No to jest nas dwóch greens...
(przede wszystkim to "rozruszanie kości po zimie" ).
Pozdr.
maslinka napisał(a):
Planowaliśmy wdrapanie się na nią od ładnych kilku lat (bo to chyba wstyd - nie być na Babiej ) i w końcu zrealizowaliśmy ten plan. Zapraszam na krótką fotorelację.
tony montana napisał(a):Ja nie byłem na Babiej
janusz.w. napisał(a):Do 16 siedzieć w schronisku
Franz napisał(a):maslinka napisał(a):Po lewej Gówniak
Gdzieś Ci to "ł" uciekło.
maslinka napisał(a):Zawsze (jak przez lata planowaliśmy to wejście ) myślałam o nim: Gówniak Tak mam zresztą na mapie. Teraz widzę, że szczyt jest znany pod kilkoma nazwami, ale chyba Gówniak jest najpopularniejsza...? Oczywiście mogę się mylić
Franz napisał(a):Mnie na kursie przewodnickim uczono: "Główniak"; tak też było na mapach. Ale to było prawie 40 lat temu, a język stale ewoluuje.
Cóż z tego, że czasami w śmierdzącym kierunku.
Krzychooo napisał(a):To raczej nie jest kwestia ewolucji języka, tylko powrót do etymologicznie właściwej formy. Przez Pasmo Babiogórskie pędzono kiedyś krowy z Zawoi na Orawę i w okolicach tego szczytu zatrzymywano się na popas.
Krzychooo napisał(a):Gratuluję, Maslinko, nareszcie .
Interseal napisał(a):Fajna, choć niekompletna wycieczka. Babia Góra wymaga cierpliwości. Spośród chyba już jedenastu moich wejść, może z cztery razy widoczność sięgała Tatr.
Interseal napisał(a):Jak odnalazłaś się w schronisku? Wpuścili Was na górę w butach, czy szuraliście w bamboszach?
romuald22 napisał(a):A mój młody wylazł sobie przedwczoraj ze Slanej Wody na Małą Babią.
Nie ukarałem go za to .
piotrf napisał(a):Swoją drogą - nie mogę nie zapytać - zaliczyłaś ( zaliczyliście ) koronę Bieszczadów