Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Bella Italia

We Włoszech znajduje się najstarszy na świecie uniwersytet, jest nim założony w 1088 roku Uniwersytet Boloński. Na terenie Włoch znajdują się 2 słynne wulkany: Etna i Wezuwiusz. We Włoszech trzykrotnie odbywały się igrzyska olimpijskie w latach 1956, 1960 i 2006. We Włoszech znajduje się 50 obiektów światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Modena we Włoszech to prawdziwa stolica samochodów sportowych, mieści się w niej 5 fabryk luksusowych samochodów sportowych: Ferrari, Maserati, Lamborghini, Pagani i De Tomasso.
Adax
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 134
Dołączył(a): 20.06.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Adax » 11.05.2015 21:08

Dzięki, ciekawe info a ostatnia prośba: czy można znawców tematu poprosić o jakąś przykładową stronkę z kwaterami we włoskich osadach/miasteczkach? Te wcześniejsze to raczej hotele w miastach. Saluti!
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 11.05.2015 22:12

Adax napisał(a):Dzięki, ciekawe info a ostatnia prośba: czy można znawców tematu poprosić o jakąś przykładową stronkę z kwaterami we włoskich osadach/miasteczkach? Te wcześniejsze to raczej hotele w miastach. Saluti!



Kaltern/Caldaro to nie jest miasto :!:
To gmina wiejska, w samym centrum zabudowa jest bardziej miejska, ale tylko tam.
Gmina liczy łącznie niecałe 8000 mieszkańców.
We Włoszech tak jak w Polsce połączono mniejsze osady w większe gminy :roll:
Kwatery prywatne są jako Farm Holidays, jest ich bardzo dużo :!: :!: :!: Po polsku to Agroturystyka 8)
Czyli wczasy na farmie :!: :!: :!: Była już o niej mowa w tym wątku :!:


Ale to jest wyjątkowy region Włoch :!: :!: :!: W innych regionach Włoch oferta agroturystyczna nie jest tak bogata.
Zresztą w Południowym Tyrolu też chcą jak w innych regionach pobytu na minimum tydzień 8)

Zobacz jakie są proporcje apartamentów do hoteli w kurorcie Lido di Jesolo koło Wenecji----
Apartamenty -- sztuk 9
http://www.jesolo.it/en/private-apartments.html
Hotele ---- sztuk około 200 :!: :!: :!: :!:
http://www.jesolo.it/en/hotel-jesolo.html

Byłem w Cesenatico koło Rimini i tam zauważyłem 1 ofertę apartamentów ( słownie jedną ) :roll:
A hoteli było w trzy du.y :roll:
-Katka-
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1012
Dołączył(a): 26.11.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) -Katka- » 12.05.2015 05:37

Proszę.

http://www.agenziamc.com/pl/


http://www.etgroup.info/

To włoskie agencje, rezerwujesz, jedziesz na miejsce zgłaszasz się do agencji, płacisz , dostajesz klucze i wakacje rozpoczęte :D

Pozdr.
komorfil
Odkrywca
Posty: 79
Dołączył(a): 11.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) komorfil » 12.05.2015 17:12

Moje "rady" kieruję do laików, którym sam jestem, piszę o odczuciu laika i tyle.


no to tak jak ja

Dla 80% obserwatorów większe wrażenie zrobi ambona Nicoli Pisano lub Biblioteka Piccolominich niż płaskorzeźby Donatella
Jest jeszcze 18% snobów i 2 % znawców. Ci muszą wejść do baptysterium



