09.10.2022 CzupelW minioną niedzielę wybraliśmy się na najwyższy szczyt Beskidu Małego. Prognozy były świetne, w TV pogodynki zachęcały do aktywności na świeżym powietrzy więc żal byłoby nie skorzystać
.
Wyruszamy o 7:30. W Opolu zgodnie z prognozami bezchmurne niebo. Jednak na wysokość Gliwic pojawiają się mgły. Nie przejmujemy się zbytnio ale w miarę zbliżania się do Bielska-Białej sytuacja się nie poprawia. Gosia sprawdza prognozę a ta pokazuje … 90% szans na deszcz między 11-tą a 12-tą
.
Wyruszamy z parkingu na przełęczy Przegibek. Jest rześko i mgliście. Na zegarze dziesiąta, pod schroniskiem powinniśmy według znaków być za godzinę. Jak się rozpada to przeczekamy pod dachem. Podążamy niebieskimi znakami, które będą towarzyszyły nam do celu dzisiejszej wędrówki.
Szlak od razu mocno wspina się dbając o to byśmy nie zmarzli
.
Po dojściu do drogi łagodnieje by po jej opuszczeniu ponownie intensywniej piąć się pod górę.
Wędruje dziś wiele rodzin z dziećmi.
Momentami próbuje przebić się słońce. Jednak przed schroniskiem na Magurce opatula nas mgła.
Do schroniska na Magurce, które swoją drogą nie wygląda jak schronisko ale raczej jak pensjonat
, docieramy spacerowym tempem zgodnie ze szlakowskazem po godzinie od wyjścia z parkingu. Kupujemy po herbacie z sokiem cytrynowy i zjadamy drugie śniadanie.
Rejon schroniska to węzeł szlaków.
Ruszamy w dalszą drogę.
W końcu rozpogadza się i w promieniach słońca pojawia się polska złota jesień.
W jednym z miejsc odbijamy z szlaku na polankę skąd podziwiamy widok na Skrzyczne.
Wygląda jak wulkan, z wierzchołkiem skrytym w chmurach
.
Ludzie ułożyli tu kamienne wieżyczki. Dokładamy się do jednej z budowli
.
Od schroniska na szczyt szlak nie jest wymagający. Najpierw nieco opada a potem lekko się wznosi. I tak docieramy na Czupel (933 m). To nasz 25 szczyt z Korony Gór Polskich.
Jedna z turystek podpowiada nam, że paręnaście metrów dalej jest miejsce odpoczynku i … kolejne oznaczenie szczytu. Jest tam też pieczątka do książeczki. Sam wierzchołek porośnięty lasem więc widoków niestety nie ma
.
Syn zdobywa wierzchołek Czupla, Czupela (jak to odmienić?).
Wracamy tym samym szlakiem. Spory dziś ruch.
Schronisko tym razem skąpane w słońcu
.
Obok na polanie ognisko. Turyści smażą kiełbaski.
Znajduje się tu też ośrodek narciarstwa biegowego.
Jeszcze zdjęcie przy wielkim szlakowskazie i ruszamy dalej.
Przy ruinach stacji turystycznej Roberta Urbanke ładne okno widokowe
.
Po drodze też coś czasem między drzewami można dostrzec. Tu widok w kierunku Bielska-Białej.
Docieramy na parking. W jego okolicy na poboczach drogi stoi teraz mnóstwo samochodów.
Kolejny udana górka wycieczka za nami
. Gdy zaczynaliśmy było mgliście z opadem deszczu w prognozach. Ten ostatecznie nie padał a po rozpogodzeniu się mogliśmy wędrować podziwiając świat w jesiennych barwach. Szlak bez większych trudności.