napisał(a) cappek » 08.01.2012 23:31
i Dubovica. Parking do zatoczki łatwo znaleźć, kawałek trzeba zejść w dół. My jak zawsze, kiedy trzeba było wybrać jakąś drogę z dwóch, wybieraliśmy zawsze źle, więc i tym razem zamiast pojechać kawałek dalej nową drogą, zatrzymaliśmy się na pierwszym miniparkingu i ruszyliśmy przez pola w dół hehheh kiedy ścieżka się skończyła, a zaczął ogród prywatny... zwątpiliśmy :P no ale powiedziało się A...
przeliśmy przez ogród i przez jakieś podwórka i znaleźliśmy się na plaży :D
plaża śliczna, ludzi niedużo, ale z jakiegoś powodu woda była okropnie zimna. Nie wiem, czy to jakieś nurty zimne przypłynęły czy z natury jest tam zimniej, ale nie dało się wytrzymać. Chwilę popływaliśmy i zrezygnowaliśmy... i więcej też tam nie wróciliśmy. Niestety, nie sprawdziliśmy temperatury wody w innym miejscu tego dnia, być może wszędzie było zimniej...
Generalnie najbardziej do gustu przypadła nam chyba plaża w Ivan Dolcu. Najdelikatniejsze zejście i brak głębiny po 1metrze pozwalały pograć w piłkę, poleżeć na brzegu nie przeszkadzając innym. Ludzi dużo. Życie podwodne także istniało, można było wypłynąć trochę dalej i podwodne trawy poobserwować, fajnie :)
W Ivan Dolcu jest taki stary dziadek, który oferuje podwózkę na pobliskie wyspy. Byliśmy zainteresowani Scedro, ale jego oferta była bardzo niekorzystna finansowo. Na 3 godziny czy 4 był to koszt rzędu 400 kun chyba... z Zavali można było popłynąć za 30 kun/os.
Pewnie wiecie, ale z Zavali wozi turystów na Scedro facet, który jest też właścicielem (lub pracownikiem, ale generalnie chodzi o jedno) restauracji i domu na wysepce. Wozi on ludzi na tę swoją plażyczkę, pod swoją konobę :)) zostawia na 6h i niemal pewne jest, że każdy coś u niego kupi w ciągu dnia. Więc interes się kręci :) ale Scedro w innym odcinku :)))