Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Beskidy.

W Polsce znajduje się największy ceglany zamek świata - pokrzyżacki zamek w Malborku. Radom ma znacznie większą powierzchnię niż stolica Francji – Paryż. Pierwszą polską książkę kucharską, która zachowała się do dnia dzisiejszego wydano w 1698 roku. Polska posiada drugi najstarszy uniwersytet w Europie - Uniwersytet Jagielloński został założony przez króla Kazimierza Wielkiego w 1364 roku. Polska konstytucja była pierwszą w Europie i drugą na świecie - powstała zaraz po konstytucji Stanów Zjednoczonych.
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 28.09.2013 16:14

Interseal napisał(a):Żeby nie było, że nie kibicowałem

Dziś 6:40 Przełęcz Salmpopolska :wink:




Nie gadaj że polazłeś tam "z BUTa"?
:) :wink:

nie mogę się już doczekać mroźnej, śnieżnej, białej, dłuuugiej (no i narciarskiej) ZIMY! Dajcie mi wtedy w sobotę wszyscy święty spokój


Ponieważ u mnie jest dokładnie tak samo...NIE DAM CI SPOKOJU ZIMĄ W WEEKENDY! :lol: :mrgreen:


Kamil, przeżyłeś tego buta?
:roll: :)

Twardziel z Ciebie jak nic. I to taki niefarbowany. :) :D
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15153
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 29.09.2013 18:29

Kamil, żyjesz? ;) Napisz coś o biegu, bom bardzo ciekawa :)

My właśnie wróciliśmy z łazikowania po Beskidzie Małym. Weszliśmy na Gancarz, Groń JP II i Leskowiec.
Pięknie było :) Zaraz wrzucę parę zdjęć.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 29.09.2013 19:53

maslinka napisał(a): Zaraz wrzucę parę zdjęć.


Kiedy moje dziecko mówi "zaraz", od razu wiadomo że oznacza to co najmniej dwie godziny... :wink:
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15153
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 29.09.2013 20:17

Interseal napisał(a):
maslinka napisał(a): Zaraz wrzucę parę zdjęć.


Kiedy moje dziecko mówi "zaraz", od razu wiadomo że oznacza to co najmniej dwie godziny... :wink:

Hehe, jak widać, ze mną jest podobnie :lol: Mam w sobie dużo z dziecka ;)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15153
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 29.09.2013 21:05

No dobrze, to już jest "zaraz" ;)

Ale wybrałam tyle zdjęć, że podzielę tę mini relację ;) na dwie części 8)


29 września (niedziela): Beskid Mały: Rzyki - Gancarz - Groń Jana Pawła II - Leskowiec Rzyki. Część pierwsza

Dzisiaj zrobiliśmy sobie wycieczkę w Beskid Mały. Ma on tę przewagę nad Beskidem Śląskim, że jest tu zdecydowanie mniej turystów. Chociaż w schronisku... ale do tego jeszcze dojdziemy.

Samochód zostawiamy w Rzykach, niedaleko kościoła. W planach mamy pętelkę: Gancarz - Groń JP II - Leskowiec. Z Rzyków na Gancarz nie prowadzi szlak, dostaniemy się tam więc drogą, która na mapie wygląda na przecinkę leśną, a w rzeczywistości jest całkiem szeroką drogą gruntową.

Zaczynamy wędrówkę przez Osiedle Młocki Dolne. Pierwszy cel wycieczki przed nami:

Obrazek

Rozpoczynamy podejście:

Obrazek

Jest zdecydowanie bardziej zielono niż żółto ;):

Obrazek

W górach jeszcze nie ma jesieni.

Odpoczynek w słońcu, przerwa na łyk herbaty z termosu:

Obrazek

Obrazek

Gancarz nie jest szczytem wysokim, ale wybitnym ;) Podejście dosyć strome, choć na tym zdjęciu tego nie widać:

Obrazek

O, tu już bardziej, bo widoczny jest mój wysiłek ;):

Obrazek

Zielono mi:

Obrazek

Na szczycie Gancarza:

Obrazek

Spodziewałam się lepszych widoków ;):

Obrazek

Ale takie jeszcze będą! Może z Gronia Jana Pawła II? Po krótkim "spacerku" docieramy na ten właśnie szczyt.

