Nadal jesteś w świetnej formie.
Dzięki.
PZDR.
Muliness napisał(a):... Oświadczyłam kategorycznie , że mam serdecznie dość i ,że wysiadam .Przelezę na pieszo mogę się czołgać byle na to nie patrzeć...
znam ta trasę doskonale należy się cieszyć ze tak szczęśliwie i gratuluje luzu pozdrawiamCinnamonGirl napisał(a):Pomijając lęki wysokości można zauważyć prawidłowość im dalej ktoś mieszka na północy kraju (niziny) tym bardziej przerażają go serpentyny, pagórki i drogi które nimi biegną a pokonanie ich nieraz wydaje sie niemożliwe
Dla mnie- osoby- która góry miałam swego czasu na 'codzień' te drogi takie zwykłe są jak polskie w beskidach tylko dziur w nich mniej. No i widoki dużo ładniejsze w Chorwacji bo w PL drzewa zasłaniają.
Min. tak zawiedziona byłam trasą Sucuraj Jelsa - tyle sie naczytałam że wąska, że pełno wraków, że nalezy zacząć się modlić, gdy zobaczysię duże auto jadące z naprzeciwka. No i czekałam na te przepaści mrozące krew w żyłach ... no i tak czekając dojechałam do Jelsy
CinnamonGirl napisał(a):Może mój punkt widzenia wynika z faktu, że ufam swojemu kierowcy i mijalismy tylko kilka dostawczaków.
mkm napisał(a):Cngirl , jak będziesz na Peljescu , to proponuję zjechać z Kuny do Crkvic ... wtedy dopiero pogadamy o zaufaniu
Powrót do Nasze relacje z podróży