Beskidzkie i tatrzańskie wędrówki (Babia Góra i Rysy)

piotrf napisał(a):Wspaniały akcent na koniec urlopu Dzięki za inspirację , do Bachledowej mam około 3 godziny jazdy . . .
Już można czynić przygotowania do spacerów w celu poszukiwania wiosny
Zdrowia i pogody życzę nam wszystkim

Pozdrawiam
Piotr

Tak, udała nam się pogoda i widoki były świetne . Z wieży prócz tego o czym pisałem można też zobaczyć Giewont z innej niż zazwyczaj strony czy majestatyczną choć w czasie naszego pobytu dużo mniej wyraźnie widoczną Babią Górę .

Zapraszam na kolejne odcinki relacji z naszych Beskidzkich wędrówek.

W tym roku tak się złożyło, że mało chodziliśmy po górach. Covid, szkolne obowiązki syna, które często trzeba było nadganiać w weekendy (rodzice zapewne wiedzą jak to było ze zdalnym nauczaniem), wreszcie nie sprzyjająca tej wiosny pogoda. Jak już trafił się ładny weekend to nadrabialiśmy zaległości w ogrodzie. Ostateczne w ramach przygotowań do wakacyjnego wyjazdu byliśmy jedynie na Jagodnej i Orlicy.
I tak rozchodzić się musimy w Beskidach. Nasz pierwszy cel to Mogielica.

Mogielica 2021.06.27.

Rano budzą nas radosne pomukiwania krów nad Dunajcem.



Tatry przyciągają wzrok ale muszą jeszcze na nas poczekać.


Pakujemy się w samochód i po godzinie jazdy meldujemy się na Przełęczy Rydza Śmigłego.


Widać z niej nasz dzisiejszy cel.


Jeszcze przybliżenie na wieżę.


Na przełęczy mamy przedsmak widoków, które czekają nas wyżej.


Po przejściu przez łąkę wchodzimy do lasu. Jednak dość szybko z niego wychodzimy na otwartą przestrzeń. Widok też niczego sobie.


Mijamy zabudowania za nimi jeszcze przez chwilę droga prowadzi wśród łąk.
Potem zaczyna się konkretne podejście. Szlak mocno pnie się w górę a że jego stan jest raczej kiepski to trzeba dobrze patrzyć pod nogi i jeszcze uważać na rowerzystów bowiem równolegle biegnie szlak rowerowy.

CDN

Blisko szczytu wychodzimy na polanę.
Wieża jest tam już na wyciągnięcie ręki .


Z jej grzbietu roztaczają się przepiękne widoki. Syn zachwycony mówi, że podoba mu się bardziej niż w Bieszczadach.


Po odpoczynku ostatni zryw, parę minut i jesteśmy na szczycie. Kolejny z Korony Gór Polskich.



Jeszcze rzut oka na Krzyż Papieski. Widok choć ograniczony to też ładny.


Rodzina już nie ma ochoty na podejście na Polanę Stumorgową. Wracamy tym samym szlakiem.
Pogoda coraz lepsza a miało padać i nawet mówili coś o burzach.


Widać już parking na przełęczy gdzie kończymy naszą wycieczkę.


CDN

Pięknie, a przy okazji kolejny szczyt do KGP

dangol napisał(a):Pięknie, a przy okazji kolejny szczyt do KGP

Widoki świetne, szkoda że wieża nie może się doczekać remontu. Pracuję już nad kolejnym odcinkiem .

29.06.2021

Kolejnym szczytem z Korony Gór Polskich na który się wybraliśmy był Lubomir. Podobnie jak poprzednio dojazd z Szaflar zajmuje nam ok. godziny.
Samochód zostawiamy na dużym parkingu w pobliżu Schroniska na Kudłaczach. Prócz naszego stoi tam tylko jeden samochód. Dziś parking bezpłatny. Prognozy pogody różne ale do południa nie powinno padać ani grzmieć.
Z parkingu ładny widok.


Sycimy nim oczy bo na szlaku widoków nie będzie.
Na szczyt wyruszamy czerwonym szlakiem. Z tego co czytałem jest łatwiejszy niż czarny. Faktycznie idziemy szybkim tempem. Szlak jest w dobrym stanie, wznosi się powoli. Potem robi się bardziej stromo ale do forsownych to podejście z pewnością nie należy. Na odcinku ok. 4 km pokonujemy nieco ponad 200 m przewyższenia.
W pobliżu szlaku jest mogiła żołnierzy AK poległych we wrześniu 1944 r. Jest znak, dojście zajmuje ok. 2 minuty.


