Beskidzkie i tatrzańskie wędrówki (Babia Góra i Rysy)

Odnajdujemy drogę do Cerkwi Opieki Matki Bożej Na Świętej Górze Jawor. Powstała w miejscu objawienia Matki Bożej w 1925 roku. Obok cerkwi jest studnia postawiona w miejscu cudownego źródła.



Stoją krzyże przynoszone przez wiernych w czasie procesji.


Jest też nowa wiata i studnia.


Od cerkwi na stromym odcinku droga ma świeżo położony asfalt. Gdy nachylenie się zmniejsza przechodzi się w szutrówkę. Po dojściu do drogi, którą rano podążaliśmy szukamy znaków, które wskazywałyby dojście do Góry Jawor. Nie znajdujemy.
Pokonaliśmy tego dnia ponad 21 km. Większość szlaku prowadziła lasem dlatego też zdjęć niewiele. Jak na tak długi odcinek to szlak był wręcz pusty. Dwie pary + samotny biegacz! Do tego para z początku wędrówki, której celem była jednak tylko cerkiewka na Górze Jawor. W drodze powrotnej spotkaliśmy jeszcze kilka osób zmierzających do cerkwi pieszo, na rowerach a nawet konno. Ale więcej niż na palcach dwóch rąk ich nie było.
Co do szlaków to są dobrze oznakowane za wyjątkiem dojścia na Górę Jawor. W większości w dobrym stanie. Niestety po deszczach było sporo błota, które miejscami nie sposób było ominąć. No i woda na Przełączy Pułaskiego. Szlak z Wysowej na Lackową jest długi. Ma podejścia i zejścia w tym dość strome w rejonie Przełęczy Pułaskiego. To był udany dzień, fajna wyprawa .




CDN

Ładna wycieczka .
A takie pustki w górach bardzo lubię .

01.07.2021 Wysowa Zdrój, Kwiatoń

Po wczorajszej wyprawie dziś luźniejszy dzień. Naszym celem jest cerkiew w Kwiatoniu. To jedyna otwarta dla zwiedzających cerkiew w tym rejonie. Nim jednak tam trafimy zapraszam na spacer po parku zdrojowym w Wysowej.
Park zdrojowy nie jest duży ale ładny i dobrze utrzymany. Są ławeczki i altanki. Można coś zjeść.







CDN

Wysową pamiętam jak przez "przedwiekową" mgłę, spaliśmy tam (ale tylko jedną noc) w czasie majówki 1984. Dotarliśmy do Wysowej trzeciego dnia naszej wędrówki (poprzednie dwie noce były w schronisku na Magurze Małastowskiej), zaczynając ten dzień w Zdyni. Wędrowaliśmy przez Rotundę (cmentarz wojenny był wówczas mocno zarośnięty, ale i tak zrobił na mnie wielkie wrażenie), sielski Regietów i Kozie Żebro. Pięknie było!

Cerkiew w Kwiatoniu nie znalazła się wówczas na naszym szlaku, więc z przyjemnością zobaczę ją u Ciebie. A może kiedyś uda się na własne oczy?

dangol napisał(a):Wysową pamiętam jak przez "przedwiekową" mgłę, spaliśmy tam (ale tylko jedną noc) w czasie majówki 1984. Dotarliśmy do Wysowej trzeciego dnia naszej wędrówki (poprzednie dwie noce były w schronisku na Magurze Małastowskiej), zaczynając ten dzień w Zdyni. Wędrowaliśmy przez Rotundę (cmentarz wojenny był wówczas mocno zarośnięty, ale i tak zrobił na mnie wielkie wrażenie), sielski Regietów i Kozie Żebro. Pięknie było!

Cerkiew w Kwiatoniu nie znalazła się wówczas na naszym szlaku, więc z przyjemnością zobaczę ją u Ciebie. A może kiedyś uda się na własne oczy?

Wtedy zapewne Wysowa wyglądała inaczej. Budynek pijalni wód mineralnych uległ spaleniu w latach 60-tych. Nowy zaprojektowano w miejscu i na wzór dawnego, w oparciu o dostępne materiały archiwalne. Oddany został do użytku w listopadzie 2006 r. Cerkiew w Kwiatoniu piękna. Polecam.

Na terenie parku znajduje się pijalnia wód.


Wody są z różnych źródeł: Henryk, Franciszek, Anna, Józef II, Słone. Z kolei na terenie parku dostępne są źródła Aleksandra i Józef I. Każda woda na inne schorzenia i co jedna to lepsza .


