Beskidy.

maslinka napisał(a):Jutro postaram się wrzucić opis wycieczki

Czekam, czekam, z przyjemnością ponapawam się zimową Babią .

Nefer napisał(a):

maslinka napisał(a):Jutro postaram się wrzucić opis wycieczki

Czekam, czekam, z przyjemnością ponapawam się zimową Babią .

Już jest


28 marca (niedziela): Przełęcz Klekociny - Hala Kamińskiego - Przełęcz Jałowiecka - Jałowcowy Garb - Żywieckie Rozstaje - Mała Babia Góra (1517 m) i z powrotem (część pierwsza)

Tym razem jedziemy do Koszarawy, a konkretnie do przysiółka Bystra. Podjeżdżamy na Przełęcz Klekociny, na której zostawiamy samochód. Dzięki temu mamy już pewną wysokość (894 m). I tak się dzisiaj nadreptamy...



Poniżej znajduje się stacja turystyczna Zygmuntówka. Nawet nie wiem, czy jest otwarta. Dzisiaj mamy ambitne plany, więc żadnych grzańców

Ruszamy zielonym szlakiem w stronę Kolistego Gronia. Na początku mnóstwo błota:



Za chwilę jednak przydają się raczki:



Widok w stronę Skrzycznego i Malinowskiej Skały:



Trawersujemy Kolisty Groń:



i wychodzimy na Halę Kamińskiego. Przed nami Królowa :



Mała Królowa Jeszcze wtedy nie do końca wierzyliśmy, że tam wejdziemy Plan był taki, że zobaczymy, która będzie godzina i jak nam będzie szło. Nic na siłę...

Czy to zjawisko halo?:



Słońce pięknie wyglądało w tęczowej otoczce

Dobrze, że nie widmo Brockenu Niby nie jestem przesądna, ale...
O zjawisku zwanym "widmem Brockenu" i "klątwie" można przeczytać np. tutaj:
https://gorydlaciebie.pl/widmo-brockenu/

Przysiadamy na krótki popas:



Hala Kamińskiego to ładne miejsce:



z niezłymi widokami:



i kapliczką w "zaplątanym" drzewie:



Idziemy dalej przez las. Cienie drzew wyzwalają moją artystyczną duszę :




Docieramy do Przełęczy Jałowieckiej i podziwiamy Babią Górę w całej okazałości:




Z tej perspektywy Mała Babia i Babia wyglądają, jakby były równe.

Mijamy takie urządzenie:



Ktoś wie, do czego służy?

Wkrótce wchodzimy do Babiogórskiego Parku Narodowego:



c.d.n.

Pięknie, miło patrzeć.
Tylko teraz zauważyłem, że dotarliście na Małą Babią, a nie samą Babią. Ale nie ma to znaczenia, piękna wycieczka .

Fajna ta Wasza wycieczka i widoki się nieźle zapowiadają...

Nefer napisał(a):Tylko teraz zauważyłem, że dotarliście na Małą Babią, a nie samą Babią. Ale nie ma to znaczenia, piękna wycieczka .

Na Małej też było pięknie Byliśmy tam pierwszy raz w życiu, a na "Dużą" Babią weszliśmy w sumie 4 razy.

Mała Babia ma tę zaletę, że widać z niej "Dużą"

Sara76 napisał(a):Fajna ta Wasza wycieczka i widoki się nieźle zapowiadają...

W następnej części opisu widoki będą ładniejsze

A ja bym akurat chciała zobaczyć widmo brockenu. Wystarczy zobaczyć 3 razy, żeby się klątwa odczarowała

maslinka napisał(a):Mijamy takie urządzenie:

Ktoś wie, do czego służy?

Zaciekawiło mnie to. Niestety mój kolega zza biurka, górski łazik, nie miał pojęcia co to jest. Ale od czego jest fb i grupa Beskidomaniacy..... Dużo ciekawych interpretacji zdjęcia się pojawiło...



Ale chyba też dość realna odpowiedź, ale nie wiem na 100% czy to jest to, bo się nie znam:

ruzica napisał(a):A ja bym akurat chciała zobaczyć widmo brockenu. Wystarczy zobaczyć 3 razy, żeby się klątwa odczarowała

No tak, wystarczy 3 razy

W każdy weekend wypad w Tatry, gdzieś wysoko i może by się udało. Tylko wtedy ryzyko też wzrasta...

piekara114 napisał(a):Zaciekawiło mnie to. Niestety mój kolega zza biurka, górski łazik, nie miał pojęcia co to jest. Ale od czego jest fb i grupa Beskidomaniacy..... Dużo ciekawych interpretacji zdjęcia się pojawiło...

Widzę, że Beskidomaniacy są bardzo twórczy

Najbardziej spodobał mi się instrybutor i leśna pralnia

piekara114 napisał(a):Ale chyba też dość realna odpowiedź, ale nie wiem na 100% czy to jest to, bo się nie znam:

Możliwe, chociaż nie do końca sobie wyobrażam, jak ten wodomierz miałby działać...

Kiedyś widzieliśmy takie "ustrojstwo" w Czechach, w Beskidzie Śląsko-Morawskim.