Jakoś bardziej jesiennie tu:

Obrazek

Widok w stronę Wadowic:

Obrazek

Na Groniu spotykamy kilkoro jeźdźców:

Obrazek

Będąc tutaj, nie można ominąć kaplicy Jana Pawła II:

Obrazek

Obrazek

Byliśmy tu 2 lata temu, ale wtedy kaplica była zamknięta. Dzisiaj jest inaczej i możemy zobaczyć tron papieski:

Obrazek

Obrazek

Było coś dla ducha, teraz coś dla ciała. Jesteśmy już strasznie głodni, więc zmierzamy w stronę schroniska "Leskowiec", które jest zdecydowanie bliżej Gronia Jana Pawła II niż Leskowca ;)

c.d.n.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 29.09.2013 23:18

Ładna wyprawa :wink:

A u mnie tradycyjnie, grzyby :wink:
Sobota, Równica :!:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

A teraz te jadalne, mój koszyk: :wink:
Obrazek
Mój koszyk i żony: :wink:
Obrazek
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 29.09.2013 23:29

maslinka napisał(a):29 września (niedziela): Beskid Mały: Rzyki - Gancarz - Groń Jana Pawła II - Leskowiec Rzyki. Część pierwsza

Dzisiaj zrobiliśmy sobie wycieczkę w Beskid Mały. .

No ja....
Toch se wykrakoł...
Pogode piknom ześta mieli, hej!
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3462
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 30.09.2013 11:49

Kochani, żyję :D Dzięki za wsparcie! Prawie nie mogę chodzić, gardło przeziębione, ale żyję :)

Mariusz, jak dojechałeś na Salmopol o 6:40 to zostałeś jeszcze parę minut? Byłem dokładnie o 7:00. Żółta bandanka, niebieska kurtka. Kurdeczka, żebym wiedział...

W czwartek wieczorem w Kraku spotkaliśmy się z Piotrkiem (Plavcem), Anią (Fiolek) i Januszem (Krakuscity), a potem pojechałem zanocować u Morskich. W piątek pojechaliśmy na bieg ze Stefem, moim belgijskim towarzyszem bałkańskiego wspinu w 2012. Michał który z nami biegł to ten sam co był ze mną w Albanii w tym roku. Stef bardzo dobrze pobiegł BUT55, a wynik Michała to w ogóle kosmos - na BUT55 był 9-ty!

Wróciłem wczoraj późno wieczorem bo jeszcze zostałem w Krakowie u Stefa. Wrzucę tu parę wrażeń na gorąco które napisałem przed pójściem spać na jednym biegowym forum. Jak napiszę dłuższą relację to dam tu linka, ale tu właściwie jest wszystko co najważniejsze...


Spodziewałem się że mientkiej gry nie będzie, ale było jeszcze trudniej. W ultra jestem żółtodziobem, debiut miałem półtora miesiąca temu na Wawrzyńcu. BUT85 mnie chyba trochę przerósł. Wystartowałem z niedoleczoną kontuzją stopy, ale to był najmniejszy problem, pod koniec stopę zagłuszał ból w wielu innych miejscach. Zmieściłem się 1h10 przed limitem, końcówkę robiąc siłą woli.

Parę migawek z najlepszymi momentami z trasy:

Wariacki zbieg z Klimczoka.
Wcześniej takich rzeczy nie robiłem po nocy. Uciekłem grupce ale jedno światełko ciągle siedziało mi na ogonie. Przyspieszyłem, a światełko za mną. Światełkiem okazała się Gosia z Gdańska, zwyciężczyni 66k z tegorocznej Krynicy. Z kim ja tu biegnę, z krajową czołówką - pomyślałem - ciekawe ile wytrzymam takie tempo. Po drodze Gosia miała glebę i rozwaliła kolano, ale nawet nie mrugnęła i kontynuowała ze mną szalony zbieg. Na punkcie w Brennej podziękowaliśmy sobie za naprawdę fajną współpracę. Później jeszcze razem znaleźliśmy się w grupce która wlazła w czarną d... tzn. czarny szlak nad Brenną, ale o tym za chwilę. Wspaniała Gosia później wyrwała do przodu i zajęła 3 miejsce wśród dziewczyn na BUT55!

