San Gimignano to miasto jak z bajki, ale bajki średniowiecznej, gdzieś tam dawno temu zagubionej i odnalezionej sporo po II wojnie światowej. Położone na wspaniałych pagórkach pomiędzy Sieną a Florencją. Po wykonaniu sporej ilości serpentyn w morzu zieloności, nagle wynurza się z oddala w lekkiej mgiełce. Świat nierzeczywisty, miasto średniowiecznych wież i zaułków...
To włoski Manhattan, miejsce kultowe i zupełnie odjazdowe. Ale co tu porównywać z Manhattanem, który pojawił się przez ostatnie nieco więcej niż sto lat. Tu w Toskanii rozkwit San Gimignano miał miejsce w XIII wieku, i właśnie wtedy wybudowano ponad 70 okazałych wież. A w tym samym okresie nad rzeką Hudson i East River biegali Indianie z toporkami, a białej twarzy wcale nie widzieli...
Do wnętrza miasteczka wiodą bramy warowne. Pozwólcie, że zagłębimy sie w tym nierzeczywistym świecie...
Za bramą mamy wiek XIII. Wąskie uliczki połyskujące kamiennym brukiem, prowadzą w kierunku placów z najważniejszymi budynkami opatrzonymi w sławne wieże, które są chlubą - miasta pięknych wież.
Dość wąsko, dość tłoczno, iraacjonalnie, niesamowicie. Wyłącznie kamienista zabudowa.
Z 72 wież średniowiecznego San Gimignano dotrwało do naszych czasów jedynie trzynaście, co i tak sprawia, że miasto jest prawdziwym ewenementem. Po kilkuminutowym spacerze wąskimi uliczkami dochodzimy do przedziwnego miejsca. Dwa najważniejsze place to Piazza della Cisterna o nieregularnym kształcie utworzonym przez wieże sąsiadujących domów, wśród których wyróżniają się Torre del Diavolo oraz wieże Ardhingellego. Tu pierwszy z nich, znany z historycznej studni...
Podejdźmy bliżej i przyjrzyjmy się dokładniej...
Błękitne niebo, kamienna zabudowa. Wszystko połączone bardzo spójnie, nie ma nic przypadkowego. W ciszy oglądamy niesamowite miejsce.
Odnośnie ciszy, w miesiącach turystycznych sporo zwiedzających, cóż, każdy chce tu przyjechać...
Wieże są wszędzie. Wystarczy podnieść głowę. Część z nich można odwiedzić, jasne że za grosiwo...
W XIII wieku każdy bogaty mieszczanin chciał zbudować jak najwyższą wieżę, było to oznaką jego zamożności...
To niesamowite, że właśnie w tym miejscu, w sercu Toskanii pozostało ich tyle. W innych miastach obronne wieże zostały prawie całkowicie zniszczone...
Centralna zabudowa San Gimignano zachowała się w niezmienionej formie gotyckiej. Augustyn (Chiesa di Sant'Agostino) i pałacu Palazzo Comunale, bo właśnie tu idziemy zawiera oprócz elementów władzy miasta rozliczne galerie. Mamy tu najwyższą wieżę w mieście, z której można zobaczyć przepiękne widoki Manhattanu i jego okolic...
Pozdrawiam z San Gimignano. Grzegorz.