Bez czterech kółek – Koufonissi 2019 i szczypta Naxos

Znikające fotki to wielka strata dla relacji... W moich starych opowieściach zdjęć już prawie nie ma, dlatego od jakiegoś czasu, pisząc relacje, zdecydowałam się umieszczać je na croplowym serwerze. Jest to dosyć kłopotliwe, bo nie można sobie wcześniej przygotować fotek, aby wklejać tylko linki (chyba, że coś robię nie tak?), ale przynajmniej zdjęcia są.

longtom napisał(a):

Lidia K napisał(a): Rozważałam w zeszłym tygodniu zamianę mojego p9 lite na p20 lite bo ma aż 3 kamery ale do wyboru była komórka w kolorze sadzy więc odpadł ten pomysł. Nie dałam się namówić na P20 Pro no i może pożałuję.

A po drugie...jeśli Małgosia nadal się zastanawia nad telefonem. Ja od kwartału jestem posiadaczem Samsunga Galaxy s10e.
Dużo umie, ale na ten właśnie model zdecydowałem się z racji super aparatu foto. W finale wygrał z Huiwejem, tyle, że nie pamiętam już z jakim.

Zdjęcie świetne. Galaxy konkurują od lat o prym w świecie komórkowych aparatów foto. Gdyby nie ta aktualna cena (ponad 2 tys.) .....

Coś trzeba będzie kupić przed kolejnym sezonem wyjazdowym. Z powodu powodów o jakich napiszemy w naszej relacji z pewnością.
Ale dopóki nie poczuję, że MUSzę nie znajduję motywacji.

dangol napisał(a):Znikające fotki to wielka strata dla relacji... W moich starych opowieściach zdjęć już prawie nie ma, dlatego od jakiegoś czasu, pisząc relacje, zdecydowałam się umieszczać je na croplowym serwerze. Jest to dosyć kłopotliwe, bo nie można sobie wcześniej przygotować fotek, aby wklejać tylko linki (chyba, że coś robię nie tak?), ale przynajmniej zdjęcia są.

No właśnie w tym jest problem. Zniknąć mogą i na cro. No i kilka zdjęć pokazowych mogę tak przesyłać wprost na forum cro ale do relacji gdy ona powstaje we współpracy z Pawłem - tak się nie da.

dangol napisał(a):Lekko pokrzepieni, mogliśmy wyruszyć na pierwszy spacer po wysepce, przy okazji którego oczywiście mieliśmy skorzystać z morskich kąpieli .

Ciekawe jaki kierunek i jak ciepła będzie woda. Już czuję słony smak w ustach i zapach rosnących chwastów i ziół.

Temperatury wody nie mierzyliśmy, ale skoro zanurzałam się bez najmniejszego oporu, to musiała być ciepła !

Kierunek "na dziś", ze względu na jednak nie do końca przespaną noc, to plażowo mniej atrakcyjna część wyspy. Będziemy mieć z głowy spacer w tamtą stronę

Wschodnia część koufoniskiej Chory, czyli tam gdzie nocujemy, nosi nazwę Stroumbos (Στρούμπος). Nad wodę zeszliśmy w rejonie Palio Karnagio (Παλιό καρνάγιο) – starej stoczni. Pozostałością po niej jest podniszczony slip dla łódek, malutka kamienista plaża Karnagio oraz … nazwa położonego w pobliżu małego kompleksu pokoi do wynajęcia. Całkiem dobrze wyglądającego (w stylu podobnym do naszego lokum ), no z pięknym widokiem na wyspę Keros …

W stronę portu poszliśmy nadmorską drogą, przy której stoi sporo domów z miejscami noclegowymi. Tyle, że w interesującym mnie terminie część z nich stanowczo przekraczała przewidziany przez nas budżet.... Albo pokoje nie dysponowały kuchenką, na której nam zależało (chociaż ostatecznie korzystaliśmy z niej mało intensywanie ).

Minęliśmy piaszczystą miejską plażę Ammos i poszliśmy dalej nadmorską drogą, obok portu. Wkrótce znaleźliśmy się w miejscu z widokiem na pd. zach. część Koufonissi, którą przeznaczyłam na luźny spacer na ten pierwszy, niepełny dzień na wysepce.



