28 lutego (niedziela): Złatna Huta - Hala Lipowska - Hala Rysianka - Złatna Huta (część trzecia i ostatnia)
Siadamy. W zasadzie bezpośrednio na śniegu.
Co z tego, że mamy pseudonieprzemakalny pokrowiec na plecak, skoro i tak dawno stracił swoją nieprzemakalność Następnym razem trzeba wziąć dupoloty Kawałek plastiku przyda się, gdy nie ma ławek lub wszystkie są zajęte. No i będzie można sobie na nim zjechać
Jak już siedzę, równie dobrze mogę się położyć :
Choinka zamarznięta z jednej strony :
Podobne obrazki kojarzę ze Śnieżki
Zbliżenie w najbardziej atrakcyjnym kierunku :
I znowu zdjęcie z telefonu, aparat był na szyi :
Pięknie tu, ale chyba czas ruszać, bo przymarzniemy Zostawiamy Halę i schronisko za sobą:
Kawałek idziemy Głównym Szlakiem Beskidzkim, nieustannie wpatrując się w Tatry Zachodnie:
Zdjęcie pod choinką :
Samotny sopel i Wielki Chocz w tle :
Odbijamy na czarny szlak, w stronę Złatnej. Po drodze mijamy m.in. takie atrakcje jak kapliczka:
mostek:
czy słońce na śniegu :
Kiedy docieramy do parkingu, przypomina nam się, że mieliśmy jeszcze "zwiedzić" pozostałości huty szkła. Oto one :
Tuż obok jest miejsce biwakowe:
Przy potoku Bystra:
i takiej sympatycznej kaskadzie:
Nasza wycieczka niestety dobiega końca. Spacer zajął nam ponad cztery godziny, a przeszliśmy około 16 km.
Trasa wędrówki:
Było pięknie!
Po drodze zatrzymujemy się jeszcze w "centrum" Złatnej, przy drewnianym kościele:
a potem przy leśniczówce pochodzącej z 1853 roku:
Mam nadzieję, że w najbliższy weekend pogoda też dopisze
Pozdrawiam