W zdrojowej pijalni można też zakupić na prezent zestawy wód z Wysowej. Taniej te same zestawy są sklepie firmowym Wysowianki, który jest w pobliżu parku przy małym parkingu. Sklep jest jednak krócej czynny.


Jest też amfiteatr


oraz mały basen. Budynek nowy. Niestety od czerwca 2019 z powodów prawdopodobnie błędów w trakcie budowy jest zamknięty. Od tego czasu trwają przepychanki z wykonawcą. Szkoda bo budynek ładnie wygląda.



CDN

Dawigs napisał(a):oraz mały basen. Budynek nowy. Niestety od czerwca 2019 z powodów prawdopodobnie błędów w trakcie budowy jest zamknięty.

To bardzo przykre , odwiedzaliśmy ten basen z Wnusią - bardzo nam się podobał , tak pływalnia , jak i kawiarenka na piętrze , gdzie można było odpocząć przy małym co nieco , obserwując z góry pływających .






Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):To bardzo przykre , odwiedzaliśmy ten basen z Wnusią - bardzo nam się podobał , tak pływalnia , jak i kawiarenka na piętrze , gdzie można było odpocząć przy małym co nieco , obserwując z góry pływających .

Pozdrawiam
Piotr

Dziękuję za zdjęcia. Fajnie zobaczyć jak wyglądał gdy działał. W czasie naszego pobytu przez okna wiedzieliśmy tylko opróżnione niecki .

W pobliżu parku ale już przy głównej drodze w kierunku na Blechnarkę znajduje się prawosławna cerkiew pod wezwaniem św. Michała Archanioła. Naprzeciwko jest monaster, w którym mieszka pop z pomocnikiem. Niestety niezbyt lubią turystów . Byliśmy świadkami jak pomocnik popa wygonił turystów z terenu cerkiewnego, którzy weszli przed nami i tyle co podeszli do tablicy z informacjami o tej cerkwi. Zrobiłem zdjęcia zza płotu ale widząc jak patrzy na nas spod byka odpuściłem już fotki monastyru i sklepiku nie mówiąc już o wejściu na teren przy cerkwi.
Obok cerkwi jest punkt informacji turystycznej. Dobrze zaopatrzony i nie jest w nim drogo. Pani tam pracująca potwierdza, że niestety nie mają lekkiego życia z sąsiadami z cerkwi.
Wracając do cerkwi wzniesiona została jako świątynia grekokatolicka w 1779 r. na miejscu poprzedniej, spalonej w 1777 r. w czasie walk konfederatów barskich z wojskami rosyjskimi. Pierwotnie cerkiew była trójdzielna, obecnie jest budowlą dwudzielną w 1910 r. nawę powiększono o przedsionek. Polichromia o charakterze neogotyckim datowana jest na lata 1912–13. Wewnątrz znajduje się kompletny ikonostas barokowy z XVIII w oraz barokowy ołtarz boczny z ikoną Matki Boskiej. Niestety tego już nie było dane nam zobaczyć.


Z Wysowej jedziemy do Kwiatonia zobaczyć cerkiew wpisaną na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO. To jedyna cerkiew w okolicy, którą można zwiedzać. Zwiedzanie jest bezpłatne a po cerkwi oprowadza Pan Jan Hyra. W sezonie o określonych godzinach a poza sezonem trzeba się wcześniej umówić.



Zapraszam zatem do niegdyś cerkwi greckokatolickiej pw. św. Paraskewy. Obecnie jest tu kościół rzymskokatolicki. Świątynia powstała w 2. poł. XVII w. To klasyczny przykład cerkwi łemkowskiej. Uważana za jedną z najpiękniejszych cerkwi w Polsce co w pełni potwierdzamy. Wystrój wnętrza stanowi polichromia o motywach figuralnych i ornamentalnych z 1811 r. Zachowało się tu kompletne wyposażenie: ikonostas (ściana z ikonami) autorstwa M. Bogdańskiego z 1904 r., w prezbiterium ołtarz główny z XIX w., dwa ołtarze boczne z ikonami Matki Boskiej z Dzieciątkiem oraz Zdjęcia z Krzyża. Całość po niedawnej renowacji. Nie ma problemu z robieniem zdjęć, przewodnik wręcz zachęca do tego. Wnętrze zostało tak zabezpieczone, że nawet flesze z aparatów mu nie straszne.






