ddeess napisał(a):zastanawiałam się nad porą włażenia na Vosac; czy wyjść z samego rana póki jeszcze nie ma takiego upału i złapać takie piękne mgiełki jak na Twoich fotach, czy raczej iść w popołudniowym skwarze, ale za to zostać do wieczora i ustrzelić trochę fot w zachodzącym słońcu ... jak radzicie ...?
Hmm... nie wiem jakie masz tempo, ale my wchodziliśmy 5 godzin i 5 godzin schodziliśmy...
Co prawda nie spieszyło nam się specjalnie, bo z góry założyliśmy, że poświęcamy na wycieczkę cały dzień, ale i tak nie liczyłbym, że uda Ci się wyjść na górę i wrócić szybciej niż w 6-7 godzin. A trochę szkoda się spieszyć, bo jak już będziesz na górze, to warto się porozglądać (a jest na co popatrzeć), pobyć tam trochę, chłonąć krajobraz i klimat
Zresztą... jak kto lubi. Ale ja, jak idą na wycieczkę, to nie po to, żeby przemknąć pełnym tempem i odfajkować "tu byłem"...
Aha - i jeszcze jedno. Jak pewnie wcześniej wspomniałem, szlak jest bardzo kamienisty. Ale nie są to wielkie głazy jak w Tatrach, tylko mnóstwo małych i średnich kamyków. Bardzo łatwo się poślizgnąć itp. Nie wyobrażam sobie schodzenia na dół po tych kamieniach po ciemku (chyba, że w wysokich butach, z kijkami i dobrą czołówką)... Jeżeli planujesz część drogi pokonać po ciemku (przed świtem/po zmroku) to ja osobiście wybrałbym "przed świtem", żeby tą część "ciemną" iść pod górę, a nie schodzić w dół.