20 marca (sobota): Żabnica Skałka - Hala Boracza - Hala Redykalna - gdzieś za Redykalnym Wierchem - Hala Redykalna - Hala Boracza - Milówki - Żabnica Skałka (część druga i ostatnia)Zostawiamy za sobą Halę Boraczą i zaczynamy podejście na Halę Redykalną.
Najpierw niebiesko-zielonym, później czarnym szlakiem. Niebo w stronę Pilska wygląda trochę złowieszczo:
Widoki z Hali Cukiernica:
I dalej, z czarnego szlaku, w kierunku Ochodzitej:
Oblepione śniegiem choinki
:
Przed samą Halą Redykalną:
I na Hali. Piękna jest!
:
Idziemy jeszcze kawałek dalej. Mijamy Wierch Redykalny i zbliżamy się do Boraczego Wierchu.
Siadamy na śniegu (na dupolotach
) w takich okolicznościach przyrody:
A potem zawracamy. Robi się późno, nie ma sensu iść dalej, tym bardziej, że się chmurzy i jest coraz chłodniej. Wykorzystujemy fakt, że zabraliśmy "jabłuszka" i zjeżdżamy całkiem długi fragment trasy, w sumie może nawet kilometr
Nachylenie szlaku na to pozwala. Cieszymy się jak dzieci i jesteśmy atrakcją turystyczną dla ludzi, których mijamy
Wszyscy akurat podchodzili, więc nie stanowiliśmy dla nich zagrożenia, widzieli nas z daleka
Moglibyśmy zjeżdżać dużo dłużej, ale śnieg jest ubity, a na szlaku sporo nierówności, więc bardzo bolą nas tyłki
Więcej nie damy rady...
Znowu jesteśmy na Hali Boraczej:
Mijamy bacówkę, w której podobno sprzedają smaczne sery:
Teraz jest zamknięta.
Plan zakładał przejście przez Prusów i zejście zrywką do Żabnicy. Niestety, robi się bardzo zimno, a my chyba źle się dzisiaj ubraliśmy
Postanawiamy więc dotrzeć do auta przez przysiółek Milówki:
Koniki:
Wkrótce dochodzimy do czarnego szlaku. Stąd mamy już tylko kawałek do samochodu.
Żabniczanka zaczyna zamarzać:
Koniec wycieczki:
I, tradycyjnie, mapa:
Tym razem każdy etap wędrówki zaznaczyłam innym kolorem
Dzisiaj przeszliśmy tylko
nieco ponad 16 km. Mimo tego
wycieczka bardzo udana - piękna zima, pyszny grzaniec i jagodzianki
Pozdrawiam