I tak i nie. Wszystko zależy od tego jak sobie zorganizujesz. Ostatnio mieszkaliśmy 2 tygodnie w Toskanii, blisko morza w małej miejscowości Casale Marittimo...
Genialne miejsce, całe miasteczko, tak ponad tysiąc mieszkańców to jedna górka oblepiona domami z wąskimi uliczkami.
Wejście z uliczki do naszego apartamentu. Byliśmy we czwórkę, ze znajomymi jednym samochodem...
Uliczka w średniowiecznej zabudowie, tylko dla ruchu pieszego.
Widok na drugą stronę, ogród do wykorzystania ze stołem, krzesłami...
Widok z okna sypialni na malownicze toskańskie pinie i ogrody oliwne...
Mieszkaliśmy przy drodze zwanej Drogą Wina, wszędzie wokół wino domowej roboty ale z boskich szczepów. W bagażników zawsze skrzynka pustych butelek po wodzie i przy okazji licznych wyjazdów, zapełnialiśmy je wprost z beczki. Cena nawet 1 E za litr zacnego trunku.
I wystarczy pójść do sklepu, miejscowego, poprosić o kilka plasterków genialnego salcesonu, prosciutto, salami, trochę sera i sardele z oliwkami, pieczywo i boskie wino...
Nie ma nic lepszego, i po cenach, i kolacja genialna.
200 metrów i zejście na mały ale kultowy rynek... Miasteczko jako punkt do wyjazdów po Toskanii, ale też blisko do morza, widać je spośród zabudowań. 15 minut samochodem i jesteśmy przy plaży...
Polecam Toskanię, byle organizować z głową.
Pozdrawiam, Grzegorz.