17 czerwca (niedziela): Rzyki Praciaki - Anula - Łamana Skała (929 m) - Przełęcz na Przykrej - Chatka pod Potrójną - Potrójna - Czarny Groń - Rzyki Praciaki. Część druga
Po jakichś 10 minutach docieramy do studenckiej Chatki pod Potrójną:
Widać, że to miejsce "z klimatem". Najfajniejsze są drogowskazy
:
W chatce oczywiście spartańskie (tfu, studenckie
) warunki, m.in. brak wody.
Chyba jestem już za stara na "chatkowanie"
Mogę spać na podłodze, ale chciałabym wcześniej wziąć prysznic...
Mijamy chatkę, idziemy dalej żółtym szlakiem, wypatrując jakichś ciekwych skałek. Gdzieś tu w pobliżu powinno być Zbójeckie Okno. Na drzewie pojawia się rysunek, więc idziemy we wskazanym kierunku:
Wydeptaną ścieżką wchodzimy w las:
Wkrótce dochodzimy do skałki, która, z tej strony, nie robi na nas wielkiego wrażenia:
Ale wystarczy ją obejść i wtedy widać, dlaczego nazywa się Zbójeckie Okno:
Przed chwilą byliśmy na szczycie skałki. Było tam całkiem wysoko, dobre miejsce do czajenia się dla zbójów
I jeszcze zbliżenie samego okna:
Bardzo fajna skałka, ale niepotrzebnie przedzieraliśmy się przez gęste zarośla. Kawałek dalej było lepsze podejście, zaledwie kilka kroków od szlaku. Daliśmy się oszukać rysunkowi na drzewie.
Wkrótce docieramy na Przełęcz Zakocierską, gdzie łączy się nasz szlak żółty z porzuconym wcześniej przez nas czerwonym. Stąd już bardzo niedaleko na Potrójną. Delikatnie wspinamy się:
i podziwiamy widoki. A jest co podziwiać! Nagle otwiera się przed nami rozległa panorama z królową beskidzkich szczytów - Babią Górą w roli głównej:
Po lewej od Babiej, jak się dobrze przyjrzycie, widać Tatry
My w każdym razie widzieliśmy
Przechodzimy przez osiedle Hatale (kilka ładnych, drewnianych domów), położone tuż pod szczytem Potrójnej:
Znajduje się tu druga już chatka w tej okolicy. Dla odróżnienia nazywa się Chatka "Na Samiuśkim Szczycie Potrójnej" i nie jest raczej ulubionym studenckim schronieniem (brak "klimatu", co oznacza, że pewnie jest woda
, czasami jednak woda to nie wszystko...), chociaż również oferuje noclegi.
Wspinamy się jeszcze trochę wyżej. Cały czas pięknie widać Babią Górę. Całkiem po prawej wyłania się też Pilsko:
Na Potrójnej siadamy na krótki popas. Jest pięknie!
Obserwujemy... chmury
Co Wam przypomina ta chmura?:
Bo mnie pewną chorwacką wyspę
Chyba już całkiem zwariowałam
Po krótkim odpoczynku schodzimy czarnym szlakiem przez Czarny Groń:
Gdy szlak wchodzi w las, zaczyna się strome zejście. Dla mnie to bardzo niewygodne, bo od miesiąca męczę się ze złamanym paznokciem u stopy. Walczę i walczę o to, by na tej stopie pozostał i na razie mi się udaje
Nie zamierzam przy tym rezygnować z górskich wypadów
Schodzenie oczywiście zawsze jest trudniejsze, bo palce idą w dół. Udaje mi się na szczęście nie zrobić sobie większej krzywdy
Po drodze jeszcze ładna duża kapliczka z ołtarzem polowym:
i wkrótce docieramy do końca szlaku. Czeka nas jeszcze tylko krótkie asfaltowanie i jesteśmy przy Fabiaku.
Trasa zajęła nam trochę ponad 4 godziny (razem z dwoma odpoczynkami). Było bardzo przyjemnie i spokojnie. Miłe zaskoczenie to piękne widoki na Babią i nie tylko
Mam nadzieję, że w ten weekend uda się nam wyskoczyć w góry i że nie będzie tak koszmarnego upału, jak dzisiaj
Pozdrawiam