napisał(a) Muliness » 22.06.2011 15:48
nero napisał(a):Myślę, że D300 uratowało uszczelnienie korpusu. Pewnie producent nie przewidział kąpieli w jadranie, ale deszcz czy snieg napawno.
Na Twoje szczęście szybko został wyciągnięty więc nie zdążył "nabrać wody".
A tak swoją drogą to zazdroszczę zimnej krwi
Gdyby mój Nikoś zaliczył taką przygodę to nie przeżyłby ani on ani ja.
Z ręką na sercu nie pamiętam po jakim czasie oprzytomnialam
Pamiętam jak w zwolnionym tempie zlatywał widzialam patrzyłam a nie mogłam się ruszyć Baterie wyjełam machinalnie ale nie wiem też w sumie czemu zwarcie mogłobyć potężne ale ja za bardzo nie pamiętam co mną kierowało;) a byłam trzeźwa jak bum cyk cyk
Tak jak pisałam wcześnie gdyby wleciał lewą stroną tam gdzie wkładam kartę to mogłabym nim puszczać kaczki na wodzie ....poprostu fart ale przestrzegam
dla mnie to było ogromne zmartwienie potężny wydatek finansowy nie kupuje aparatu i szkieł co czwarty dzień;)
a tak w ogóle myslałam że wiecie bo na bierząco pisałam chyba w wątku Dzień Dobry
chyba nawet w ten sam dzień;)
w kartkach pocztowych roztrąbiłam tą własną głupotę na cały świat
Do dziś mój aparat jest tematem rozmów co by było gdyby hiihih.....
minimartini napisał(a):Muliness - co do tego deszczu - to ostatnio po kilku kroplach na obiektywie zostały mi takie ślady
Żrące jakieś te krople chyba
Kochana nie pozostaje Ci nic innego jak je usunąć jeśli nie masz pędzelka płynu to może delikatniusio ściereczką do okularów ale broń boże mechatą
Podejrzewam , ze dziury na wylot nie wyzre ale będzie troche przeszkadzać;) chyba że to był kwaśny deszcz:
to zdjecia będa z dziurami i już
i jak zwykle same głupoty w tej mojej głowie siedzą:)