napisał(a) komorfil » 20.05.2015 20:44
FUX napisał(a):Na Florencji Świat się nie kończy...
ale spokojnie można powiedzieć, że świat jaki znamy we Florencji się zaczyna, więc jest szczególnie ważna.
OK, świat muzyczny, estetyka muzyki i prądy muzyczne jakie znamy nie zaczęły się we Florencji. Tu Bolonia ma znacznie więcej do powiedzenia. Ale powiem tak, kiedy idę ulicami Krakowa, patrzę na te lepsze jego fragmenty, na porządne XVIII i XIX wieczne kamienice czy gmachy publiczne, to widzę ile tam jest spuścizny Michała Anioła, to jest aż dojmujące, jak tysiące razy powtarzane są jego pomysły zdobień czy proporcji.
Z malarstwem jest to samo. W Sienie malowali jeszcze kolejne 100 lat Madonny na złotym tle, po tym jak Massacio przewrócił wszystko.
I znów: kawa z widokiem na Zatokę Neapolitańską jest wspaniała, ale to może być jednorazowe i krótkie doświadczenie (choć ze wszech miar godne powtarzania). Do przedsionka bilioteki w San Lorenzo i do obu zakrystii trzeba chodzić wciąż i wciąż, by potem dziwować się jak niesamowicie zdominowało to myślenie o archiekturze na setki lat.
Tak, na Florencji się świat nie kończy, ale ogromna częśc naszrgo kulturowego świata się tam zaczyna.
Tak więc o ile można powiedzieć, że bogactwo kulturowe świata występuje we Włoszech ORAZ w całej reszcie, tak można powiedzieć, że bogactwo zwłaszcza "korzeni dziedzictwa" występuje we Włoszech we FLorencji ORAZ w całej reszcie.
Można nie widzieć Lukki i umrzeć. Można nie widzieć Modeny i umrzeć. Ba - nawet Neapolu.
Ale nie powinno się umierać bez widoku florenckiej Katedry i Kopuły. Nie ma zdjęcia i nie ma filmu które w jakikolwiek sposób oddają to co tam naprawdę stoi. Absolutnie nie jest to moje izolowane odczucie.
W tym kontekście włoskie plaże mogą zaczekać (choć byłem na nich nie raz, mam dzieci i znam granicę kompromisu).
Ostatnio edytowano 20.05.2015 21:08 przez
komorfil, łącznie edytowano 1 raz