Beskidzkie i tatrzańskie wędrówki (Babia Góra i Rysy)

Nefer napisał(a):Cmentarzy wojennych w Beskidzie Niskim jest dużo, to pokłosie ciężkich walk z lat 1914-1915 i operacji gorlickiej. Na terenie Galicji Zachodniej i Środkowej zlokalizowanych jest chyba ok. 400 cmentarzy wojennych.

Miejsc pochówku jest faktycznie wiele. Część to cmentarze wojskowe. Są też groby na istniejących wcześniej cmentarzach przy cerkwiach.

03.07.2021 Hrad Zborov

Zapomniałem wspomnieć, że idąc po rowery spotykaliśmy parę, z którą zdobyliśmy Lackową. Chwilę porozmawialiśmy. Słowacja miała już wtedy otwarte granice i jechali na rowerach zobaczyć zamek w Zborowie.
----
Według prognoz dziś po południu będzie przechodził front burzowy. Postanawiamy pójść w ślady naszych nowych znajomych i zobaczyć zamek Zborowski. Tu uwaga Google pokazują by jechać z Wysowej przez Przełęcz Wysowską. Na upartego pewnie osobówką by się dało ale my wolimy wybrać dłuższy wariant po asfalcie i tak z 15 km robi się … 41 km.
Przed granicą zatrzymujemy się na chwilę przy cerkwi grekokatolickiej św. Bazylego Wielkiego w Koniecznej. Zbudowana w latach 1903-1905. Obecnie to cerkiew prawosławna. Polichromia ścian z 1938 r. Ikonostas z początku XX w. sprowadzony z Drohobycza w 1912r. z nietypowym schodkowym układem ikon.
Niestety świątynia jest zamknięta.
Pogoda jeszcze dopisuje.


Cerkiew otoczona jest lipami.


Na przycerkiewnym cmentarzu są też groby z czasów I WŚ.


CDN

Ładne to zdjęcie cerkwi schowanej w drzewach .
A zwróciliście uwagę na dwujęzyczne nazwy niektórych miejscowości, np. Koniecznej, Zdyni.

Nefer napisał(a):Ładne to zdjęcie cerkwi schowanej w drzewach .

Na żywo też nam się podobało

Nefer napisał(a):A zwróciliście uwagę na dwujęzyczne nazwy niektórych miejscowości, np. Koniecznej, Zdyni.

Tak . Podwójnych nazw miejscowości zarówno po Polskiej jak i Słowackiej stronie wiele. Było już zdjęcie Blechnarki, znalazłem jeszcze z Gładyszowem.


Tak nawiasem mówiąc podwójne tablice mi nie obce. Do niedawna miałem nawet takie obok domu. Jednak po przyłączeniu do Opola nazwy dzielnic są już tylko w języku polskim .

Dawigs napisał(a):

Nefer napisał(a):A zwróciliście uwagę na dwujęzyczne nazwy niektórych miejscowości, np. Koniecznej, Zdyni.

Tak . Podwójnych nazw miejscowości zarówno po Polskiej jak i Słowackiej stronie wiele.

Znalazłem info, że w sumie po polskiej stronie jest 9 nazw miejscowości podwójnych - polskich i łemkowskich: 1 w gminie Gorlice, 8 w gminie Uście Gorlickie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dwuj%C4%9 ... e_w_Polsce

Dawigs napisał(a):Tak nawiasem mówiąc podwójne tablice mi nie obce. Do niedawna miałem nawet takie obok domu. Jednak po przyłączeniu do Opola nazwy dzielnic są już tylko w języku polskim .

Chmielowice.JPG

No tak, na Opolszczyźnie jest tego całkiem sporo, podobnie jak na Kaszubach.

Właśnie na Kaszubach co roku na wakacjach spotykam się z podwójnymi nazwami , zwłaszcza z tymi:

Nefer napisał(a):Znalazłem info, że w sumie po polskiej stronie jest 9 nazw miejscowości podwójnych - polskich i łemkowskich: 1 w gminie Gorlice, 8 w gminie Uście Gorlickie.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dwuj%C4%9 ... e_w_Polsce

Faktycznie. Jeżdżąc tam co rusz trafialiśmy na podwójne nazwy i pewnie dlatego odnieśliśmy mylne wrażenie .

Nefer napisał(a): No tak, na Opolszczyźnie jest tego całkiem sporo, podobnie jak na Kaszubach.

dangol napisał(a):Właśnie na Kaszubach co roku na wakacjach spotykam się z podwójnymi nazwami , zwłaszcza z tymi: .

Fajne nazwy tych miejscowości .

Na granicy betonowe zapory są odsunięte na boki i można bez problemu przejechać.
U celu podróży zatrzymujemy się na małym parkingu skąd można wyruszyć na zamek.
Do wyboru dwie ścieżki. Wybieramy dłuższą.


Początkowo idziemy wzdłuż rzeki ale dość szybko ścieżka odbija w prawo i zaczynami wspinać się wśród łąk pod górę. Dość szybko ukazuje się nam zamek . Niestety zaczynają pojawiać pierwsze ciemne chmury .


Na widok w przeciwnym kierunku nie ma co narzekać .


W połowie łąki dochodzimy do drogi, którą doprowadza nas pod sam zamek. W lesie droga bardzo błotnista.
Hrad Zborow. Pierwsze wzmianki o zamku pochodzą z 1347r.


Wstęp bezpłatny. Na terenie zamku prowadzone są prace restauratorskie. Czytałem, że trwają od lat.