Szlak wiedzie w pobliżu wierzchołka Łysiny. Między Łysiną a Lubomirem teren obniża się nieznacznie.


Blisko szczytu trafiamy na miejsce odpoczynku z jednym punktem widokowym na trasie. Widok świetny .


Dojście na szczyt poszło nam dość sprawnie.


Obserwatorium astronomiczne na szczycie Lubomira można zwiedzać niestety tylko w soboty i niedziele. W tygodniu zamknięte na głucho.
http://obserwatorium.lubomir.weglowka.p ... dywidualni


Gdy zaczynamy schodzić z oddali dochodzą odgłosy burzy.
Tym razem rozdzielamy się. Żona z synem wracają czerwonym szlakiem a ja najpierw podchodzę na szczyt Łysiny


a potem wybieram wariant czarnym szlakiem. Ten jak się okazuje technicznie jest zdecydowanie trudniejszy od czerwonego. Najpierw czeka mnie strome zejście często po luźnych kamieniach. Potem jest łatwiej ale szlak cały czas wznosi się aż do połączenia z czerwonym w pobliżu schroniska. Tam też spotykam się z rodziną.
Burza przechodzi bokiem. Jedynie przy dojściu do schroniska łapie nas mały deszcz.


Obok schroniska jest wiata imprezowa.


Są drzewa z takimi korzeniami.


Na szlaku tego dnia spotkaliśmy tylko 12-tu turystów. Jak ktoś nie przepada za tłumami polecamy Lubomir w tygodniu .

Nieco spóźniony, ale dołączam do relacji. Na Lubomirze, ani na Mogielicy nigdy nie byłem.

A jeśli chodzi o KGP, to w tym roku z córką zdobyliśmy Babią (córka była tam pierwszy raz).

I też mieliśmy możliwość pochodzenia po pustych górach - podczas wycieczki na Jałowiec spotkaliśmy w ciągu około 6,5 godziny 3 osoby.

Dawigs napisał(a):
Rano budzą nas radosne pomukiwania krów nad Dunajcem.

IMG_8183.JPG

P6276927.jpg

Lusterka z bydlętami świetne. Pięknie pozowały.

maslinka napisał(a):Dawigs, fajna wycieczka na Mogielicę. Super widoki!

W widokowych miejscach było pod słońce i zdjęcia trochę ciemne wyszły.

maslinka napisał(a):My byliśmy na szczycie 3 maja, w bardzo zimowych warunkach :
Kiedyś chętnie powtórzę tę wycieczkę, w bardziej sprzyjających okolicznościach.
Pozdrawiam

Teraz jest fajnie zielono. Pewnie gdy nadejdzie polska złota jesień też będzie pięknie.

Nefer napisał(a):Nieco spóźniony, ale dołączam do relacji. Na Lubomirze, ani na Mogielicy nigdy nie byłem.

Witam w relacji . Pewnie gdyby nie KGP to nie byłoby motywacji by tam wejść. Oba wejścia krótkie ale na Mogielicę jest większe przewyższenie ale za to ładne widoki. Na Lubomirze jedno ale też robiące wrażenie okno widokowe.

Nefer napisał(a):A jeśli chodzi o KGP, to w tym roku z córką zdobyliśmy Babią (córka była tam pierwszy raz).

Barania Góra jeszcze przed nami. Którym szlakiem wchodziliście?

Nefer napisał(a):I też mieliśmy możliwość pochodzenia po pustych górach - podczas wycieczki na Jałowiec spotkaliśmy w ciągu około 6,5 godziny 3 osoby.

Można jeszcze znaleźć takie miejsca. Z ciekawości sprawdziłem gdzie jest Jałowiec i wyskoczyły mi dwa. Jeden w Beskidzie Żywieckim a drugi w Górach Wałbrzyskich .

Bravik napisał(a):Lusterka z bydlętami świetne. Pięknie pozowały.

Tak codziennie pozują .

