Beskidy.

Babia Góra.

Krowiarki -> Markowe Szczawiny -> Babia Góra (żółtym szlakiem) -> Krowiarki (przez Sokolicę czerwonym)

Tym razem Babia rodzinnie.
Wyjechaliśmy z domu bardzo późno. Problem z zaparkowaniem samochodu na Krowiarkach (sznur samochodów prawie do Zubrzycy). Problem z powrotem do domu - 80 km w dwie i pół godziny... ale środek wypadł całkiem fajnie.



Mokry Stawek - jak zawsze przyjemny dla oka.




Jest późno. Armia ludzi z parkingu rozdziela się na czerwony i niebieski. Przy czym ekstremum wyjść w masyw Babiej Góry już chyba za nami. Na szlaku w miarę spokojnie.










Młodszy jak zwykle najbardziej zmęczony








Przy hotelu górskim na Markowych Szczawinach robimy dłuższy postój. Dobrze, że jedzenie mamy własne - pół godziny czekania w kolejce i niewiele mniej na realizację...



c.d.n.

Na Babią chętnie się z Wami zabiorę

Pogoda piękna , więc tabuny ludzi dziwne nie są
Podobnie jest we wszystkich górach . . .


Pozdrawiam
Piotr

maslinka napisał(a):Nono, Babia - super! U nas ciągle w planach...
Wasz najmłodszy tradycyjnie najbardziej sprytny

Czekam na ciąg dalszy fotek. Pogoda idealna, więc trudno się dziwić, że takie tłumy!

My ten weekend bardzo imprezowo , ale już niedługo będzie... Mała Fatra jednak Dopiszę się do wątku słowackiego

Pozdrawiam.

W planach była Wielka Fatra. Wczoraj zmieniliśmy na Babią Górę. Dziś rano, kiedy wstaliśmy o wpół do dziewiątej , miało być tylko wyjście na plac zabaw przed blok ... ale zmobilizowaliśmy się i wyjazd wypalił.

Pogoda super, ale widoczność kiepska.

Młodszy sprytny to fakt. Dziś szedł dwie godziny w kierunku Markowych Szczawin na własnych nogach, więc całe przejście zajęło nam ponad trzy... ale niech chodzi.

Dalszy ciąg fotek już chyba jutro.
Padam trochę na przysłowiowy "pysk" a jutro znowu się trzeba z pracą zmierzyć.

Mała Fatra - słuszny kierunek! Będziemy czekać.

Pozdrawiam.

c.d.
Żółtym szlakiem na szczyt Babiej Góry

Po posileniu się drobiowymi pałeczkami, uskrzydleni wracamy na szlak.

Tego dnia szło mi strasznie opornie. Wejście w ubiegłym tygodniu na Wielkiego Rozsutca to była bułka z masłem. "Coś mnie łapie".

Zdjęcia już znad Suchej Kotlinki




Pierwsze ubezpieczenia.




i na czworaczkach pod górkę...




Nowa atrakcja, czyli ścianka z klamrami






Teraz mozolnie pod górę... to chyba najbardziej nielubiany przeze mnie odcinek szlaku. Niby już blisko... a się wlecze, że hej!


Widoczność kiepska, choć słonko przygrzewa dość solidnie. Kiepska jak na dzisiejszy dzień, gdyż ogólnie na Babiej Górze mam skuteczność 50% jeżeli chodzi o widoki dalsze niż do Zawoi.




i już na górze






Jeszcze kilka minut na reanimację ojca...


pamiątkowe zdjęcie na szczycie


i możemy ruszać do zejścia.

c.d.n.

Gratulacje.
Mało ludzi - jak byłem ostatnio to nie było gdzie usiąść.

Crayfish napisał(a):Gratulacje.
Mało ludzi - jak byłem ostatnio to nie było gdzie usiąść.

Dochodziła siedemnasta... myślę, że kilka godzin wcześniej o miejscówkę byłoby trudniej.

Pozdrawiam.

Zejście.

Towarzystwo rozbiega się po szczycie








Mój ulubieniec z ciut innej niż przed tygodniem perspektywy










Dokonano remontu szlaku na odcinku Sokolica - Gówniak... wyszła z niego niezła ceprostrada


Jeden z tarasów tuż przed skrętem na Sokolicę


i widok z tarasu


Ostatni posiłek na Sokolicy. W zasadzie dla dzieciaków to kolacja.
Taras także odremontowany.


Zejście do Krowiarek po starym szlaku. Na parkingu pustki. Nasz samochód czeka jakiś kilometr niżej w stronę Zubrzycy na poboczu. Pobocze także puste.
Tym spsobem, wyjeżdżając tak późno z domu tłum nas wyprzedził i mogliśmy sobie tylko wyobrazić natłok ludzi po natłoku samochodów.
W domu jesteśmy po dziewiątej wieczorem.

Udana wycieczka, fajny dzień... a mógł się skończyć "na trzepaku"

Koniec.

Pozdrawiam.
Interseal.

Bardzo fajna wycieczka

Dawno mnie tam nie było , chyba jesienią jakieś przypomnieniowe wejście trzeba będzie zorganizować . Szkoda tylko , że ode mnie to jednak kawał drogi . . .
Pogratulować chłopców - wspaniali wędrowcy


Pozdrawiam
Piotr

Witaj Piotrze.

Ja mam to samo z Bieszczadami. Trochę daleko.
Co roku jestem w miarę blisko bo w Jaśle, jednak ani razu nie udało mi się zorganizować wypadu w te piękne góry.

W tym roku chcieliśmy w maju podejść je od słowackiej strony, ale też nie wyszło.

Z Babią Górą natomiast będę miał już "spokój" na dłużej...

Pozdrawiam.

Ech, a ja zazdroszczę wszystkim, którzy mają blisko w jakiekolwiek góry. Dla nas to przynajmniej 4 h jazdy

Dlatego najczęściej "lądujemy" w Bieszczadach lub Beskidzie Niskiem, a w innych polskich górkach baaaaardzo incydentalnie.

Interseal napisał(a):

Świetne zdjęcie
Łezka mi się w oku kręci... kiedy mój syn tak łazikował... lata temu..., żółtym na Babią..., a teraz 'downhill' i 'downhill'

pozdr

janusz.w. napisał(a):Świetne zdjęcie
Łezka mi się w oku kręci... kiedy mój syn tak łazikował... lata temu..., żółtym na Babią..., a teraz 'downhill' i 'downhill'

Na szczęście my się nie starzejemy - tylko dzieciaki rosną

Zobaczymy kiedy nasi zrezygnują ze wspólnych wypadów i na co się przerzucą?

Interseal napisał(a):Na szczęście my się nie starzejemy - tylko dzieciaki rosną

Gratulacje dla całej ekipy!
Wojtek