Ależ ja nie piszę o wrażeniu!!! Sądzę że się nie rozumiemy.
Chodzi mi o "ogarnialność" miasta. O detale można się kłócić.
O freskach z Biblioteki Piccolominich dyskusja trwa od dziesięcioleci, nie chodzi o to żeby cytować w oryginale poglądy Berensona. Mi akurat się podobały, choć po lekturach - "nie powinny".
Mi chodzi o to, że jest czymś absurdalnym planowanie Sieny na 1 dzień czy Florencji na 3 dni. Naprawdę szkoda. To już lepiej pojechać na 1 dzień do San Giminiano. A na 3 dni - do Sieny właśnie.
Ktoś może uważać że ambona Pisano jest "ważniejsza" od płaskorzeźby Donatella. Albo że jest "ładniejsza" (choć to trochę absurdalne: to tak jakby mówić że sosna jest ładniejsza od konwalii).
Chodzi o to, że będąc w Sienie TRZEBA zobaczyć i katedrę i baptysterium i muzeum, i oczywiście w środku Palazzo Publico i oczywiście Pinakotekę i oczywiście Dominikanów. A reszta - to może być do dyskusji, czy darować sobie, czy nie. To jest trochę jak z Florencją, przyjeżdżają ludzie może nie na 1, ale na 2 dni i wariują, tracą czas w kolejce na kopułę, tłoczą się pod kopią (kopią!) drzwi Ghibertiego....
Ja za pierwszym razem siedziałem we Florencji tydzień, wyjechałem z poczuciem liźnięcia w miarę wszystkiego, oczywiście z absolutną, wbudowaną w psychikę, koniecznością powrotu (tak jak do Rawenny, której jedynie główne mozaiki w San Vitale oglądałem jakieś 2 godziny a dłużej tylko dlatego nie, że dotarło do mnie że i tak kiedyś wyjść trzeba, że na noc tam nie zostanę, że muszę wrócić.....).


Zaprezentowałeś bardziej wyrafinowaną selekcję atrakcji, ale to dla tych 20% odbiorców sztuki.


8O

Wyrafinowaną?

Wyrafinowana wizyta w Sienie to byłoby (na przykład, tworząc ad hoc):
wejście do tajnej (hehe) części prawie tajnej kolekcji Banca Monte dei Paschi di Siena, poszukiwanie motywu przeźroczystego stroju na "świętych" obrazach Sodomy w Sienie i okolicach, próba znalezienia pola w okolicy Sieny, uwiecznionego w wierszu Iwaszkiewicza ("jak u nas na Ukrainie, ciągną białe woły...." czy jakoś tak), oraz analiza porównawcza sklepień z różnych okresów budowli Santa Maria della Scala.

O, to byłoby może wyrafinowane.
To co ja napisałem wyjściowo, to aż prostactwem zajeżdża (oczywiste oczywistości: Duccio, Donatello....) :D
maxredaktor
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1311
Dołączył(a): 13.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) maxredaktor » 13.05.2015 07:41

komorfil, piszesz w dużej mierze słusznie, szkopuł w tym, że swój wywód opierasz na raczej błędnym (choć optymistycznym) założeniu:

komorfil napisał(a):Jeśli kto jedzie do Włoch, to rozumiem, że jest zainteresowany sztuką.


Moim zdaniem większość jedzie tam dla morza, pogody, krajobrazów i z powodów kulinarnych, a sztuka jest na dalszym miejscu (zwłaszcza jeśli jest to wyjazd z dziećmi). Trochę na zasadzie, że już jak tu jestem, to nie wypada zobaczyć tego i owego. Ciekaw jestem, kto był w Wenecji i poszedł do galerii Ca'Rezzonico, a w Rzymie do Palazzo Altemps czy chociaż Galerii Borghese? Kto słyszał o Signorellim, Perugino, Fra Angelico, Palladiu? Kto czytał Gibbona, Ruskina, Chłędowskiego, Iwaszkiewicza, Herberta, Ackroyda czy Łysiaka?
Pewnie taki procent jadących do Włoch, jaki ogląda TVP Kulturę.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 13.05.2015 08:54

Jak się jedzie z dziećmi, to trudno zwiedzać całymi dniami zabytki, jak plaża kusi :wink:
No i żony/dziewczyny w większości też raczej trudno przekonać, żeby olały morze, a cały dzień drałowały po mieście w poszukiwaniu gotyckich i renesansowych fresków :wink:

Oczywiście da się pogodzić zwiedzanie z plażowaniem, bo na plaży trudno wytrzymać cały dzień, jak są wielkie upały 8)
A włoskie miasta to nie tylko zabytki, ale też pizzeria czy sklepy z ciuchami :wink:
macvw
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 319
Dołączył(a): 11.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) macvw » 15.05.2015 16:55

