6 lutego (sobota): Ustroń Polana - Orłowa - Świniorka - Trzy Kopce Wiślańskie - Ustroń Dobka - Ustroń PolanaTym razem nie będzie tak pięknych widoków, jak ostatniej niedzieli z Małej Rycerzowej. Za to przejdziemy rekordową (jak na zimę) liczbę kilometrów - aż 20,5
Będzie też trochę sentymentalnie, bo bardzo lubię miejsca, w których się znajdziemy. A przy okazji odkryjemy coś nowego
Startujemy z Ustronia Polany. Samochód zostawiamy przed kościołem Dobrego Pasterza i pniemy się w górę zielonym szlakiem, początkowo przez pole:
Na razie jest mało śniegu i dość szaro. Na szczęście szlak szybko wchodzi w las:
śniegu na trasie coraz więcej, a my robimy pierwszą przerwę na herbatę:
Jest -1, zaczyna sypać i opady będę nam towarzyszyły już do końca wycieczki. Dobrze, że nie ma wiatru; idzie się bardzo przyjemnie, szybko się rozgrzewamy
Mijamy Palenicę. Tutaj widok na Równicę
:
Na szlaku coraz bardziej ślisko. Przydają się raczki.
Ten budynek to dawna Chata na Orłowej:
Tzn. chata dalej stoi
, ale już nie pełni funkcji schroniska.
Szczyt Orłowej:
Na Trzy Kopce jeszcze kawałek...
Po drodze taka niespodzianka
:
Przed nami Świniorka:
Koniecznie musimy się tu zatrzymać! Kilka razy (już dość dawno...) szusowaliśmy w tym ośrodku i mamy do niego sentyment
Niestety, jestem trochę rozczarowana, bo orczyki nie wiszą na linach
:
Czy to oznacza, że Świniorka w tym sezonie nie ruszy? Pewnie stracili już nadzieję
Kolejna przerwa na herbatę pod znajomym drzewem
:
A potem ruszamy dalej...
Mariusz (Interseal) na pewno będzie wiedział
Ja mam wątpliwości... Czy to jest dawny bar
Złoty Bażant?:
Bardzo malowniczą drogą:
maszerujemy w stronę Trzech Kopców. Widać już Telesforówkę
:
Chowam się w choinkach, bo pod nimi nie sypie
:
Tych kamieni nie pamiętam z naszej ostatniej wizyty na Trzech Kopcach Wiślańskich:
A było to chyba w 2012 roku
Trochę mogło się od tego czasu zmienić
Np. wygląd Chaty, do której właśnie zmierzamy:
Teraz Telesforówka prezentuje się tak:
Zniknął niski budyneczek, na którym wisiała patelnia. Trzeba było w nią uderzyć i wtedy właściciele przychodzili z domu poniżej
Miało to swój klimat...
Przez okienko zamawiamy grzane piwo i wypijamy na stojąco pod daszkiem. Przynajmniej tu nie pada
:
Można też się schronić w "przedsionku", ale jest tam dość tłumnie.
Budują też nową wiatę:
Dla porównania, tak wyglądało to miejsce w 2011 roku:
Z opisu innych moich wycieczek na
Kopce zniknęły zdjęcia
, ale postaram się za chwilę wygrzebać jakieś archiwalne, bo sama jestem ciekawa porównania.
Nie mogę też się zdecydować, czy bardziej podobało mi się wtedy czy teraz
Ze względu na inną porę roku i pogodę, trudno odpowiedzieć na to pytanie...
Minus postawiłabym
za to, że "słynny" garbusik, który był nieodłączną częścią krajobrazu, został zepchnięty na dalszy plan, ustawiony w zdecydowanie gorszym miejscu, gdzie nie stanowi już atrakcji:
Jednak chcemy tu wrócić wiosną i na spokojnie zobaczyć, czy spodoba nam się Telesforówka w "nowym" wydaniu. Myślę, że warto też spróbować ciekawej kuchni. Dzisiaj pani namawiała nas na czebureki, ale nie mieliśmy już zbyt dużo czasu do zmroku, a poza tym na stojąco kiepsko się je
, a nie chcieliśmy się tłoczyć w przedsionku.
Z powodu kurczącego się czasu musimy lecieć. Zbiegamy (na ile się da
) czarnym szlakiem, który jest bardzo malowniczy, ale zdjęcie tego nie oddaje
:
i docieramy do dzielnicy Ustronia, której dotąd nie znałam
To Dobka. Jest tu bardzo malowniczo. Po lewej płynie potok:
a my idziemy i idziemy... Okazuje się, że pętla, którą musimy domknąć, jest spora. Po drodze, niedaleko Starej Wędzarni, siadamy pod wiatą i zjadamy ostatnie kanapki:
Świetne miejsce z paleniskiem i dużą liczbą ław wokół. Na pewno wykorzystywane na imprezy zorganizowane, np. ognisko po kuligu, który zresztą, podobnie jak w zeszłym tygodniu, nas mija
Powoli kończy się nasza wycieczka. Czujemy w nogach te 20,5 km
, ale było warto
Do samochodu docieramy o 16:30. W sam raz, bo zaczyna się ściemniać. Wycieczka zajęła nam 5,5 godziny; oczywiście z kilkoma przerwami na
popasy i rozmowę ze znajomymi, których spotkaliśmy na szlaku
Dla lepszej orientacji - mapa z zaznaczoną, na fioletowo, trasą:
Pozdrawiam