bezpieczenstwo na polach namiotowych

Witam
Mam pytanie jak wygląda sprawa bezpieczeństwa(kradzieży),na polach namiotowych(campach),bo znajduje na forum same posty ale sprzed dobrych kilku latek,nie wiem czy coś się zmieniło bo wyczytałem ,ze podobno jest bezpiecznie.
Jak wygląda to teraz? można zostawić swój dobytek w namiocie?
Czy trzeba zamykać wszystko w aucie( ale co zrobić z kluczykami od samochodu ja się zachce popluskać w wodzie:PP)

Pytam bo za 2 tygodnie mój pierwszy wyjazd do Chorwacji.

Pozdro

zborcio napisał(a):Witam
Mam pytanie jak wygląda sprawa bezpieczeństwa(kradzieży),na polach namiotowych(campach),bo znajduje na forum same posty ale sprzed dobrych kilku latek,nie wiem czy coś się zmieniło bo wyczytałem ,ze podobno jest bezpiecznie.
Jak wygląda to teraz? można zostawić swój dobytek w namiocie?
Czy trzeba zamykać wszystko w aucie( ale co zrobić z kluczykami od samochodu ja się zachce popluskać w wodzie:PP)

Pytam bo za 2 tygodnie mój pierwszy wyjazd do Chorwacji.

Pozdro

Na campach nic nie ginie , można śmiało zostawić na wierzchu na stole i nikt ci nic nie weżmie , gorzej na apartamentach tam giną ręczniki z balkonów.

Zostawiałem na stole komórki , laptopa , aparat , czajnik bezprzewodowy i inne rzeczy i szedłem się odlać , wracałem i sam się dziwiłem że wszystko leży na swoim miejscu nikt nic nie zaj......
Gdy szliśmy na plażę czy zwiedzać wrzucałem wszystko do namiotu.

Co do kluczy , biorę na plażę plecak , wrzucam tam aparat , klucze i inne pierdoły i idę śmiało się kąpać.

Ludzie nie dajcie się zwariować HR to cywilizowany kraj !

Na polach namiotowych nigdy nic mi nie zginęło, w namiocie zostawiałem wszystko ( laptop, dokumenty, kluczyki, część kasy itp) uważam że to zupełnie inny kraj niż Polska. Oczywiście dla świętego spokoju możesz trochę pochować wartościowe rzeczy rzeby nie kusić losu.

Ginie, nie ginie Na campach nie bywam (czego bardzo żałuję i to się zmieni), ale zajmuję się też sprzętem turystycznym, mam więc kontakt z klientami campów.
Najwięcej narzekań na bezpieczeństwo jest na Włochy i Francję, ale kilku moich klientów zostało okradzionych w Cro. Fakt, nie były to tak brutalne i dolegliwe kradzieże, jak w I i F, ale ... W tych "gorszych" krajach najczęściej kradzieże są w nocy, kiedy okradany śpi smacznie w przyczepie czy camperze. Podobno wpuszczają jakiś gaz.
W Cro, sporadycznie, zginęły drobiazgi, zawsze w dzień.
Ciekawostka--wszyscy moi okradzeni klienci to właściciele przyczep lub camperów, nie ma wśród nich "namiotowców".

Ps w apartamencie nigdy nic mi nie zginęło

Byliśmy w Chorwacji kilkakrotnie z namiotem i przyczepą kempingową. Nic nigdy nie zginęło nam i oby tak było dalej Cięzko jest przyzwyczaić sie do tego, że możesz na stoliku cokolwiek zostawić i wracasz po kilku godzinach i to coś dalej tam leży. Widok ładującej się kamerki czy komórki w toaletach to norma i nikt tych rzeczy nie pilnuje. Któregoś razu zostawiliśmy Chorwatowi paszporty w celu zameldowania nas i wybyliśmy na parę godzin. Po powrocie dreszcze mnie przeszły jak zobaczyłam nasze paszporty leżące na stoliku.Troszkę ograniczonego zufania trzeba moim zdaniem mieć. W Chorwacji jednak czujemy się bardziej bezpieczni na kempingach niż w Polsce. Smutna to prawda...

zborcio napisał(a):Witam ...

