Beskidy.

greenrs napisał(a):

piekara114 napisał(a):No nie trzeba startować z Krowiarek, jest kilka możliwości. Niestety wszędzie jest problem z parkowaniem.

Czy poza weekendami jest podobny problem? Planuję Babią w kwietniu lub maju.

Jesli nie jest to dzień świąteczny czy jakiś długi weekend to nie ma większych problemów. I w razie czego lepiej zjechać w kierunku Zubrzycy tam są też zatoczki do parkowania tylko patrz przy których nie ma ciągłej linii na asfalcie, bo jej przekroczenie i zaparkowanie za nią to mandat. To od Krowiarek.

Zawsze możesz iść od strony Zawoja Policzne, parking przy wyciągu na Mosorny Groń, a wejście na szlak za karczmą Zbójnicką lub wcześniej na dojściu do niebieskiego szlaku przy dawnym hotelu Lajkonik (po prawej stronie drogi) - tu będzie dużo schodów. No i jeszcze wejście od drugiej strony przez Małą Babią to parkujesz w Zawoi Czatorża, jedź do samego końca, żółty szlak, lub przez schronisko to start Zawoja Markowa - szlak zielony (myły parking, ale podobno wzdłuż drogi możesz stać) . Sprawdź czy Perć Akademików będzie już otwarta - trasa jednokierunkowa.

Dziś kolega-łazik górski właśnie w tym temacie mnie edukował, więc wieda na świeżo

Bratwojciech napisał(a):... to w weekend jadę do Zakopanego.

To jakie masz plany?

piekara114 napisał(a):No nie trzeba startować z Krowiarek, jest kilka możliwości.

Zawsze możesz iść

Jest jeszcze opcja bliższa, jeśli chodzi o dojazd ze Śląska. Start z Koszarawy Tokarni/Przełęczy Klekociny. Tylko wtedy na Babią (w jedną stronę) jest około 11 km. I trzeba liczyć 4h 20min na dojście.

Bardzo duże przewyższenie na tej trasie.

Takich nietypowych tras to sporo można ułożyć. Ja te najbardziej typowe podałam.

piekara114 napisał(a):Bardzo duże przewyższenie na tej trasie.

To prawda, duże. Ale dla nas ten wariant jest do rozważenia właśnie ze względu na krótszy dojazd. Wolę więcej czasu spędzić w górach niż w samochodzie

Bratwojciech napisał(a):Po oglądaniu zdjęć z Twoich górskich wycieczek Maslinko, coraz bardziej nabieram ochoty na powrócenie na Beskidzkie szlaki

No to lecimy dalej


7 marca (niedziela): Kamesznica Złatna - Barania Góra - Przysłop pod Baranią Górą - Karolówka - Zadek - Kamesznica Centrum - Kamesznica Złatna (część druga)

Za plecami mamy coraz bardziej rozległe widoki:




Warto się zatrzymać i spojrzeć za siebie.

Bałwanek :



Czasami trzeba iść korytem potoku:



Miejscami zamarzniętego:



Druga przerwa na herbatę:



i podziwianie śladów na śniegu:



Chyba zająca...

W słońcu jest bardzo ciepło, ale okropnie wieje.



Oprócz Wielkiego Rozsutca wyłania się główny grzbiet Małej Fatry:



Zbliżenie:



Zapadne Tatry:



Można iść po wiosennej albo po zimowej stronie szlaku :



My wybieramy tę drugą opcję, bo nie chce nam się ściągać raczków Na pewno szybciej idzie się po kamieniach

Szlak zakręca i mamy teraz piękną panoramę Tatr Zachodnich po naszej prawej stronie:



Wiatrołomy tuż przed szczytem:



Ta-dam! Jesteśmy na Baraniej Górze :



Dojście tutaj (z Kamesznicy Złatnej) zajęło nam niecałe 3 godziny.