Na razie relacja stanęła w miejscu z powodu niekorzystnych warunków pogodowych. Jeszcze w środę byliśmy na wycieczce rowerowej. To nie góry ale może komuś przyda się pomysł na wycieczkę.
Pożyczyliśmy rowery od naszych gospodarzy i przejechaliśmy fragment trasy rowerowej wokół Tatr a konkretnie część odcinka pomiędzy Nowym Targiem a granicą ze Słowacją. Na trasę wjechaliśmy na wysokości Szaflar. Do granicy brakło nam 5 może 6 km ale i tak pokonaliśmy 35 km.
Trasa wiedzie śladem byłej linii kolejowej. W kierunku granicy w większości powoli wznosi się prowadząc z reguły wśród łąk. Ciepło i przeciwny nasilający się wiatr skłoniły na do odwrotu. Powrót z wiatrem i z górki to już była sama przyjemność.
Po drodze kilka miejsc gdzie można odpocząć. Jedzie się fajnie ale nie rozumiem po co na skrzyżowaniach i dojazdach zainstalowano pośrodku ścieżki słupki. Mają zapewne uniemożliwić wjazd samochodom ale … to raczej one stanowią zagrożenie dla rowerzystów. Zresztą część wśród łąk zlikwidowano. Na skrzyżowaniach z głównymi drogami są znaki stopu dla rowerzystów. Niestety w jednym z takich miejsc doszło do tragedii. Zginął kilkunastoletni Słowak, który nie zastosował się do znaku STOP.
Pomijając te kwestie jedzie się całkiem przyjemnie. Mała fotorelacja poniżej. Niestety Tatry były całkowicie w chmurach.







Trafiliśmy na stadko owiec chroniących się w cieniu


i taki pojazd.

Dawigs napisał(a):

Nefer napisał(a):A jeśli chodzi o KGP, to w tym roku z córką zdobyliśmy Babią (córka była tam pierwszy raz).

Barania Góra jeszcze przed nami. Którym szlakiem wchodziliście?

Ale my byliśmy w tym roku na Babiej Górze, a nie Baraniej . Barania zdobyta już dobrych kilka lat temu .
Na Babią wchodziliśmy z Zawoi Czatoży przez Fickowe Rozstaje, Markowe Szczawiny i Perć Akademików.

Dawigs napisał(a):

Nefer napisał(a):I też mieliśmy możliwość pochodzenia po pustych górach - podczas wycieczki na Jałowiec spotkaliśmy w ciągu około 6,5 godziny 3 osoby.

Można jeszcze znaleźć takie miejsca. Z ciekawości sprawdziłem gdzie jest Jałowiec i wyskoczyły mi dwa. Jeden w Beskidzie Żywieckim a drugi w Górach Wałbrzyskich .

To ten w Beskidzie Żywieckim w Paśmie Przedbabiogórskim . O tym drugim nawet nie słyszałem.

Dawigs napisał(a):Po odpoczynku ostatni zryw, parę minut i jesteśmy na szczycie. Kolejny z Korony Gór Polskich.

Rodzina już nie ma ochoty na podejście na Halę Rysianki. Wracamy tym samym szlakiem.

Coś mi tu nie pasuje....
Toż to inny Beskid...https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49. ... 9.23826/12


Lubomir próbujemy odwiedzić od wiosny, gdyby właśnie nie KGP to nawet byśmy tego miejsca nie znali...ale coś nie możemy tam dotrzeć, a w sumie blisko mamy....
Trasa velo w okolic Nowego Targu też stale w planach...

Nefer napisał(a):

Dawigs napisał(a):

Nefer napisał(a):A jeśli chodzi o KGP, to w tym roku z córką zdobyliśmy Babią (córka była tam pierwszy raz).

Barania Góra jeszcze przed nami. Którym szlakiem wchodziliście?

Ale my byliśmy w tym roku na Babiej Górze, a nie Baraniej . Barania zdobyta już dobrych kilka lat temu .

Chodziło mi oczywiście o Babią Górę . Barania to literówka .

Nefer napisał(a):Na Babią wchodziliśmy z Zawoi Czatoży przez Fickowe Rozstaje, Markowe Szczawiny i Perć Akademików.

Też myślimy o wejściu przez Perć Akademików.

piekara114 napisał(a):
Coś mi tu nie pasuje....
Toż to inny Beskid...https://mapa-turystyczna.pl/route?q=49. ... 9.23826/12

To bym rodzinkę poprowadził . Nie wiem skąd mi się ta Rysianka wzięła pewnie coś o niej ostatnio czytałem. Chodziło oczywiście o Polanę Stumorgową. Poprawiłem już to. Dziękuję za czujność .

piekara114 napisał(a): Lubomir próbujemy odwiedzić od wiosny, gdyby właśnie nie KGP to nawet byśmy tego miejsca nie znali...ale coś nie możemy tam dotrzeć, a w sumie blisko mamy....

Wejście łatwe, choć może innymi szlakami bardziej wymagające.

piekara114 napisał(a):Trasa velo w okolic Nowego Targu też stale w planach...

Trasa może nie jest idealna ale fajnie się jedzie. Gospodarze polecali nam też odcinek do jeziora Czorsztyńskiego.