Cześć! Mam do Was pytanie. Po 4 latach "zdradzam" CRO i jedziemy do Włoch :) , do miejscowości Roseto degli Abruzzi. Jadąc do, nad ranem będziemy zwiedzać Wenecję. Czy na tym dużym parkingu jest jakieś WC, możliwość umycia się? Pytam, bo będziemy jechać całą noc i chcielibysmy się rano troche odświerzyć? Jeżeli nic takiego nie ma, to zatrzymam się gdzieś przed Wenecją na stacji paliw. Pozdrav :papa:
Ostatnio edytowano 15.05.2015 20:43 przez macvw, łącznie edytowano 2 razy
krutom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3385
Dołączył(a): 16.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) krutom » 15.05.2015 19:35

macvw fajnie, że poprawiłeś.
Pozdrawiam
Ostatnio edytowano 17.05.2015 14:34 przez krutom, łącznie edytowano 2 razy
komorfil
Odkrywca
Posty: 79
Dołączył(a): 11.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) komorfil » 17.05.2015 08:11

maxredaktor napisał(a):Moim zdaniem większość jedzie tam dla morza, pogody, krajobrazów i z powodów kulinarnych, a sztuka jest na dalszym miejscu (zwłaszcza jeśli jest to wyjazd z dziećmi).


No więc teraz moje 3 grosze na to:

1. morze??? Włoskie plaże na ogół brzydsze od chorwackich, za to kraj 2 x droższy. Naprawdę, jeśli ktoś chce fajnego południowego morza blisko (nota bene, z "przyjaźniejszą" infrastrukturą wodną, plażową itd.), i na dodatek tanio, to nie wiem czego szuka poza Chorwacją.

2. krajobrazy - pełna zgoda.
3. powody kulinarne - oczywiście.

Natomiast, i morze i krajobrazy i kuchnia są też w Chorwacji, Grecji, Francji, Hiszpanii.
Oczywiście włoska kuchnia jest chyba najlepsza (bo nie tak wydumana jak francuska), no i rozumiem, że ktoś może jechać do Toskanii dla jej krajobrazów, w zupełności nie interesując się sztuką.
Mimo wszystko jednak, jak dla mnie Włochy, dość drogie jednak, dość męczące w szczycie sezonu, mają jedną główną rekompensatę: sztukę.
Jeszcze inaczej: nikomu "nie zabraniam" jechać do Włoch tylko dla morza i ciepła południa, tyle że - powtarzam- to się ma 2 x taniej i "przyjaźniej" w Chorwacji. Do Włoch jadę płacąc 2 x tyle, dlatego że tam są obrazy, freski, rzeźby, kościoły (z tego samego powodu jeżdżę do też drogiej Francji).



Trochę na zasadzie, że już jak tu jestem, to nie wypada zobaczyć tego i owego. Ciekaw jestem, kto był w Wenecji i poszedł do galerii Ca'Rezzonico, a w Rzymie do Palazzo Altemps czy chociaż Galerii Borghese? Kto słyszał o Signorellim, Perugino, Fra Angelico, Palladiu?



Na serio sądzisz że ktoś jadący do Vicenzy nie słyszał o Palladiu?
Jeśli tak jest, to znaczy że nie wiem nic o świecie (a mam ponad 40 lat.....)

Na serio ludzie wjeżdżają do Florencji nie słyszawszy nigdy o Fra Angelico?
Jeśli tak jest, to znaczy że muszę zrzucić bielmo z oczu :)

Naprawdę wielu ogląda Ferrarę bez lektury Chłędowskiego?


Wiem, nas trochę ustawia Muratow, a potem jego "estetyczni" spadkobiercy piszący o Włoszech (Herbert, Grudziński, Zagańczyk, Czaja......).