Nie chce nam się wchodzić na wieżę widokową, bo, jak już pisałam, mocno wieje. I tak wszystko widzimy "z dołu"

Zdjęcie z tabliczką :



i schodzimy trochę niżej. Siadamy na śniegu, jemy kanapki i podziwiamy widoki - w stronę Skrzycznego:



I oczywiście mój ulubiony - na Taterki :



Nagle Małż podrywa się z dupolotem w dłoni i biegnie w stronę wieży widokowej. Od razu się ożywiam i przestaje mi być zimno Przecież nie wzięliśmy "jabłuszek" tylko po to, żeby na nich siedzieć

Szalejemy jak dzieci :




Czasami zjazd kończy się na choince :



Nie uszkodziłam drzewka

Mamy niezłą radochę, ale trochę zaczyna nas boleć... dolna część pleców , więc kończymy zabawę.

Zbieramy się powoli ze szczytu. Decyzji, czy wracamy tą samą drogą, jeszcze nie ma Podejmiemy ją za chwilę...

c.d.n.

Super widoki.
A na jabłuszku też bym pozjeżdżał, a co .

piekara114 napisał(a):

Bratwojciech napisał(a):... to w weekend jadę do Zakopanego.

To jakie masz plany?

Jadę ze znajomymi którzy nigdy nie mieli nart na nogach, więc szykuje się kupę śmiechu. Mam nadzieję, że następnego dnia dadzą rade gdzieś połazić po dolinkach o ile nie wciągną ich Krupówki .

piekara114 napisał(a):Jesli nie jest to dzień świąteczny czy jakiś długi weekend to nie ma większych problemów. I w razie czego lepiej zjechać w kierunku Zubrzycy tam są też zatoczki do parkowania tylko patrz przy których nie ma ciągłej linii na asfalcie, bo jej przekroczenie i zaparkowanie za nią to mandat. To od Krowiarek.
Zawsze możesz iść od strony Zawoja policzne, parking przy wyciągu na Misirby Gron, a wejście na szlak za karczma Zbójnicka lub wcześniej na dojściu do niebieskiego szlaku przy dawnym hotelu Lajkonik (po prawej stronie drogi) - tu będzie dużo schodów. No i jeszcze wejście od drugiej strony przez Mala Babia to parkujesz w Zawoi Czatorza, jedź do samego końca, żółty szlak, lub przez schronisko to start Zawoja Markowa - szlak zielony (my parking, ale podobno wzdłuż drogi możesz stać) . Sprawdź czy Perć Akademików będzie już otwarta - trasa jednokierunkowa.

maslinka napisał(a):Jest jeszcze opcja bliższa, jeśli chodzi o dojazd ze Śląska. Start z Koszarawy Tokarni/Przełęczy Klekociny. Tylko wtedy na Babią (w jedną stronę) jest około 11 km. I trzeba liczyć 4h 20min na dojście.

Dzięki dziewczyny za podpowiedzi Na pewno dogłębnie je przeanalizuję. To będzie moja trzecia wyprawa na Babią, tyle że dwie poprzednie zaczynały i kończyły się na Przełęczy Krowiarki - dlatego postanowiłem, że w tym roku muszę zaliczyć zupełnie nowy, nieznany mi szlak.

Nefer napisał(a):Super widoki.
A na jabłuszku też bym pozjeżdżał, a co .

Mieliśmy z tego mnóstwo frajdy

7 marca (niedziela): Kamesznica Złatna - Barania Góra - Przysłop pod Baranią Górą - Karolówka - Zadek - Kamesznica Centrum - Kamesznica Złatna (część trzecia i ostatnia)

Powoli żegnamy się z Baranią Górą:



Przed nami decyzja, czy wracamy czarnym szlakiem, czy robimy trasę dłuższą prawie o godzinę Wybieramy drugą opcję, choć jest już prawie 15:00 Damy radę, musimy tylko szybko iść

Przebiegamy fragment Głównego Szlaku Beskidzkiego, czyli odcinek: Barania Góra - Przysłop. Na tej trasie robię tylko jedno zdjęcie :



Następne już na Przysłopie:



Ostatni raz widzimy dzisiaj szczyty Małej Fatry:



Przy schronisku pusto:



Tylko dwie osoby siedzą przy dogasającym ognisku:



Mijamy ładną kapliczkę:



Już nie jesteśmy na Głównym Szlaku Beskidzkim, idziemy teraz niebieskim i zielonym oraz Szlakiem Habsburgów.

