Bitwa o Sutivan na wyspie Brać

Witam Wszystkich bardzo serdecznie Muliniaste serducho rozpiera radość , że znaleźliście czas Dziękuję za te wszystkie miłe słowa nie wiem czy na nie zasłużyłam ale swoja obecnością bardzo mi pomagacie;)

Zebik siemanko witam cieplutko pierwszego czytelnika
Wiem , ze ciężko było ze mna wytrzymać ale w tym roku juz nie wypytuję bo jadę w to samo miejsce;)

Motoschiza patrz kurczaczki radaru nie widziałam ale skoro zdjeć nam nie przysłali to musieliśmy jechać poprawnie. W tym roku jednak upoluję;)

Joanka23 Joasiu kochana jak się cieszę, ,że Cię widzę a buziaka posyłam ogromniastego;)



Stratos Witam i serdecznie zapraszam mam nadzieję , ze będzie co czytać i co oglądać

Jolanda HYHY tak kochanie była 6:00 przytomnosć odzyskałaś po godzinie jak byłam już blisko granicy Pamiętam jak walczyłam z tym piekielnym telefonem;) Nie zawstydzaj mnie tą pisarską żyłką bo sie zatchnę heheheh Jakoś poszło przynajmniej wstęp za mną ihihihi

Hepik Uradowała mnie Twoja obecnosć niesamowicie przez cały pobyt w Sutivanie łaziłam twoimi śladami:)do tego stopnia , że przyłapywałam sie na tym , że mamy wiele zdjeć takich samych Znalazłam Twoją kwaterę tak przynajmniej mi się wydaje;) W trakcie relacji wyjdzie szydło z worka jeśli za małe zdjęcia to udostępnie na fmix
Wiem że lubisz duże ale ja mam ogromne pliki początkowo zdjęcia były 800x600 ale zaczęłam burzyć forum Pozmniejszałam je bardzo więc jak coś krzycz;)

FUX napisz koniecznie relację najtrudniej zacząć;) trzymam kciuki od dziś możesz liczyc na mój doping;)

KrbatonWitam witam dzięki, że jestes;)
Arek Siemanko:)
AniaW Buziak wielki Aniu co tam u Ciebie jak tam co tam? Domyślam się, że komunia córuni w tym miesiacu Oj bardzo się cieszę, ze jestes i jeszcze raz wielki buziak;)

Helen Witam Cieplutko i serdecznie pozdrawiam;)
Kor_nickMam nadzieję , ze ta relacja nie będzie zmarnowanym czasem;) i , że będzie sie podobała Pozdrawiam dzięki

TomaszW Tomaszku witam jak dawno Cię nie widziałam pozdrawiam rzecz jasna;)

Piotrf AAAAA!! moje stęsknienie jest przeogromne Ciesze sie , że jesteś wyglądałam ,rozglądałam się gdzie Waćpan jesteś ale wypatrzeć nie mogłam:) Moja nieobecnosć na forum będzie wpełni usprawiedliwiona na koniec relacji;)

Andrzej 29 Witaj Andrzejek patrz już półtora roku jak tutaj buszujemy
ciesze sie, ze będziesz czytał moją relację

Czesiek63 Witam Prosze trzymać za mnie kciuki:)

CinnamonGirlWitam witam szanowną Panią autorkę moich ulubionych relacji:)

CerberWitam:) twój nick będzie dla mnie motywacja i wreszcie ktos mnie przypilnuje do systematycznego pisania odcinków;)

BeJur Witaj Beatka ja ten folklorystyczny element atakujący to rondo widziałam pierwszy raz w relacji Hepika hehehhe ale sama powiedz jak kurko ptaszki:)

Franz To zaszczyt , ze mam w gronie czytelników mistrza relacji i pierwszego piechura forum a może i nie tylko:) Witaj;)

Roxi Wychodzi na to , ze to rondo zaczyna byc punktem strategicznym wielu wypraw z ogromna przyjemnością obejrzę je jeszcze raz za kilka miesięcy:) Witam przemilutko;)

JacekSJacenty witam w najmniej merytorycznej relacji
Fajnie ze jestes bedzie mi się milej pisało

Twister07Śpiochu Ty mój kochany ihihih nie chciałam Cię informowac bo to dopiero pierwszy odcinek i to nic takiego wiele nie straciłaś hyhy ale oczywiscie Twoja obecność mnie dopinguje

