Z racji wspomnianego załamania pogody plany korygowaliśmy na miejscu. Podczas 4 dni pobytu jednak udało nam się kilka ciekawych miejsc zobaczyć a resztę planów zrealizujemy w tym roku gdyż po cro pod koniec lipca wracamy w Bieszczady, rzucamy wszystko i wracamy w Bieszczady:).
1. Cisna, Bieszczadzka Kolejka Leśna i Liszna Mini Zoo.Będąc w Bieszczadach na pewno trzeba zawitać do Cisnej. Małą pętlą bieszczadzką to ok 30 km odcinek od Górzanki. Droga mija dosyć szybko, dookoła dzicz i mnóstwo zakrętów. Cisna to klimatyczna nieduża miejscowość gminna. Jest w niej kilka ciekawych punktów, m.in. restauracja Troll (ciekawa architektura nawiązująca do nazwy) oraz "Siekierezada", bar gdzie piwo i strawa wśród siekier i toporów smakuje wyśmienicie. Polecamy. Jest też kilka straganików gdzie córka czuję się prawie jak ryba w wodzie hi prawie jak w Jardanie:).
- Siekierezada-kultowe miejsce dla lokalnych zakapiorów:)
Po godzinnym spacerku i pysznej strawie udajemy się do Majdanu ok. 4 km od Cisnej na osławioną kolejkę. Bilety zakupiliśmy wcześniej przez internet i powiem, że to chyba najlepsze wyjście z racji dużego oblegania i czasami braku miejsc. Bilet ulgowy co kojarzę kosztował nas 18 zł natomiast normalne były po 24 zł. Dodatkowo chyba za wjazd płaciliśmy 2 zł,uprawnia to do zwiedzania skansenu, mini ekspozycji kolejowej.
- Za chwilę odjazd.
Uwaga z racji korków od Cisnej do Majdanu warto wyjechać kilka minut wcześniej aby się nie spóźnić na godzinę odjazdu ciuchci. Jeśli chodzi o trasę to są dwie:
Majdan-Przysłup-Majdan
Majdan-Balnica-Majdan
My wybraliśmy pierwszą do Przysłupia. W jedną stronę podróż trwała ok. godzinki. Hm czy nas urzekła, raczej nie. Większość trasy zalesiona, zakrzaczona, widoków jakiś ciekawych nie ma...ale sama przejażdżka bardzo sympatyczna, dla dzieci ciekawa chodź niektórzy nudzili się już po 15 minutach...
- Jedzie pociąg z daleka...
W Przysłupiu postój na jedzonko, podają pysznego pstrąga. W Bieszczadach to chyba jedno z podstawowych dań...po 40 minutach postoju powrót niestety tą samą drogą. Moim zdaniem wzdłuż trasy mogli by postawić kilka eksponatów, tablic...na pewno urozmaiciło by to 2 godzinna podróż a tym samym wzbogaciło wiedzę o tym rejonie.
- Strumyczek po drodze
Po powrocie na Majdan zdecydowaliśmy, że przed zbliżającą się burzą zdążymy odwiedzić mini zoo leśne w Lisznej. Od kolejki to dosłownie 2-3 km. Odwiedziny zwierzaków były strzałem w 10! Córce po mimo 10 lat zwierzęta leśne jak i domowe bardzo przypadły do gustu. Za wejściówki zapłaciliśmy 27 zł. Dodatkowo Kasia zakupiła za 5 zł ziarna do karmienia. Szał ciał z tym karmieniem był: sarny, barany, dziki, fretki, susły jadały z rąk. Właściciele nie muszą ich karmić, my to zrobiliśmy za nich:). Szczęśliwie przed burzą zdążyliśmy wszystkich wykarmić. Córka w tym roku chce je ponownie dokarmiać:)
- Nie ma to jak jeść z ręki:)
- Barany i owce były najbardziej nachalne:)
- Dziewczyny mówiły, że z profila duże podobieństwo
Na dzisiaj koniec, powrót w burzy do Górzanki. Jutro Tarnica:)!!!