Wycieczka czarnym szlakiem w Brennej.
Na skrzyżowaniu szos wolontariusz powiedział "trzymajcie się szlaku i taśm". Tu mam rozmyte wspomnienie, bo nie pamiętam czy powiedział "zielonego szlaku" czy tylko "szlaku". Miałem mapę, ale nie spojrzałem na nią, bo sprawa wydawała się ewidentna. Biegliśmy z kimś we dwóch, szosą prosto nie było taśm w zasięgu wzroku, za to na lewo w lesie świeciły odblaski. Decyzja mogła być tylko jedna - skręcamy. Podchodziliśmy rozciągniętą grupką, były jakieś wąty co do koloru szlaku ale wszyscy jeszcze napieraliśmy, aż w końcu jakieś 2.5 km nad Brenną kilkunastoosobowa narada nad mapą, szybka rozkminka i doszliśmy do tego samego wniosku co te plemniki ze starego kawału ;) Po prostu poszliśmy trasą BUT150/220, która w Brennej rozwidlała się z naszą. Żadnego oznaczenia rozwidlenia nie było.
Jak opowiedzieliśmy to załodze punktu w Ustroniu, ktoś powiedział że na szosie były widoczne taśmy i jakiś dowcipniś musiał je zdjąć. Nie wiem jak było naprawdę.
Dlaczego wymieniam to wśród pozytywów? Tak jak wspomniałem, startowałem z niedoleczoną kontuzją i niedotrenowany, nie wiedziałem czy lecę na 55 czy 85. Jak zawracaliśmy, w grupce słyszałem teksty "no to teraz już nie mam szans na 85", "a było tak fajnie" itd. Wtedy właśnie postanowiłem że wbrew wszystkiemu napieram na 85.
Przy rzeczywistej długości trasy i tym dołożeniu 5 km być może zrobiłem pełną setkę.

Wspólne napieranie najpierw z jednym zawodnikiem którego imienia nie pamiętam, a potem na jeszcze dłuższym odcinku z Kubą z Katowic, niebieskim i żółtym szlakiem do Salmopola. Równe tempo i fajne gadki szmatki odwracające uwagę od zmęczenia. Z Kubą wymieniliśmy się namiarami zanim skręcił w lewo na 55. Może będzie z tego Rzeźnickie partnerstwo na przyszły rok.

Śląsko-wielkopolsko-łódzka czwórka totalnie wyprutych zombiaków, motywująca się nawzajem do stawiania jednej nogi przed drugą od Szczyrku do Szyndzielni. Ochrzciłem naszą drużynę Formacja Nieżywych Schabów. Mariusz, Sebastian, Jarek - jesteście wielcy, dzięki Wam dotarcie do mety dużo mniej bolało. :) Mariusz, wielkie dzięki za browarka na mecie!

Telefoniczne wsparcie od Michała i Stefa którzy wcześniej dobiegli na metę BUT55. Sms od Asi gdzieś w okolicach Skrzycznego, a potem od drugiej Asi jak miałem najgorszy kryzys na zbiegu z Szyndzielni. Po drodze myśli o paru osobach, które wierzyły że dam radę, że aż nie wypadało nie ukończyć. Michał czekający na mecie. Rozmowa przez telefon z Ag... Nie muszę więcej komentować, wszyscy wiemy jak to pomaga.

Sprinterski finisz stokiem narciarskim.
Na końcowych kaemach o ile pod górę moje nogi jeszcze nieźle dawały radę, to na zbiegach wszystko było jednym wielkim bólem. Na szutrówce z Szyndzielni ledwo człapałem w dół, podpierając się kijami. Tuż przed stokiem narciarskim zaczęli mnie doganiać ludzie którzy wcześniej byli daleko za mną. Wtedy dostałem najlepszą lekcję z całego biegu - ból jest w głowie i w dużym stopniu ode mnie zależy, czy i jak go odczuwam. Okazało się że jednak jestem w stanie biec. Nad stokiem zebrała się nas kilkuosobowa grupka i jak na komendę rzuciliśmy się w dół. Zapomniałem o bólu, leciałem na pełnej pycie do kreski. Nieważne kto wygrał... To był czysty surrealizm, mając prawie 100 km w nogach rozegraliśmy sprinterski downhill, osobny wyścig obok całego BUT85.

Wspaniałe załogi punktów, zmarznięte i niewyspane a mimo to uśmiechnięte i pomocne :)

BUT mnie sponiewierał i podeptał jak robaka, ale na szczęście ten robak ma twardą skorupę i nie tak łatwo go zniszczyć :D

O organizacyjnych obsuwach już dużo napisano tu i tam, kto był to wie, chłopaki i tak zrobili kawał dobrej roboty ogarniając taką imprezę z 4 trasami i na pewno wyciągną wnioski na przyszły rok. BUT ma potencjał. Arek i Michał, dzięki za wszystko i życzę Wam powodzenia :)
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15153
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 30.09.2013 12:29

Lednice napisał(a):Mój koszyk i żony: :wink:
Obrazek

Twój to ten większy? ;) Ale żony chyba bardziej wypełniony :lol:

Ładne zbiory! Gratulacje! My musimy się wreszcie wybrać na grzyby, może w przyszły weekend się uda. Łączenie łazikowania z grzybobraniem jakoś nam nie wychodzi ;)


Fatamorgana napisał(a):Pogode piknom ześta mieli, hej!

