Re: Beskid Śląski, Żywiecki, Mały, Niski, Sądecki i Wyspowy.
Beskid Niski. W dolinie Ropy i pod Magurą Małastowską. 04-05.08.2012 W zasadzie byliśmy tam od piątku, ale pobyt piątkowy ograniczył się do późnego przyjazdu, rozpakowania w deszczu majdanu i ulokowaniu się w domku na kempingu Oaza w Uściu Gorlickim i próbie zaśnięcia na wersalce krótszej o 10 cm niż moje nogi
Rankiem okolicę spowiła mgła. Dopiero koło ósmej przebiły się promienie słońca.
Kamping wygląda mniej więcej tak.
Plan na dzisiejszy dzień wydaje się dość ciekawy.
Z Uścia Gorlickiego na rowerach wspiąć się przez Oderne na grzbiet, zjechać do Nowicy, skręcić na Przysłup, odwiedzić tamtejszą cerkiew, wrócić do Nowicy, odwiedzić tamtejsze ciekawostki, zjechać w dół Nowicy, gdzie kończy się droga asfaltowa, a następnie drogą gruntową (z kilkoma brodami) przedostać się do Leszczyny i przez Kunkową wrócić do Uścia. Tak miało to wyglądać.... wyszło inaczej, niekoniecznie lepiej.
Droga z Uścia do Nowicy. Skład wycieczki jak w majowy weekend. Niestety kondycja już nie ta.
Zaczynamy wspinaczkę w Odernem i dojeżdżamy do katolickiego kościoła:
Nad kościołem wcale nie jest łatwiej.
Chyże i cerkwie - w dużej mierze po to tutaj jestem.
Jadąc po szczycie docieramy do miejsc, gdzie szlak turystyczny skręca z asfaltu w prawo, wygląda to obiecująco. Zaryzykujemy i zamiast do Nowicy staramy się przedostać do Przysłupia ale górą po polanach zmoczonych nocnym deszczem.
Kuszą mnie takie widoki. Niby blisko, ale godzina by tam dotrzeć to mało.
Tak wygląda mocno wydeptany (bo przez konie) szlak turystyczny w Beskidzie Niskim.
Piorun?
Dojeżdżamy do rozstajów. Szlak wygląda tak.
Robimy krótki popas. Jazda po trawie i miękkim gruncie na rowerach trekingowych daje popalić.
Szlak przed nami wygląda nie najgorzej, ale wyblakły wykrzyknik na drzewie daje do myślenia...
Okazuje się, że musimy przebrnąć około 500 metrów przez gęsty wilgotny młodnik, zakosami przenosić rowery ponad zwalonymi drzewami. Momentami przydałaby się maczeta.
Po dwudziestu minutach docieramy do asfaltowej drogi. Z rowerów zwisa błotnista maź, która zablokowała szczęki hamulców i wepchała się pod błotniki blokując koła... dla starszego syna wielka przygoda
.
Jesteśmy na granicy dawnego Przysłupia. Oficjalnie wieś nie istnieje, jest teraz przysiółkiem Nowicy. Tablicę z własnej inicjatywy zamontował tutaj założyciel stowarzyszenia o nazwie "Magurycz"... ale o tym później.
Więc teraz ... jak mawia młodszy synek: " z górki na pazurki!"
C.D.N.