W oddali widać Łysą Horę - najwyższy szczyt Beskidu Śląsko-Morawskiego:



Na przełęczy pod Karolówką:



zaczyna się szlak żółty, który doprowadzi nas do Kamesznicy. Ale jeszcze dużo przed nami...

Był ostatni widok na Małą Fatrę, tym razem po raz ostatni pokazują nam się Tatry:



Żółty szlak nie jest widokowy, ale urozmaicony. Potoczek, kaskady:



Jak widać na zdjęciach, powoli robi się ciemno Obserwujemy efekty pracy bobrów:




i sopelki nad potokiem:



Wkrótce zaczyna się asfalt Jest go więcej niż na naszej mapie... Już wiemy, że będą nas boleć stopy

Kiedy docieramy do przysiółka Zadek :



jest już prawie 17:00. Musimy jeszcze przedreptać przez całą Kamesznicę. Na szczęście jesteśmy bezpiecznie we wsi, może się zrobić ciemno

Idziemy i idziemy, a psy szczekają Dawno nie obszczekało nas tyle psów

Mijamy pomnik upamiętniający poległych partyzantów:



Jeszcze kawałek i jesteśmy w Kamesznicy Złatnej, na parkingu niedaleko szkoły, na którym zostawiliśmy Maździaka. W samą porę, bo zapada zmrok Udało nam się zdążyć idealnie

Zmęczeni, ale bardzo szczęśliwi dojadamy na parkingu ostatnie kanapki i dopijamy herbatę. Trasa zajęła nam 6 godzin i 20 minut, a przeszliśmy 26 kilometrów To zdecydowanie nasz najlepszy wynik, jeśli chodzi o zimowe przejścia. Dystans jest dobry nawet jak na wiosenną czy letnią wycieczkę

Na koniec mapka całej trasy, którą zaznaczyłam na fioletowo:



Do następnego! Pozdrawiam!

Piękna wycieczka. Gratuluję kondycji .

Tylko dużo asfaltowania było. Ale bez tego trudno byłoby zrobić pętelkę. Ewentualnie można skorzystać z jakiegoś transportu zbiorowego, jeśli taki teraz jeździ - nam kiedyś (w 2015 roku latem) udało się taki manewr, jak zdobywaliśmy Baranią.

Piękna trasa . Uwielbiam zimę w górach .
Sama dreptam sobie od soboty po Sudetach .

Piękna wycieczka. Uwielbiam taką marcową pogodę ze słońcem i śniegiem. Musicie sobie kupić czołówki, wtedy zmierzch w górach niestraszny( i pospać rano można dłużej

Nefer napisał(a):Piękna wycieczka. Gratuluję kondycji .

Dzięki

Nefer napisał(a):Tylko dużo asfaltowania było. Ale bez tego trudno byłoby zrobić pętelkę. Ewentualnie można skorzystać z jakiegoś transportu zbiorowego, jeśli taki teraz jeździ - nam kiedyś (w 2015 roku latem) udało się taki manewr, jak zdobywaliśmy Baranią.

Kiedy szliśmy, nie minął nas żaden autobus

marze_na napisał(a):Piękna trasa . Uwielbiam zimę w górach .

Ostatnio przekonałam się, że w górach najpiękniej jest właśnie zimą

marze_na napisał(a):Sama dreptam sobie od soboty po Sudetach .

Super! Która część Sudetów?

ruzica napisał(a):Piękna wycieczka. Uwielbiam taką marcową pogodę ze słońcem i śniegiem.

W lutym też było pięknie

ruzica napisał(a):Musicie sobie kupić czołówki, wtedy zmierzch w górach niestraszny( i pospać rano można dłużej

Mamy czołówki, a na wycieczki górskie zabieramy jedną z nich, bo druga jest gdzieś... Mimo wszystko wolę wrócić z gór przed zmrokiem

maslinka napisał(a):Ostatnio przekonałam się, że w górach najpiękniej jest właśnie zimą

Nie mogę nie przyznać Ci racji .

maslinka napisał(a):Która część Sudetów?

Mieszkamy w Kowarach, więc na zmianę są Rudawy Janowickie i Karkonosze.