W latach 1364 – 1470 należał do rodu Cudara.


W 1470 r. zamek otrzymał Rajnold z Rozhanowiec.


Zamek odegrał ważną rolę w czasie kampanii wojskowej Jana Alberta przeciwko Władysławowi II Jagiellończykowi (król czeski od 1471, węgierski i chorwacki od 1490).


Od 1601 r. jest własnością Rakoczych. W 1666 r. uroczysty ślub wzięli tu Franiczek I Rakoczy i Helena Zirnska. Ich syn Franiszek II Rakoczy będzie przywódcą ostatniego powstania przeciwko panowaniu Habsburgów.


W 1684 r. zamek został zdobyty przez wojska cesarskie.


CDN

W drodze powrotnej zatrzymujemy się na chwilę przy cerkwi w Becherovie. Cerkiew stoi tuż przy drodze. Jak widać z zachodu nadciąga nieubłaganie front niosący burze i deszcz .


Postanawiamy jeszcze zobaczyć cmentarz wojenny nr 60 na Przełęczy Małastowskiej. Na przełęczy po obu stronach drogi są parkingi a sam cmentarz jest obok szosy.


Zaprojektował go Dušan Jurkovič.


Pochowanych jest tu 174 żołnierzy austriackich. Nazwiska wskazują na to, że polegli byli z różnych stron Austro-Węgier a co za tym idzie również różnych wyznań.


Na końcu cmentarza jest drewniany ołtarz z kopią obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej.


CDN

Co prawda słońce już skryło się za chmurami ale póki co deszczu nie widać. Szkoda nam wracać na kwaterę postanawiamy więc pojechać do miejscowości Wapienne skąd chcemy wejść na Ferdel z wieżą widokową. Na miejscu nawet przebija się przez chmury słońce. Przebieramy się przed wyruszeniem na szlak i gdy już stoimy gotowi do drogi słyszymy pierwszy grzmot i to gdzieś blisko . Niebo szybko zmienia barwę na granatową . Pasujemy. Nie idziemy nawet zobaczyć małych ogrodów uzdrowiskowych nazywanych ogrodami Laury, Hortensji i Marysieńki. W ogóle Wapienne to najmniejsze Polskie uzdrowisko. Postanawiamy posiedzieć ile się da w małym ogrodzie przy nowym parkingu.




Żona zafascynowana różami .



Zrywa się wiatr i zaczyna padać. Odjeżdżamy.
Po drodze na kwaterę zatrzymujemy się przy nowej cerkwi prawosławnej w Bielance.


CDN

Ruiny zamku bardzo malownicze , lubię takie miejsca.
Cmentarz wojenny na przełęczy wywołał mnóstwo wspomnień z wędrówki w młodych latach, zapewne mam gdzieś slajdy z tego miejsca upchane w szufladzie w jednym z licznych pudełek. Bielanka też tam jest, ale z oczywistych względów tylko stara cerkiew drewniana , liczę na to że też ją pokażesz.

dangol napisał(a):Ruiny zamku bardzo malownicze , lubię takie miejsca.

My też

dangol napisał(a):Cmentarz wojenny na przełęczy wywołał mnóstwo wspomnień z wędrówki w młodych latach, zapewne mam gdzieś slajdy z tego miejsca upchane w szufladzie w jednym z licznych pudełek. Bielanka też tam jest, ale z oczywistych względów tylko stara cerkiew drewniana , liczę na to że też ją pokażesz.

Niestety nie tym razem. Pogoda zrobiła się nieciekawa i jechaliśmy prosto na kwaterę. Na tą cerkiew trafiliśmy przypadkiem.

04.07.2021 Radziejowa

W planach kolejny szczyt z Korony Gór Polskich . Tym razem najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego. Według prognoz ma być zachmurzenie umiarkowane bez opadów i burz.
Po drodze zatrzymujemy się przy cerkwi grekokatolickiej św. Michała Archanioła w Brunarach Wyżnych z 1797 r. Obecnie kościół rzymskokatolicki.




Kolejny przystanek to punkt widokowy Ślimak w Woli Kroguleckiej.
Samochód zostawiamy na małym parkingu przy zakazie wjazdu. Jesteśmy wcześnie i nikogo prócz nas na ślimaku nie będzie .
Miało być zachmurzenie umiarkowane … Dobrze, że przynajmniej nie pada.


Podchodzimy bliżej.


I na ślimaczka .


W bezchmurne dni widoki pewnie są tu zacne ale i tak nie narzekamy .



CDN

W Brunarach przewodnik nam opowiadał, że żyrandol w cerkwi ufundowała babcia premiera Józefa Cyrankiewicza (tego od odrąbywania rąk podniesionych na władzę ludową ) , ale nigdzie nie znalazłem potwierdzenia tej informacji.

Na Radziejowej nigdy nie byłem w warunkach zimowych , latem i jesienią - kilka razy .

Dawigs napisał(a): Szkoda nam wracać na kwaterę postanawiamy więc pojechać do miejscowości Wapienne skąd chcemy wejść na Ferdel z wieżą widokową. Na miejscu nawet przebija się przez chmury słońce. Przebieramy się przed wyruszeniem na szlak i gdy już stoimy gotowi do drogi słyszymy pierwszy grzmot i to gdzieś blisko

Szkoda , ale macie kolejne miejsce do fajnego spaceru nowym beskidzkim szlakiem ,



. . . na którym żegnaliśmy luty tego roku















Pozdrawiam
Piotr