napisał(a) akkon » 16.03.2014 15:43
Kiedyś jechałem tym pociągiem, ale w drugą stronę: Bar-Nowy Sad, wracając z Czarnogóry.
Bilet kupowałem kilka dni wcześniej na stacji kolejowej w Barze - bez problemu, miła obsługa.
Oto moje wrażenia:
- wagony stoją cały dzień w słońcu. Pociąg jedzie przez noc, a przez dzień stoi na bocznicy. Więc jak się wsiada do wagonu, można na siedzeniach usmażyć jajka,
- w przedziale, w którym byłem, nie działała wentylacja (nawiew, nie mylić z klimą). Otworzyć drzwi na korytarz się nie dało: sino od dymu, smród (mi dym z papierosów przeszkadza), bo wszyscy palą. Była walka o otwarcie okna w przedziale: tubylcom "wiało", ale mnie to, szczerze mówiąc, gówno obchodziło.
Po nocy obudziłem się lepki od potu i smrodu. W zasadzie nie spałem, bo zasnąć się nie dało, zwłaszcza że w sąsiednich przedziałach były w dodatku radosne śmiechy, wrzaski i śpiewy prawie do rana.
Moja rada:
- tym pociągiem nie jechać. Szkoda zdrowia, jeśli trafi się syf. Lepiej jechać przez noc własnym autem przez Chorwację.
- Jeśli już, kupować bilet na trzyosobowy przedział (sypialny, a nie sześcioosobową kuszetkę!), gdzie ponoć jest czyściej, a wyższa cena skutecznie odstrasza miłośników tanich podróży, tanich papierosów, taniego wina i kobiecego towarzystwa,
- pamiętać, że punktualność dla tego pociągu nie istnieje. On ma zawsze opóźnienie i dobrze jest, jeśli mniej niż dwie godziny.
Ja się tą podróżą wyleczyłem na zawsze z korzystania z serbian/montenegro railways, zresztą z Montenegro przy okazji też.
Nieprzychylne komentarze są często niemile widziane, ale nie widzę powodu, żeby kogoś naiwnego przed tym "środkiem lokomocji" nie przestrzec.
No chyba że przez siedem lat wszystko się pozmieniało, zarówno stan serbskiego taboru kolejowego, zwyczaje serbskich podróżnych, punktualność serbskich kolei. Jeśli tak, to chapeau bas.