Bez czterech kółek – Koufonissi 2019 i szczypta Naxos

Za chwilę będziemy przy kolejnej atrakcji wschodniej części Koufonissi.







Pisina (Πισίνα) to naturalny basen w skałach, bardzo popularny wśród zwiedzających wyspę. Teraz też było tam kilka osób, tyle że nie w wodzie, ale w zacisznych miejscach pod skałami poniżej ścieżki. Wrócimy tu innego dnia, tymczasem kilka fotek od góry

dangol napisał(a):...Oko Diabła...

Fajowe

Ta zatoczka bardzo nam się podobała , wróciliśmy w mniej wietrzny dzionek.

Kameralnych zatoczek jest w tej części wybrzeża kilka. Do nielicznych można zejść bez większych problemów , do innych lepiej nie próbować dostać się bez kajaka czy innego pływadła…

Fotka z netu ( ze strony https://e-koufonisia.com/ ) :



Półwysep Platia Pounta (Πλατιά Πούντα) dzieli wschodnie zatoki wyspy na część skalistą i piaszczystą – do tej ostatniej właśnie się zbliżyliśmy . Na kąpielowy przystanek wybraliśmy jednakże nie rejon piaszczysty, ale kamyczkowy skraj żwirowej plaży, pierwszej w zatoce Italida licząc od strony wspomnianego cypla. Jej nazwa to Alejandra ( czasem występuje też jako Italidaki), to plaża zdecydowanie nietekstylna .

W zasadzie to bardzo rzadko plażujemy bez odzienia kąpielowego, a w każdym bądź razie unikamy takiej formy w towarzystwie innych osób. Ciało emeryckie nie jest zbyt estetyczne, więc sami rozumiecie…
Oczywiście, odstępstwa od reguły bywają , na Milosie nawet zdecydowaliśmy się na goło-smażenie rybki w sąsiedztwie innych nagusów (no ale to było już kilka lat temu ). Zazwyczaj jednak na golasa występujemy w miejscach kameralnych, a poza sezonem o takie na Koufonisi nie jest trudno .

Tym razem było pół-kameralnie , bo inni naturyści byli wprawdzie w zasięgu wzroku, ale w odległości nie grożącej dyskomfortem z powodu mało estetycznych widoków. Zajęliśmy bowiem miejsca na płaskich kamieniach trochę oddalonych od właściwej plaży, a ostatecznie przenieśliśmy się do małej groty, gdy zwolniło ją dwóch gości.

dangol napisał(a): W zasadzie to bardzo rzadko plażujemy bez odzienia kąpielowego, a w każdym bądź razie unikamy takiej formy w towarzystwie innych osób. Ciało emeryckie nie jest zbyt estetyczne, więc sami rozumiecie…

Raz, że większość z nas do takiego wieku dobije, więc uważam, że to nie powinien być dla nikogo problem, a już na pewno dla podglądaczy, a dwa: czasami na osoby 60+ dużo przyjemniej popatrzyć, i nawet z zazdrością, niż na nie jednego nastolatka czy 20+ w normalnym stroju - gdzie Ci rodzice byli?...

piekara114 napisał(a):

dangol napisał(a): W zasadzie to bardzo rzadko plażujemy bez odzienia kąpielowego, a w każdym bądź razie unikamy takiej formy w towarzystwie innych osób. Ciało emeryckie nie jest zbyt estetyczne, więc sami rozumiecie…

Raz, że większość z nas do takiego wieku dobije, więc uważam, że to nie powinien być dla nikogo problem, a już na pewno dla podglądaczy, a dwa: czasami na osoby 60+ dużo przyjemniej popatrzyć, i nawet z zazdrością, niż na nie jednego nastolatka czy 20+ w normalnym stroju - gdzie Ci rodzice byli?...

No właśnie, szczęśliwi ci co doczekają się emerytury w takim zdrowiu, które umożliwi im dalekie podróże, wygrzewanie kości, moczenie ciała w cudownych wodach greckich zatoczek. A jednolicie zabarwione ciałko będzie miłym wspomnieniem dla 100latków. Dodatkowym plusikiem jest nie przesolony i suchy strój kąpielowy i nie spadające części podczas pływania i wychodzenia z wody.

dangol napisał(a):W dziurze widać błękit morza , a ruch wody w skalnym syfonie to niesamowity spektakl ! Woda raz „wytryska” do groty, by po chwili cofać się z powrotem.
Fotki nie oddają tego, co się tam dzieje, nagrałam więc także krótkie filmiki.

Oglądnęłam wszystkie filmiki i one pozwalają przypomnieć sobie to widowisko. Porównałabym to miejsce do równie wciągającego miejsca jakim jest spotkanie morza Północnego z Bałtykiem w Grenen w Dani chociaż w dużo większej skali.

Lidia K napisał(a): Dodatkowym plusikiem jest nie przesolony i suchy strój kąpielowy

Dla mnie to plus najważniejszy , dlatego gdy warunki są sprzyjające , korzystam z takiego rozwiązania. Opalać się raczej nie lubię, na plaży wolę miejsca zacienione

Pierwsza lokalizacja była spoko, buty do wody zawsze przecież mam ze sobą. Minusem był brak cienia na zajmowanych przez nas płaskich skałkach…. Trochę słońca jednak nie zaszkodzi bladym twarzom i innym częściom ciała .

Trzeba przyznać, że zachęcające kolory wody w tych zatoczkach

tony montana napisał(a):Trzeba przyznać, że zachęcające kolory wody w tych zatoczkach

Te kolory zadecydowały o wyborze Koufonissi na krótki urlop.

Rybek w wodzie troszkę było, więc maska mi się przydała . Trzeba jednak powiedzieć, że w bezpośredniej bliskości plaż na Koufonissi nie można liczyć na jakieś spektakularne obserwacje życia podwodnego. Szkoda, bo przezroczystość przybrzeżnych wód sprzyjałaby temu…

W grocie było przytulnie, a dzięki „ucieczce” od namiaru słońca, mogliśmy tu pobyć dość długo . Fotek z wnętrza mamy sporo, ale z oczywistych względów publikować ich nie będę.

Widok na mini-plażę przy wejściu do morskiej jaskini - fotka zrobiona od góry ze ścieżki, wnętrza groty stamtąd nie widać .



A tak morze wygląda z miejsca plażowego …

Woda była cieplutka , więc kąpiele były liczne.