To jest tak. Ja w podstawówce interesowałem się historią sztuki (miałem genialną panią od plastyki, szefową lokalnej galerii sztuki, wypychała mnie na olimpiady szkolne itd). No i czytałem w tych zgrzebnych podręcznikach o Florencji, o Awinionie..... Oglądałem albumy.
Tylko że wtedy - lata 80. - wyjazd do Florencji dla przeciętnego Polaka był równie realny jak lot na Księżyc.
No i nagle okazuje się że jakoś pomału się zaczęło dać. I wtedy okazuje się że te tysiące zapisanych stronic, te niekończące się opisy i zachwyty nad Włochami można skonfrontować z rzeczywistością.
W wyborczej był 3 lata temu taki słynny tekst "Polak na autostradzie" (nota bene, całkowicie opacznie zrozumiany i zhejtowany po całości). I tam pada taki passus- jak to ludzie jadą pierwszy raz w życiu włoską autostradą i napawają się drogowskazami "Wenecja", "Vicenza", "Padwa"- pada wtedy to słynne "one istnieją naprawdę".
Tak to wygląda. Myślę że moja sytuacja jest typowa dla pokolenia. Nasze myślenie jest ustawione przez niedobory realnego socjalizmu. I teraz się chce nadrabiać. Plaża? Jaka plaża???? Nie ma na to czasu.
Na plażę ma czas Niemiec i Belg, bo on już te muzea zobaczył - z wycieczką szkolną. My tej szansy nie mieliśmy, mamy ją teraz.

Co do dzieci. Mamy od lat świetny system. 3 tygodnie wyjazdu. Tydzień męki: zwiedzanie. Non stop. Potem 2 tygodnie nad morzem- zwiedzanie sporadyczne, lokalne, na zasadzie że jak się już jest tu i tu. No i działa.
Oczywiście trzeba mieć trochę większe dzieci.
Ale to ma drugą stronę. Córka pokazuje podręcznik polskiego. Tam są ilustracje odwołujące się do "kluczowych" kulturowo miejsc w Europie. No i mówi- "mamo, tu byliśmy. Tato, tu też byliśmy. Mamo, ja widziałam ten obraz!".
To jest bezcenne.
piekara114
Opiekun działu
Avatar użytkownika
Posty: 16236
Dołączył(a): 30.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) piekara114 » 17.05.2015 10:40

Miałam nie brać udziału w tej dyskusji, bo dla mnie jest bezsensowna. Ale po kolejnym wywodzie komorfila nie dałam rady i muszę się odezwać...
Komorfil, obudź się. Nie każdy jest znawcą, miłośnikiem sztuki czy nawet sztuka (obrazy, rzeźby) go interesuję. Jedni jadą do Włoch właśnie dla morza (i to zagospodarowanych plaż, bo bez tego plaże, takie jak w Cro, są dla nich porażką) i ciepła, a nie dla muzeów. Powiem Ci więcej, znam Włocha, który dopiero mając 37 lat odwiedził Florencję (i to nie muzea), mimo, że od 20 lat mieszka w odległości 2 godz. jazdy od tego miasta. Zaskoczony?
Podejrzewam, że w Italy większość Włochów nie wie kim był Fra Angelico czy Palladiu. Obudź się i przejrzyj na oczy, bo żyjesz jakiejś idyllicznej swojej wyobraźni, w której wszyscy interesują się wyłącznie tym, co Ty. W Polsce większość Polaków nie rozróżnia czym się zajmował Stanisław Witkiewicz, a czym St. I.Witkiewicz - i nie zawsze jest to ignorancja, bo ich interesują odkrycia J.Lubińskiego i C.Cybulskiego, a nie autor płaskorzeźby w jednym z miliona kościołów. I nie oczekuję, aby Włoch czy Francuz odwiedzajacy nasz kraj to wiedział, bo może jest akurat matematykiem, fizykiem czy astronomem i sztuka go nie interesuje, a w myśl Twoich wypowiedzi powinnam oczekiwać, aby to wiedział, bo to podstawa.
komorfil napisał(a):Jeśli tak jest, to znaczy że nie wiem nic o świecie (a mam ponad 40 lat.....)
Na serio ludzie wjeżdżają do Florencji nie słyszawszy nigdy o Fra Angelico?
Jeśli tak jest, to znaczy że muszę zrzucić bielmo z oczu :)

Chyba jednak nic nie wiesz o tym świecie i tym, co ludzie wiedzą czy nie wiedzą..

maxredaktor napisał(a): Moim zdaniem większość jedzie tam dla morza, pogody, krajobrazów i z powodów kulinarnych, a sztuka jest na dalszym miejscu (zwłaszcza jeśli jest to wyjazd z dziećmi). Trochę na zasadzie, że już jak tu jestem, to nie wypada zobaczyć tego i owego.