Witam

W cro bylismy kilkukrotnie zawsze z namiotem na spore campy. NIGDY nic nie zginelo, nawet komorka zostawiona w lazience na noc do ladowania. Ludzie zostawiaja doslownie wszystko i nigdy nie slyszalem o kradziezy czegokolwiek

Zanim pojechalismy do cro po raz pierwszy mowiono mi abym nie zamykal auta z pilota jak mam glosny sygnal "pik, pik" potwierdzajacy dokonanie operacji. Raz zapomnialem i do dzis pamietam te cisze ktora dookola zapadla i zdziwione miny. Jak ludzie zorientowali sie, ze my z Polski to chyba zrozumieli, ze to kwestia przyzwyczajenia ale od tej pory jak zamykam to zawsze kluczykiem

Witam, równiez kilka razy zostawiliśmy telefony lub aparat na stoliku obok namiotu i po powrocie z plazy nadal były na swoim miejscu. Nie wspomnę o czajniku bądź kuchence. W namiocie zostaje reszta bagaży i nikt się tym nie interesował. Jedynie dokumenty i kasę zostawiamy w aucie a kluczyki w plecak i na plażę.

A ja kiedyś zostawiłem kawał podwawelskiej i poszedłem z garnkiem po wodę. Jak wróciłem już jej nie było...także uważać trzeba.

dzięki bardzo za info

Warto zawsze zapytać bardziej doświadczonych,to troszkę mnie uspokoiliście.
Mamy zamiar troszkę pojeździć po Chorwacji ok16 dni na miejscu i pozwiedzać wiec trochę tych pol campingowych zaliczymy.
A tak w skrócie co warto zwiedzać i zobaczyć w Chorwacji.Mamy zamiar zacząć po drodze od zwiedzania Wiednia (1 nocka)a potem Jeziora Pilickie no i potem w dol aż do Dubrownik.
A co warto po drodze jeszcze zobaczyć???

Jacek S napisał(a):A ja kiedyś zostawiłem kawał podwawelskiej i poszedłem z garnkiem po wodę. Jak wróciłem już jej nie było...także uważać trzeba.

A nam deseczka do krojenia chleba zginęła

Jacek S napisał(a):A ja kiedyś zostawiłem kawał podwawelskiej i poszedłem z garnkiem po wodę. Jak wróciłem już jej nie było...także uważać trzeba.

Zapewne zeżarła ci podobna istota do tej......

longtom napisał(a):A nam deseczka do krojenia chleba zginęła

Zapewne zeżarła ci podobna istota do tej......

zborcio napisał(a):A co warto po drodze jeszcze zobaczyć???

To ja zapytam inaczej - dlaczego akurat do Chorwacji?

zborcio napisał(a):Witam
Mam pytanie jak wygląda sprawa bezpieczeństwa(kradzieży),na polach namiotowych(campach),bo znajduje na forum same posty ale sprzed dobrych kilku latek,nie wiem czy coś się zmieniło bo wyczytałem ,ze podobno jest bezpiecznie.
Jak wygląda to teraz? można zostawić swój dobytek w namiocie?
Czy trzeba zamykać wszystko w aucie( ale co zrobić z kluczykami od samochodu ja się zachce popluskać w wodzie:PP)

Pytam bo za 2 tygodnie mój pierwszy wyjazd do Chorwacji.

Pozdro

Cześć... całe szczęście że mam kluczyki hermetyczne to mogłem się z nimi kąpać.... Wszystko zamknięte na kłódeczki takie małe, kluczyki od kłódeczek zamknięte hermetycznie w samochodzie a na plaży ZAWSZE ktoś zostawał przy dobytku składającego się z koca więcej nie braliśmy ze względów bezpieczeństwa. Wysmarowani kremem byliśmy przed wyjściem z namiotów.....






A na poważnie to nawet jadąc z Żivogosce Blato na Hvar przez Drvenik zostawiłem na wierzchu komórkę do ładowania, nie mówiąc o całej kuchni, która składała się z lodówki turystycznej podłączanej do prądu i butli gazowej z kuchenką dwupalnikową. wszystkie dmuchańce zostawały przed namiotami w cieniu, łącznie z poważnym pontonem o dł 3,2m .....


JEST BEZPIECZNIE co nie znaczy, że trzeba dawać powód do tego, żeby Cię okradziono... z tą komórką to przypadek w sumie był, bo o niej zapomniałem i miałem stres przez cały pobyt na Hvarze, ale świadczy to o tym, że na campingach w sumie jest bezpiecznie.

A a a a nie ma tam pól namiotowych

Jedyne co nam się przydarzyło, to to, że ktoś z naszej kuchenki pod naszą nieobecność korzystał ... zalane palniki były, ale poza tym spoko.

]

longtom napisał(a):
To ja zapytam inaczej - dlaczego akurat do Chorwacji?

A dlaczego nie???

Troszkę już pozwiedzałem europy i świata wiec przyszedł teraz czas na Chorwację.

zborcio napisał(a):]

longtom napisał(a):
To ja zapytam inaczej - dlaczego akurat do Chorwacji?

A dlaczego nie???

Troszkę już pozwiedzałem europy i świata wiec przyszedł teraz czas na Chorwację.

Ja to tylko pisałem, że mi deseczka zginęła