Szakal36 Witam cieplusio o trzymanie kciuków poproszę;)

Wokastok był bardzo nachylony heheh testowaliśmy kontrolę trakcji hehehe Uwazaj jak Wy będziecie tamtędy jechać;) Witaj;)

Marko350 Bardzo mi miło witam w gronie czytelników:)

ADAMOS II Witam cieplutko i buziaka posyłam:) Postaram się napisać szybko bo zaraz zaczna się relacje z roku 2011 a nie chcę nowym redaktorom wchodzic w paradę czekam tylko na wenę;)

To ja teraz śmigam 2 odcinek do zobaczyska

Jestem.

Podobają mi się te podsumowania i wnioski

No to ja też.
Mnie się wszystko podoba.

podoba mi się, chce czytać dalej.

......jestem i trzymam kciuki

ja też nadrabiam zaległości i czytam pozdro

Cześć, Muliness! Z braku czasu ostatnio rzadko zaglądam na forum, ale Twoją relację postaram się śledzić na bieżąco.

Odcinek 2
Słowacja całkiem miły , całkiem sympatyczny kraj .
Pewnym utrudnieniem po rozstaniu z końską maścią była moja nieumiejętność rozszyfrowania banerów reklamowych , mają ich zdecydowanie mniej i zdecydowanie mniejszych gabarytów .
Na pocieszenie zdecydowanie zaczęła poprawiać się pogoda ale dla mnie to slabe pocieszenie od lat mam problemy żeby spokojnie usiedzieć na jednym miejscu.

We wszystkich podróżach moja chęć zrobienia czegokolwiek wzrasta ..nie umiem siedzieć bezczynnie widoki widokami ale do szczęścia brakuje mi stadionu żeby pobiegać Zaczęłam więc mężowi terkotać o wszystkim żeby choć przez chwilę zająć się rozmową .Mój mąż bardzo lubi sobie porozmawiać ściskając kierownicę w dłoniach regularnie co 5 minut wyraża się w sposób dobitny i błyskotliwy yhm.. yhm... tak... tak... yhm

Zawartość kosza z kanapkami ubywała w zastraszającym tempie gdybym była zawodowym kierowcą moja waga byłaby zbliżona do gabarytów wieloryba na szczęście urlop mam sporadycznie i siłą rzeczy tylko raz w roku zmuszona jestem przednie siedzenie zawalić schabowym i ogórkami małosolnymi .

Dzieciory na tylnym siedzeniu urządziły sobie prawdziwą bazę najpierw pokłóciły się o koc później o zagłówki później o baterię do PSP
Po 15 minutach wkroczyłam do akcji rekwirując sporny przedmiot siedziały nabzdyczone ale przynajmniej stanęły po tej samej stronie barykady;)
Konflikt pomiędzy nimi został zażegnany ja wygrałam pierwszą bitwę z dziećmi mogłam więc powrócić do błogiego relaksu zamknęłam oczy odpływam w krainę marzeń o bajecznej Chorwacji i nagle slyszę moje dziecko
- Mamo daleko jeszcze ?
- Daleko dziecko... odpowiedziałam cichym mruknięciem
- ale mamo jak daleko ?
- Dojedziemy wieczorem powiedziałam już zdecydowanie głośniej
ale widocznie taka prosta odpowiedź była mało przekonująca bo w chwili kiedy moje dziecko umilkło zaczęła siostrzenica
- Ciociu?
- Słucham?Powstrzymując poirytowanie jęknęłam
- Czy to prawda że w tej Chorwacji ryby gryzą po nogach?
- tak kochanie tam pływają rekiny ludojady jest bezwzględny zakaz wchodzenia do wody więc całe wczasy spędzimy na tarasie

Zamilkły w pierwszej chwili w drugiej chwili były zachwycone a w trzeciej chwili ich zachwyt przerodził się w mrożące krew w żyłach opowieści i na 2 godziny był z nimi przeraźliwie święty spokój
Tą bitwę wygrałam podstępem

Pierwszy taki widoczek kręte dróżki .. Muliniasta nie lubi niczego co jest kręte i co jest wysoko ale to przedsmak tego co mnie czeka w Chorwacji



ten domek niebieski jest dla mnie niekompatybilny do całości krajobrazu Zadumiona zastanawiałam się z jakich przyczyn sterczy taki jeden wielki


taki widoczek



małe domki na tle górskiego krajobrazu wyglądają zdecydowanie subtelniej;)