Lednice napisał(a):Jak się jedzie z dziećmi, to trudno zwiedzać całymi dniami zabytki, jak plaża kusi

Dokładnie tak. Całkowicie się zgadzam z przedmówcami.
Lednice napisał(a):No i żony/dziewczyny w większości też raczej trudno przekonać, żeby olały morze, a cały dzień drałowały po mieście w poszukiwaniu gotyckich i renesansowych fresków :wink:
Czasami to ta brzydsza część nie chce chodzić i patrzeć na kolejne kamienie.

Lednice napisał(a):A włoskie miasta to nie tylko zabytki, ale też pizzeria czy sklepy z ciuchami :wink:

Albo sklepy z torebkami lub butami czy sklepy z materiałami na sukienki :wink:

Z mojej strony tyle w tym temacie. Lepiej powrócić do głównego celu tego wątku, czyli co w tej Bella Italy można zobaczyć i odpuścić bezsensowną dyskusję, że do Włoch to tylko po sztukę.
JanuszB
Globtroter
Posty: 34
Dołączył(a): 31.01.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) JanuszB » 17.05.2015 12:18

macvw napisał(a):Cześć! Mam do Was pytanie. Po 4 latach "zdradzam" CRO i jedziemy do Włoch :) , do miejscowości Roseto degli Abruzzi. Jadąc do, nad ranem będziemy zwiedzać Wenecję. Czy na tym dużym parkingu jest jakieś WC, możliwość umycia się? Pytam, bo będziemy jechać całą noc i chcielibysmy się rano troche odświerzyć? Jeżeli nic takiego nie ma, to zatrzymam się gdzieś przed Wenecją na stacji paliw. Pozdrav :papa:


Jeżeli masz na myśli parking Autorimessa Comunale przy Piazzale Roma to jest tam WC (na parterze płatne, na przedostatnim piętrze bezpłatne). Z tego co pamietam to na piętrze było takie średnie.

Na drugim dużym parkingu Tronchetto nie byłem i nie wiem jak tam jest z WC.
komorfil
Odkrywca
Posty: 79
Dołączył(a): 11.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) komorfil » 17.05.2015 15:50

piekara114 napisał(a):Z mojej strony tyle w tym temacie. Lepiej powrócić do głównego celu tego wątku, czyli co w tej Bella Italy można zobaczyć i odpuścić bezsensowną dyskusję, że do Włoch to tylko po sztukę.


Mądrze mówisz, nieśmiało tylko zauważę, robisz trochę tak jak mi zarzucasz: uznajesz coś autorytarnie.
Ja się po prostu dziwię, z kolei Ty od razu kategoryzujesz dyskusję jako bezsensowną.
Więc też - podobnie jak ja- patrzysz jednostronnie i egoistycznie. A może dla kogoś (poza mną) ta dyskusja bezsensowna nie jest?

czyli co w tej Bella Italy można zobaczyć


tego właśnie dotyczą moje wypowiedzi, prawda?
każdy wypowiada się jednak, mimo wszystko- ze swojej perspektywy.
Krytykujesz moją - każdy ma prawo do krytyki.
Więc ja powiem tak: plaże - wszystkie jakie są - można sobie we Włoszech odpuścić.
Prawdopodobnie najwspanialsza włoska plaża jest niewarta uwagi przy najzwyklejszym toskańskim kościółku z zachowanymi malowidłami.
I co - jak skomentujesz tą (zupełnie serio zaprezentowaną) poradę?
Jako bezsensowną, czy może jedynie jako zindywidualizowaną?
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 17.05.2015 16:47

komorfil napisał(a):
piekara114 napisał(a):Z mojej strony tyle w tym temacie. Lepiej powrócić do głównego celu tego wątku, czyli co w tej Bella Italy można zobaczyć i odpuścić bezsensowną dyskusję, że do Włoch to tylko po sztukę.