Przewodnik ciekawie opowiada. Ma dużą wiedzę. Kiedyś pracował przy przenoszeniu drewnianych budynków do skansenów. Nasz syn zarzuca go pytaniami a dla naszego przewodnika to woda na młyn . Tak dowiadujemy się mnóstwa rzeczy, o których zapewne zazwyczaj nie mówi .



Tak na marginesie to po akcji Wisła łemkowskie cerkwie grekokatolickie przejął kościół katolicki co zapobiegło ich dewastacji. Dlatego obecnie większość z nich pełni funkcje kościołów rzymskokatolickich. Często jednak grekokatolicy czy prawosławni mogą z nich korzystać. Jest jedna miejscowość gdzie w niedzielę w jednej cerkwi są po sobie msze rzymskokatolicka, grekokatolicka i prawosławna. Nie wszędzie tak jest i to z różnych powodów. Nawet w Kwiatoniu grekokatolicy wybudowali małą cerkiew gdzie mają obecnie swoje msze.

CDN

Kwiatoń jest przepiękny .

Naprawdę urokliwa ta kwiatońska
cerkiew, no i przyjazna , nie tak jak w Wysowej. Pamiętasz, w której cerkwi odbarwiają nabożeństwa we wszystkich trzech obrządkach? Bo to ekumenizm na 100 %... Ja kojarzę tylko grekokatolików i rzymskich katolików w cerkwi w Bielance, tak było gdy wędrowaliśmy tamtędy w 1984, tak zdaje się jest i teraz.

Przepiękna cerkiew!

Nefer napisał(a):Kwiatoń jest przepiękny .

dangol napisał(a):Naprawdę urokliwa ta kwiatońska cerkiew

maslinka napisał(a):Przepiękna cerkiew!

Jak dla mnie punkt obowiązkowy jeśli jest się w tych okolicach. Gorąco polecam.

dangol napisał(a):Pamiętasz, w której cerkwi odbarwiają nabożeństwa we wszystkich trzech obrządkach? Bo to ekumenizm na 100 %... Ja kojarzę tylko grekokatolików i rzymskich katolików w cerkwi w Bielance, tak było g drowaliśmy tamtędy w 1984, tak zdaje się jest i teraz.

Niestety nie pamiętam . W internetach piszą o Bielance ale tam jest tak jak piszesz. Starą cerkiew użytkują wspólnie rzymscy katolicy i grekokatolicy. Prawosławni wybudowali niedawno nową świątynię, którą jeszcze pokażę oczywiście tylko z zewnątrz w czasie naszych wędrówek.

Po powrocie na kwaterę postanawiamy z synem pojeździć rowerami. Znajduję wypożyczalnię, która jak się okazuje jest niedaleko nas. Nie pozostaje nic innego jak się do niej udać .
Jedziemy w kierunku Przełęczy Wysowskiej. Przy wjeździe do Blechnarki mijamy kamienny słup z informacją, że tą drogą dojedziemy do cmentarza wojennego.


Po drodze mijamy kilka cerkiewnych krzyży.


Za Blechnarką kończy się asfalt a szutrowa droga mocno się wspina. Na szczęście jest to krótki odcinek potem już tak ostro pod górę nie jest.
Po jakimś czasie ładna szutrowa droga odbija w lewo w kierunku cmentarza z czasów I WŚ. My natomiast jedziemy prosto w kierunku przełęczy.
Już na Przełęczy Wysowskiej



Co ciekawe wg Słowackiego nazewnictwa Przełęcz Wysowska to Sedlo Blechnarka.


Wzdłuż granicy biegnie znakowany czerwono Główny Szlak Beskidzki. Na tym odcinku nie wygląda na szczególnie uczęszczany.
Zjeżdżamy jeszcze na Słowacką stronę ale szybko zawracamy. W drodze powrotnej chcemy podjechać do cmentarza. Niestety droga jest zagrodzona szlabanem. Jest znak z zakazem wjazdu. A szlaban można próbować obejść głębokim rowem lub przełożyć rowery nad nim. Ostatecznie zniechęca nas znak zakazu wjazdu. Wracamy oddać rowery. Zrobiliśmy w sumie 10 km.


CDN

Cmentarzy wojennych w Beskidzie Niskim jest dużo, to pokłosie ciężkich walk z lat 1914-1915 i operacji gorlickiej. Na terenie Galicji Zachodniej i Środkowej zlokalizowanych jest chyba ok. 400 cmentarzy wojennych.