W pewnej chwili uświadomiłam sobie ,że na pierwszym planie widać dachy czyli reszta chałupki jest gdzieś niżej a to oznacza ,że ja w rydwanie jestem wyżej. Natychmiast sprawdziłam jak szeroka jest droga hyhy czy aby na pewno na tyle szeroka;)


Tunelik Muliniasta w pełnej gotowości i w pełnym skupieniu ustawia aparat bo może się okazać, że ten tunel tak jak nasz rodzimy ma kilka centymetrów;)


i ciach był zdecydowanie dłuższy;)jak dobrze , że nie odczuwam lęków jeśli chodzi o przejazd tunelem który bądź co bądź może się zawalić;)


Droga zdecydowanie się wyprostowała i zdecydowanie zrobiła się szersza




nie wiem jak to możliwe ale chyba ludzie uciekają przed moim rydwanem jest taki spokój albo my się tak wleczemy albo tylko my jedziemy do Chorwacji:)

Dosyć tej jazdy moje nogi zaczynają protestować o innych częściach ciała nie wspominając .Dzieci wychodzą z siebie czas zarządzić postój
Rozglądam się bacznie za parkingiem możliwie w jakimś cieniu ewentualnie półcieniu
Wybrałam najlepszy parking nie było ani jednego drzewa a nawet krzorów Chciał nie chciał parkujemy ...wałówka na stół

Troszku razi słoneczko:) Moje dziecie to to z ciemnymi włosiskami Siostrzenica blondyna.
Co tu mamy świnte ogórki i świnty schabowy , Mapę z funciaka . Ja tym Gps -om nie wierzę nie ma to jak stare sposoby miałam kiedyś zostać przewodnikiem wycieczek więc o dziwo rozróżniam kierunki świata i takie tam;)[/b]

Po gruntownym odpoczynku w środku patelni na środku autostrady
pakujemy się do środka rydwanu . Biedaczysko długo nie odpoczywało


Taka tabliczka informacyjna że niby wiem gdzie jadę, którą drogą


Dojechaliśmy do Stolicy Słowacji Pomstowałam przez pół drogi , że tam będą na pewno korki i na pewno utkniemy jak kiedyś w Budapeszcie w czasach kiedy obwodnica była nie skończona. Tym czasem rozczarowanie:) Koreczka najmniejszego nawet zdołałam sfotografować współczesny moloch:)ledwo co bo rydwan leciał jak strzała

Jestem i ja I coś mi się widzi,że ta "bitwa" długo nie będzie schodzić z pierwszej strony relacji ...

No tak - mogłam się tego spodziewać... ale i tak w szoku jestem jak masz udokumentowany w zdjęcia czas przejazdu - pojęcia nie miałam, że masz takiego "szmyrgla" z tymi reklamowymi banerami... /ja to zupełnie odwrotnie - w ogóle na to nie zwracam uwagi - jak tak dalej pójdzie to się jeszcze od Ciebie zarażę i zacznę to dziadostwo czytać /
...a ja się łudziłam, że już do babci w drugim odcinku zajedziemy i dowiem się czy zaparzaczo -kubek się podobał, czy kicha... - ale coś mi się widzi, że to tak w 4-5 odcinku, co? Jak dobrze pójdzie...

Ola zdjęcia superaśne! A czyta się świetnie! Także pisz, pisz i wklejaj następne fotki... jak najszybciej!

Czekam na ciąg dalszy

tia.. dzieciaki widzę w porzo, tunel był w porzo (jak to mówią na CB: szerokości na całej długości!), a moloch znany i obśmiany

twister07 napisał(a):ja jak zwykle coś przespałam już nadrabiam zaległości :D

Start przespaliśmy razem, zaległości odrobione

Oleńko...narracja świetna,czyta się lepiej niż Toma Clancy.

Myślę, ze wtrącisz jakieś dialogi ze swoim 'rozgadanym chopem"

ADAMOS II napisał(a): Myślę, ze wtrącisz jakieś dialogi ze swoim 'rozgadanym chopem"

a ja myślałam, że tylko ja tak mam

z tym rozgadanym chłopem.... a to stardard jakiś cholera.....

No, nareszcie doczekałam się relacji, wracam do pierwszej strony i czekam na barwne opisy i cudne fotki