Hej! :D


zawodowiec napisał(a):Kochani, żyję :D Dzięki za wsparcie! Prawie nie mogę chodzić, gardło przeziębione, ale żyję :)

To najważniejsze! :D
Świetny opis, działa na wyobraźnię :) Szacun za taki hardcore'owy wyczyn!
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15153
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 30.09.2013 13:05

29 września (niedziela): Beskid Mały: Rzyki - Gancarz - Groń Jana Pawła II - Leskowiec Rzyki. Część druga

Zmierzamy w stronę schroniska "Leskowiec":

Obrazek

W środku dużo ludzi, więc usiądziemy na zewnątrz, chociaż na dworze (mimo świecącego słoneczka) jest "rześko" ;)

Obrazek

Po małym wysiłku ;) piwo smakuje wybornie:

Obrazek

Tuż obok naszego stolika odkrywamy odciski stóp w kamiennych blokach 8O:

Obrazek

Płyty te prawdopodobnie upamiętniają wejście na szczyt Adama hrabiego Potockiego i hrabianki Mery Wielopolskiej. Podobno strącone ze szczytu przez pasterzy, przeleżały w lesie do 2004, gdy odkryte przez Jana Zielińskiego zostały przeniesione w pobliże schroniska "Leskowiec".

Nie wiadomo, ile w tym prawdy ;) W każdym razie historia ta uzasadnia fakt, że miejscowa ludność w przeszłości nazywała Leskowiec "Hrabskie Buty".

Posiedzieliśmy, pojedliśmy (i napiliśmy się piwa :D), pora ruszyć na szczyt Leskowca, na który od schroniska mamy jakieś 10 minut. Prowadzi tam szlak nazwany "Szlakiem Buków". Rzeczywiście, w drzewostanie przeważają te właśnie drzewa.

Na szczycie Leskowca:

Obrazek

Obrazek

Przy dobrej widoczności można stąd zobaczyć Tatry. Niestety, nie dzisiaj. Możemy natomiast podziwiać dumną sylwetkę Królowej Beskidów - Babiej Góry, na której byliśmy równo miesiąc temu :):

Obrazek

Widoczność nie powala, ale zostajemy chwilę na szczycie.

Później zostaje nam zejście czarnym szlakiem do Rzyków Jagódek.

Po drodze zatrzymujemy się w ładnym miejscu:

Obrazek

z którego widać szczyt Leskowca:

Obrazek

Obrazek

Trenuję podskoki ;):

Obrazek

(Miało być na Leskowcu, ale było tam za dużo ludzi i wstydziłam się :oops: ;))

Droga do Jagódek zajmuje nam około pół godziny. Początek "Szlaku Papieskiego":

Obrazek

Jednak to jeszcze nie koniec naszej wędrówki. Na koniec czeka nas kilka kilometrów asfaltowania do "centrum" Rzyków.

Spojrzenie za siebie - widok na Groń Jana Pawła II:

Obrazek

Przechodzimy prawie przez całą wieś i podziwiamy różne zwierzęta gospodarskie ;) Nie mogę się powstrzymać i focę zwierzaki. Tak to jest, jak dziewczyna z miasta wyrwie się na wieś :lol: Jestem wyraźnie zafascynowana tematem ;) :mrgreen:

Przedstawiam. Indyki:

Obrazek

To chyba też indyki albo jakieś dziwne kury 8O :?: :lol::

Obrazek

Są konie:

Obrazek

Jest koza:

Obrazek

i kot (choć kot nie jest dla mnie "egzotyczny" ;)):

Obrazek

Wybaczcie przydługi zwierzęcy suplement, ale nie mogłam się powstrzymać ;)

Cała wędrówka zajęła nam 4,5 godziny. Pokonaliśmy około 20 km. Warto było! Beskid Mały, mimo że niewysoki, to ciekawe miejsce na krótkie górskie wypady :)

Pozdrav :papa:
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2913
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 30.09.2013 14:08

O, odwiedziłaś moje okolice :). Przy lepszej widoczności z polany (tej zepsutej przez druty) pod Groniem Jana Pawła II dobrze widać Kraków. Ciekawostka: w kaplicy na Groniu znajdują się papieskie relikwie.

Mała uwaga: raczej z/do Rzyk, nie z/do Rzyków. W tej wiosce znajduje się niewielki, całkiem fajny stok narciarski: http://www.czarnygron.pl/ski/mapa_tras

Pozdrawiam!
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15153
Dołączył(a): 02.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 30.09.2013 14:24

Krzychooo, tak, Twoje tereny :)


Krzychooo napisał(a):Ciekawostka: w kaplicy na Groniu znajdują się papieskie relikwie.