Tak czy inaczej - dzięki, Beata

Ja to jakoś jeszcze ustalę, tylko trochę czasu potrzebuję. I uprzedzam, Twoje zdjęcie będę wykorzystywać, bo swojego nie mam. Na fb oczywiście źródło podałam: Zdjęcie pożyczone od pewnej Agi.

piekara114 napisał(a):I uprzedzam, Twoje zdjęcie będę wykorzystywać, bo swojego nie mam. Na fb oczywiście źródło podałam: Zdjęcie pożyczone od pewnej Agi.

Nie ma problemu

maslinka napisał(a):

ruzica napisał(a):A ja bym akurat chciała zobaczyć widmo brockenu. Wystarczy zobaczyć 3 razy, żeby się klątwa odczarowała

No tak, wystarczy 3 razy

W każdy weekend wypad w Tatry, gdzieś wysoko i może by się udało. Tylko wtedy ryzyko też wzrasta...

Nie trzeba wcale bardzo wysoko. Miałem okazję jeszcze w czasach studenckich doświadczyć tego zjawiska będąc na Kościelcu . Robi wrażenie .

Dawigs napisał(a):

maslinka napisał(a):

ruzica napisał(a):A ja bym akurat chciała zobaczyć widmo brockenu. Wystarczy zobaczyć 3 razy, żeby się klątwa odczarowała

No tak, wystarczy 3 razy

W każdy weekend wypad w Tatry, gdzieś wysoko i może by się udało. Tylko wtedy ryzyko też wzrasta...

Nie trzeba wcale bardzo wysoko. Miałem okazję jeszcze w czasach studenckich doświadczyć tego zjawiska będąc na Kościelcu . Robi wrażenie .

Kościelec to szczególna góra
Szczyt-wyzwanie. Chciałabym się tam kiedyś wdrapać


28 marca (niedziela): Przełęcz Klekociny - Hala Kamińskiego - Przełęcz Jałowiecka - Jałowcowy Garb - Żywieckie Rozstaje - Mała Babia Góra (1517 m) i z powrotem (część druga)

Mijamy Żywieckie Rozstaje:



Spotykamy tu dwóch panów. Generalnie, turystów na szlaku możemy policzyć na palcach obu rąk. Jedna kwestia to mało popularna trasa, druga - niedziela handlowa przed świętami

Szlak zaczyna się ostro piąć:



Mamy coraz bardziej rozległe widoki za plecami:



A między drzewami dostrzegamy dumną sylwetkę Wielkiego Chocza:



Idzie się bardzo mozolnie Kiedy teren zaczyna się wypłaszczać i mamy nadzieję, że ujrzymy szczyt, pojawia się taki denerwujący widok:



Mam już dość :



Ostatnie metry:



I wreszcie na szczycie :




Momentalnie zapominam o zmęczeniu i wpadam w zachwyt :



Jesteśmy tu całkiem sami Pstrykamy na cztery ręce :



Wielkie cielsko Babiej Góry:



Wygląda niesamowicie z tej perspektywy



Z takiej zresztą też :



Szczyt cały w bieli:



Rozglądamy się dookoła. Podziwiamy Pilsko:



Tatry Zachodnie:




trasę narciarską na Mosornym Groniu oraz Policę:



i grzbiet Małej Fatry:



Ją akurat widać najgorzej. Jednak nie możemy narzekać na widoczność, jest bardzo dobra

Jeszcze jeden "artystyczny" pstryk:



i musimy zmykać, bo jest późno, po 16:00...

c.d.n.

Myślałam, że wiatr Was pogonił ze szlaku i dlatego Babią odpuściliście, a to jedak czas....

Ale cudnie - zimowo i pusto .

piekara114 napisał(a):Myślałam, że wiatr Was pogonił ze szlaku i dlatego Babią odpuściliście, a to jedak czas....

Na Babią nie było szans i żaden plan tego nie zakładał (Z Małej to 1h10min w jedną stronę.) My lubimy sobie pospać , później trzeba dojechać... Na szczęście dzień coraz dłuższy

Nefer napisał(a):Ale cudnie - zimowo i pusto .

Zdziwiło nas, że nikogo nie spotkaliśmy na szczycie


28 marca (niedziela): Przełęcz Klekociny - Hala Kamińskiego - Przełęcz Jałowiecka - Jałowcowy Garb - Żywieckie Rozstaje - Mała Babia Góra (1517 m) i z powrotem (koniec wycieczki)

Jest późno, więc musimy szybko schodzić:



Z pomocą mogłyby przyjść nam dupoloty, nachylenie jest idealne. Próbujemy, ale nie dajemy rady Po poprzedniej wycieczce nadal bolą nas... zakończenia pleców Na przyszły sezon musimy kupić wersję "jabłuszka" z gąbką w środku

Znowu na Żywieckich Rozstajach:



I Babia (oraz Mała Babia ) z Przełęczy Jałowieckiej:




Zatrzymujemy się w tych samych miejscach, co kilka godzin temu

Na żywo widać było blask zachodzącego słońca za drzewami. Niestety, na zdjęciu nie udało się tego uchwycić:



Hala Kamińskiego:



Zdjęcie pod słońce :



I już z powrotem na Przełęczy Klekociny:




W samą porę, bo zaczyna się ściemniać Dawno nie byłam tak zmęczona... Niby zrobiliśmy "tylko" niecałe 18 km (co zajęło nam 6 godzin), ale przewyższenie było duże - 1210 metrów. Tyle przynajmniej pokazała aplikacja

Na koniec - mapka:



To była jedenasta wycieczka w 2021 roku. Mimo że uwielbiam zimę, następna wędrówka mogłaby już być wiosenna