Ta część wybrzeża nosi nazwę Katsouni (Κατσούνι), poniżej drogi są malutkie zatoczki z kamienistymi plażyczkami. Gdybyśmy mieszkali tuż nad nimi, zapewne skusilibyśmy się tam na poranną lub wieczorną kąpiel, teraz jednakże bliskość drogi zdecydowanie nam przeszkadzała. Co innego plażowanie, co innego zrobienie jakiejś fotki .

Pierwsza plaża od strony portu to Ludiko, zwana też Spillia.





Następną z plaż Katsouni jest Mikro Karnagio…







Powyżej stoją domy z miejscami noclegowymi z widokiem na zachód słońca . Takiego widoku zdecydowanie brakowało z naszego tarasiku - na szczęście daleko nie mieliśmy, więc sunsety mogliśmy podziwiać w trakcie przechadzek .

Pora na zatokę Loutro (Λουτρό) z małą stocznią remontową (Karnagio, Καρνάγιο).
Stocznia powstała w 1965 r. (inne źródła podają lata 80-te XX w.) i wciąż działa (wcześniej na Koufonissi była jeszcze druga, w miejscu które już pokazywałam), ponoć jako jedyna na Małych Cykladach.









Po prawej stronie drogi, za murkiem, znajduje się teren wykopalisk archeologicznych Kato Mili z pozostałościami cmentarzyska kultury wczesnocykladzkiej.



Obejrzałam to sobie już po powrocie do domu , w internetach oczywiście. Możecie też zaglądnąć, na przykład TU albo TU. Najciekawszym z tutejszych znalezisk jest chyba gliniana „patelnia” (ok. 2800-2500 p.n.e..), obecnie można ją zobaczyć w muzeum archeologicznym w Naxos.

Fotka z wikipedii:

Ponad stocznią stoi wiatrak zbudowany około 1830 r., odnowiony na domek letniskowy Windmill Villa. Fajne miejsce, z prywatną skalistą plażą Mylou ( Μύλου), ale to nie nasz poziom cenowy.

Podeszliśmy do cmentarnego kościółka Agios Nikolaos (Αγιος Νικόλαος) zbudowanego w latach 1972-1982 w miejscu starszej, bizantyjskiej świątyni pod tym samym wezwaniem.









Marmurowe kolumny ze starszej budowli wykorzystano w 1870 r. do budowy kościoła Agios Georgios, stojącego w centrum portowej wioski. Bizantyjskie pozostałości można jednak znaleźć i przy kościółku Agios Nikolaos, chociażby te wmurowane w mur cmentarny…

Ścieżką przy ogrodzeniu cmentarza doszliśmy na koniec cypelka. Widać stamtąd plażę Treleo, ale nie rzuciło nam się w oczy bezpiecznie zejście na nią od tej strony. Być może, gdybyśmy mieli na nogach adidasy, a nie sandały (ale czy można się męczyć w pełnych butach w taki upał?), to podjęlibyśmy próbę znalezienia karkołomnego dotarcia na tę plażę ...

Wróciliśmy „po śladach” do głównej drogi.

Plaża Treleo od strony drogi wiodącej do porciku Parianos...





Z drogi tej widać też kolejną małą plażę. Do Julias dałoby się stąd zejść, ale zgodnie zdecydowaliśmy, że nie mamy na to ochoty. Bardziej podobał nam się widok na zatokę z kolorowymi łódeczkami.

Bardzo fajny ten spacerek i miejsca w pobliżu, takie greckie

[quote="dangol"]Wróciliśmy „po śladach” do głównej drogi.



Spojrzałam jakiego rzędu kwota za 7 dni w Windmill Villa - trzeba przygotować co najmniej 10 tys. zł za 7 dni 2-4 osoby i to w I połowie czerwca 2020 (na book... oferta bezzwrotna - co oznacza płatność całości w razie rezygnacji) No bez przesady Wasza miejscówka równie fajna i w normalnych pieniądzach

gusia-s napisał(a):Bardzo fajny ten spacerek

Fakt, widokowy i niemęczący

ZytaS napisał(a): Wasza miejscówka równie fajna i w normalnych pieniądzach

Zatoka z małym, osłoniętym od wiatrów rybackim portem, to Parianos, zamyka ją Parianos Kavos (Παριανός Κάβος).
Nad zatoką jest sympatyczna tawerna (będzie o niej później ), jest też piaszczysta plaża, ale ze względu na bliską obecność łodzi, woda niestety nie jest krystaliczna, więc nie zamierzaliśmy się tam zanurzać.