Z noclegiem
tak łatwo nie było… Mogliśmy wprawdzie pójść chociażby do znajdującego się tuż obok hotelu
„Delfini”, albo to skrytykowanego przez KOLa hotelu „Ionion”, ale
to wiązałoby się z wydatkiem co najmniej 40 -50 euro, czego ze względu na i tak spore (jak na nas) koszty tego wyjazdu, chcieliśmy jednak uniknąć…
Przeglądając w domu googlowe mapy okolic portu, natknęliśmy się na
Tzelepis Coast Passenger Terminal przy „naszej” bramie E8 .
Terminale pasażerskie są też zaznaczone na planach portu - w sumie miałoby ich być pięć , oprócz tego przy E8, także przy E1, E2, E3 i E9.
Passenger Terminals cały czas „widnieją” (wcale nie jako widma
) na stronie
http://www.olp.gr/en/coastal-shipping/p ... -terminals ...
Liczyliśmy na to, że uda nam się gdzieś zatraperzyć
pod dachem. Niestety, daremne nadzieje
…
Zwykłe poczekalnie z ławeczkami, zadaszone i ze szklanymi ściankami, są wprawdzie... Tyle że
zamykane na noc , otwierane bodajże dopiero o 6 rano (stojące obok budki z WC zresztą też w nocy są pozamykane). Chyba, że w sezonie jest inaczej
Najbardziej przez nas pożądany
Tzelepis Coast Passenger Terminal pomiędzy E8 i E7 , być może kiedyś służył turystom, w każdym bądź razie wg
http://www.olp.gr cały czas jest tam
klimatyzowana sala, internet, WC i pomieszczenie umożliwiające odświeżenie się w czasie podróży… Obecnie jednak terminal jest
ogołocony z przydatnej pasażerom infrastruktury, służy raczej jako noclegownia bezdomnym, w każdym bądź razie takie były nasze obserwacje. Tablica informacyjna cały czas stoi jednak tuż obok, tak jak na googlowycyh mapach.
Fotka z google maps:
Poszliśmy więc dalej, do bramek E3 i E2…
Przy E3 jest całkiem dobrze wyglądający
Agios Dionysios Passanger Terminal, z kafejką i częścią sanitarną, ale nocą był zamknięty
. Nie było też szans na nocne otwarcie zaznaczonego na portowej mapce
Heationian Coast Passenger Terminal przy E2, w którym miały być dodatkowo szafki na przechowanie bagażu - było tam ciemno, zamknięte.
Uznaliśmy, że dreptanie z bagażami aż do E1, gdzie miał być kolejny (prawdopodobnie też zamknięty) pasażerski terminal, nie ma sensu. Nie mieliśmy też ochoty na cofnięcie się do E9, aby tam podjąć próbę...
Czyli
jednak hotel ????
A może jednak ławeczka pod pół-daszkiem, w towarzystwie innych desperatów podobnych do nas
?
Nawet jeśli (a raczej na pewno) były to osoby bezdomne, to na świeżym powietrzu atmosfera nie była „zawiesista”, czego raczej nie można było się spodziewać w okolicach terminala Tzelepis.
Ostatecznie zatraperzyliśmy
pomiędzy E3 i E2. Opanowaliśmy połowę stojących tam ławeczek, pozostałe dwie zajęło dwóch miejscowych.
W sumie nie było źle, przy nocnej temperaturze około 20 C dało się przeżyć
. Ławeczka wprawdzie
ciut za wąska i zdecydowanie za twarda, niezbyt cicho (Pireus nocą nie śpi
), ale przecież za niecałe 5 godzin nie warto wydawać kasy za hotel! Na dodatek, mogliśmy trochę podrzemać później, na promie
…