Mądrze mówisz, nieśmiało tylko zauważę, robisz trochę tak jak mi zarzucasz: uznajesz coś autorytarnie.
Ja się po prostu dziwię, z kolei Ty od razu kategoryzujesz dyskusję jako bezsensowną.
Więc też - podobnie jak ja- patrzysz jednostronnie i egoistycznie. A może dla kogoś (poza mną) ta dyskusja bezsensowna nie jest?

czyli co w tej Bella Italy można zobaczyć


tego właśnie dotyczą moje wypowiedzi, prawda?
każdy wypowiada się jednak, mimo wszystko- ze swojej perspektywy.
Krytykujesz moją - każdy ma prawo do krytyki.
Więc ja powiem tak: plaże - wszystkie jakie są - można sobie we Włoszech odpuścić.
Prawdopodobnie najwspanialsza włoska plaża jest niewarta uwagi przy najzwyklejszym toskańskim kościółku z zachowanymi malowidłami.
I co - jak skomentujesz tą (zupełnie serio zaprezentowaną) poradę?
Jako bezsensowną, czy może jedynie jako zindywidualizowaną?


komorfil.

W zasadzie się z tobą zgadzam.

Ale ze wstydem przyznam, że mimo iż chcę w tym roku zobaczyć wymienione przez ciebie miejscowości to nie słyszałem o :

"Na serio sądzisz że ktoś jadący do Vicenzy nie słyszał o Palladiu?
Jeśli tak jest, to znaczy że nie wiem nic o świecie (a mam ponad 40 lat.....)

Na serio ludzie wjeżdżają do Florencji nie słyszawszy nigdy o Fra Angelico?
Jeśli tak jest, to znaczy że muszę zrzucić bielmo z oczu :)

Naprawdę wielu ogląda Ferrarę bez lektury Chłędowskiego?".
komorfil
Odkrywca
Posty: 79
Dołączył(a): 11.06.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) komorfil » 17.05.2015 17:05

ołowiany napisał(a):
Ale ze wstydem przyznam, że mimo iż chcę w tym roku zobaczyć wymienione przez ciebie miejscowości to nie słyszałem o :

"Na serio sądzisz że ktoś jadący do Vicenzy nie słyszał o Palladiu?"


No i właśnie tu jest może coś o co mi chodzi.
Nie o "wyjazd do Włoch".
Rozumiem, że ktoś chce pojechać do Toskanii by się powłóczyć po pagórkach z cyprysami, wdepnąć do miasteczek na wzgórzach by łyknąć wina - nie musi będąc w Pienzie wiedzieć po co, jak i dlaczego była budowana.
Rozumiem, że ktoś chce jechać nad morze południowe i z jakichś tam względów nie jedzie do Chorwacji (bo już był, bo włoska infrastruktura bardziej mu odpowiada, bo lubi że co wieczór wyrównuje się na płasko piasek koło zamontowanych na stałe parasoli, bo wreszcie - kawa w barze na plaży zapewne będzie co najmniej przyzwoita).

Ale Vicenza? Przecież tam - biorąc pod uwagę powyższy paradygmat- "nic nie ma". :wink:
Są kamienice które przypominają weneckie, no ale te weneckie są wspanialsze i nad wodą.
Główny plac nie ma nic z efektowności najwspanialszych placów włoskich.
Nie ma zajebistej katedry.
Nie jest nad morzem, ani nad jeziorem.
No więc co w tej Vicenzie oglądać?
A - dzieła Palladia. No bo Vicenza = Palladio, tak w przybliżeniu i na okrągło.
Jeszcze inaczej - są takie miejsca specyficzne - miejsca jednej postaci czy wydarzenia.
Czy ma większy sens zwiedzanie Fromborka bez wiedzy o tym kim był Kopernik?
Więc rozumiem "jadę do Florencji, ale nie wiem kto to Fra Angelico" - to jest OK, bo "przed" nim jest kilka nazwisk, a "obok" niego kilkanaście. Rozumiem że przynudzania Chłędowskiego nie są niezbędne do zadumy nad Ferrarą.
Ale Vicenza to teatr (nomen omen) jednego aktora.
Poza Palladiem Vicenza to bardzo uboga wersja Wenecji bez kanałów.
maxredaktor
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1311
Dołączył(a): 13.08.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) maxredaktor » 17.05.2015 17:12

komorfil napisał(a):No więc teraz moje 3 grosze na to:

1. morze??? Włoskie plaże na ogół brzydsze od chorwackich, za to kraj 2 x droższy. Naprawdę, jeśli ktoś chce fajnego południowego morza blisko (nota bene, z "przyjaźniejszą" infrastrukturą wodną, plażową itd.), i na dodatek tanio, to nie wiem czego szuka poza Chorwacją.
2. krajobrazy - pełna zgoda.
3. powody kulinarne - oczywiście.

Natomiast, i morze i krajobrazy i kuchnia są też w Chorwacji, Grecji, Francji, Hiszpanii.
Oczywiście włoska kuchnia jest chyba najlepsza (bo nie tak wydumana jak francuska), no i rozumiem, że ktoś może jechać do Toskanii dla jej krajobrazów, w zupełności nie interesując się sztuką.
Mimo wszystko jednak, jak dla mnie Włochy, dość drogie jednak, dość męczące w szczycie sezonu, mają jedną główną rekompensatę: sztukę.


Tu się w stu procentach zgadzam.

Na serio sądzisz że ktoś jadący do Vicenzy nie słyszał o Palladiu?
Jeśli tak jest, to znaczy że nie wiem nic o świecie (a mam ponad 40 lat.....)


Myślę, że mały update nie zaszkodzi :) O ile w przypadku Palladia nie jestem pewien, to tutaj:

Na serio ludzie wjeżdżają do Florencji nie słyszawszy nigdy o Fra Angelico?
Jeśli tak jest, to znaczy że muszę zrzucić bielmo z oczu :)
Naprawdę wielu ogląda Ferrarę bez lektury Chłędowskiego?


Jestem w stu procentach pewien. Podczas naszego pobytu we Florencji spotkaliśmy Polaków, którzy postukali się w głowę na wieść o tym, że staliśmu dwie godziny w kolejce do galerii Uffizi. Ale oni mieli zupełnie inne priorytety - "Obrazów Włoch" Muratowa zapewne nigdy do ręki by nie wzięli.

Wiem, nas trochę ustawia Muratow, a potem jego "estetyczni" spadkobiercy piszący o Włoszech (Herbert, Grudziński, Zagańczyk, Czaja......).

Co do dzieci. Mamy od lat świetny system. 3 tygodnie wyjazdu. Tydzień męki: zwiedzanie. Non stop. Potem 2 tygodnie nad morzem- zwiedzanie sporadyczne, lokalne, na zasadzie że jak się już jest tu i tu. No i działa.
Oczywiście trzeba mieć trochę większe dzieci.
Ale to ma drugą stronę. Córka pokazuje podręcznik polskiego. Tam są ilustracje odwołujące się do "kluczowych" kulturowo miejsc w Europie. No i mówi- "mamo, tu byliśmy. Tato, tu też byliśmy. Mamo, ja widziałam ten obraz!".
To jest bezcenne.


Zgadza się. Bezcenne i piękne. Ale wierz mi, jesteś(my) niestety w mniejszości. :|
Jeśli chodzi o dzieci, a w zasadzie o dziecko, ponieważ mamy jedno, to preferujemy nieco inny sposób. Córka jeździ z nami do Włoch odkąd skończyła trzy lata, w Italii była trzy razy. Nie dzielimy urlopu na część poświęconą zwiedzaniu i plażowaniu, raczej przeplatamy jedno z drugim. Tak też się da.

PS. Właśnie wygóglałem sobie Dariusza Czaję, umknęło mi wcześniej to nazwisko. Dzięki za nie.
Ostatnio edytowano 17.05.2015 17:20 przez maxredaktor, łącznie edytowano 1 raz
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Włochy - Italia

cron
Bella Italia - strona 76
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone