra" ... ...







... około godz: 20:00 docieramy do portu w Pozzallo ... ... po kolejnych 30 minutach jesteśmy już na naszym ogromnym katamaranie ... ... a punktualnie o godz: 21:30 wypływamy ... ...



CDN...

CD...

Rejs podobnie jak ten poranny przebiegł bardzo sprawnie i punktualnie o godz: 23:15 docieramy do Valletty ... ... z terminalu promowego przechodzimy na północ w kierunku naszego promu do Vittoriosy ... ...







... chwilę przed naszym wypłynięciem możemy jeszcze podziwiać "kolosa" w ruchu ... ...



... a my punktualnie o północy, ostatnim rejsem, wyruszamy do naszej mieściny ... ...







... na kwaterę docieramy około godz: 0:30 ... ... a jutro, w zasadzie to już dzisiaj, przed nami ostatni dzień maltańskich wakacji ... ...

CDN...

kmichal napisał(a):... trochę tutaj zostaniemy ...

Trudno się dziwić.

pzdr

longtom napisał(a):

kmichal napisał(a):... trochę tutaj zostaniemy ...

Trudno się dziwić.

pzdr

... mam nadzieję, że jeszcze tam wrócimy ... ...
Pozdrawiam.