O tronie papieskim wiedziałam, o relikwiach nie. Jakie to relikwie?


Krzychooo napisał(a):Mała uwaga: raczej z/do Rzyk, nie z/do Rzyków. W tej wiosce znajduje się niewielki, całkiem fajny stok narciarski: http://www.czarnygron.pl/ski/mapa_tras

Dzięki, warto wiedzieć. Sądziłam, że nazwa: "Rzyki" odmienia się tak jak: "Tychy". Tyszanie zdecydowanie preferują formę "z Tychów", chociaż "z Tych" też jest poprawna (ale mniej lubiana; źle brzmi - z tych albo z tamtych ;)).

W ośrodku Czarny Groń nartowaliśmy chyba ze trzy razy. Stok niby fajny, ale mają tam problemy z pseudoekologami... Te tereny to ponoć miejsce, gdzie żyje nietoperz nocek ;), a wiadomo, że nockowi bardzo przeszkadza nowa kanapa ("fullwypaśny" wyciąg krzesełkowy) ;), która, choć jest gotowa od trzech sezonów, wciąż nie działa... :roll:
Pewnie orientujesz się, o co chodzi...

Tutaj parę zdjęć z nartowania w Rzykach Praciakach :) (To akurat fotki z nocnego szusowania, ale w tym samym wątku można znaleźć również relację z jazdy przy dziennym świetle na tymże stoku.)

Pozdrawiam :papa:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 30.09.2013 14:51

zawodowiec napisał(a):Kochani, żyję :D Dzięki za wsparcie! Prawie nie mogę chodzić, gardło przeziębione, ale żyję :)

Mariusz, jak dojechałeś na Salmopol o 6:40 to zostałeś jeszcze parę minut? Byłem dokładnie o 7:00. Żółta bandanka, niebieska kurtka. Kurdeczka, żebym wiedział...


Niestety wysiadłem z auta, zrobiłem fotkę podszedłem bliżej punktu, obszedłem nowy budynek dookoła, zerknąłem na Szczyrk i pognałem na dół.
Przez moment miałem myśl, by zapytać czy już się odhaczyłeś... ale zerkając na numer startowy jednego z uczestników o wysokości 382 stwierdziłem, że nie jeden Kamil może być w tak licznej grupie, a "Zawodowiec" to chyba nie nazwisko :wink: . Zresztą dość spore zamieszanie tam panowało przy namiocie.

Potem jeszcze przystanąłem na moment w miejscu, gdzie żółty szlak wychodzi pomiędzy barierami na główną drogę, ale nikt nie nadbiegał więc pognałem w dół do Wisły.

Gratulacje Kamil! Świetny opis!

Pozdrawiam.
Krzychooo
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2913
Dołączył(a): 19.04.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krzychooo » 30.09.2013 15:23

@Maslinka

Kropla krwi papieża. Szczerze mówiąc, mnie wydaje się to nieco makabryczne, ale to inny temat.

Wyciąg nie działa, bo właściciele "Czarnego Gronia" popełnili spory błąd. Wycięli kawałek lasu pod wyciąg, a dopiero potem zatroszczyli się o niezbędne pozwolenia. Więcej o sprawie: http://wadowice24.pl/pieniadze/biznes/2 ... ym-groniem

Rzyki to gwarowa forma nazwy Rzeki (w okolicy sporo niewielkich potoków). Stąd gwarowe do Rzyk (jak do Rzek).

Jeszcze jedno. Będąc na szczycie Leskowca, warto pójść na polanę z tyłu drewnianej budki. Otwiera się wtedy panorama także na drugą stronę, nie tylko na Babią i Tatry.

Zdjęcia sprzed dwóch tygodni.
Obrazek

Obrazek

A to jeszcze widok spod Gronia na Ponikiew (kościół po lewej) i Wadowice (bardziej na prawo).
Obrazek

Pozdrawiam! :)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 30.09.2013 16:57

maslinka napisał(a):
Lednice napisał(a):Mój koszyk i żony: :wink:
Obrazek

Twój to ten większy? ;) Ale żony chyba bardziej wypełniony :lol:

Ładne zbiory! Gratulacje! My musimy się wreszcie wybrać na grzyby, może w przyszły weekend się uda. Łączenie łazikowania z grzybobraniem jakoś nam nie wychodzi ;)



Mój to ten mniejszy :roll:
Zaczynają się przymrozki i grzybów będzie ubywać
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Polska

cron
Beskidy. - strona 59
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone