Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Baska Voda 2013 czyli CRO po raz trzeci...

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
hbll2711
Turysta
Posty: 11
Dołączył(a): 03.05.2012
Baska Voda 2013 czyli CRO po raz trzeci...

Nieprzeczytany postnapisał(a) hbll2711 » 27.07.2013 14:20

Witam wszystkich użytkowników forum! :)

Od mojego poprzedniego urlopu w Chorwacji minęły niemal dwa lata, dlatego też tegoroczny wyjazd był mocno wyczekiwany już od początku roku. W tym też celu przeczytałem chyba wszystkie relacje CROManiaków na tym forum - trochę dla informacji, trochę dla "ocieplenia" szarości dnia codziennego zimy i wiosny. Uznałem też, że po powrocie przedstawię swoją krótką relację, gdzie może moje opinie staną się przydatną wskazówką dla tegorocznych i przyszłych turystów, obierających ten mały, piękny kraj za cel urlopu.

To był nasz (mój i żony) wspólny trzeci wyjazd do Chorwacji. Pierwszy to Omiś, drugi Baśka na wyspie Krk. W tym roku, po dość intensywnej analizie niniejszego forum, padło na Baśkę, ale tą w Dalmacji - kierunek --->>> Baśka Voda.

Czego się spodziewałem po urlopie? Pewnej pogody, ciepłego morza, smacznej kuchni - czyli przyjemnego wypoczynku w cenie nieznacznie wyższej niż nasz kochany Bałtyk, z którego zrezygnowaliśmy definitywnie kilka lat temu. Wymagania raczej niewygórowane, które w niemal całości się sprawdziły.

Ze względu na fakt, że jechaliśmy jednym samochodem w dwie pary, trzeba było dograć odpowiednio pod wszystkich długość wyjazdu i dokładne daty wyjazdu/powrotu. Stąd też mogliśmy pozwolić sobie na jedynie tygodniowy wypoczynek, nad czym ubolewam, bo jednak tych 3-4 dni zabrakło mi do pełni satysfakcji. Datę wyjazdu ustaliliśmy pierwotnie na poniedziałek 15.07, niestety mały, acz dokuczliwy problem z klimatyzacją spowodował konieczność serwisowania samochodu i wyjazd przesunęliśmy na wtorek 16.07.

Jako, że osobiście odpowiadałem za ustalenie przebiegu trasy, wybrałem następującą, przerabianą już 2-krotnie: Częstochowa-> Zwardoń -> Zilina -> Bratysława -> Csorna -> Zalaegerszeg -> Nagykanizsa -> Zagrzeb -> Split -> Baska Voda. Wybór taki, a nie inny z kilku względów. Po pierwsze, jechałem tędy już 2-krotnie i trasa ta wydawała mi się przyjemna, nawet biorąc pod uwagę małą kolizję z bezpańskim psem 2 lata temu w okolicach Zalaegerszeg i uszkodzenie atrapy samochodu. Jednak jak powszechnie wiadomo, nic dwa razy się nie zdarza, zatem mogłem tym razem spać (a właściwie jechać) spokojnie. Po drugie, trasa jest chyba najkrótszą z możliwych. Po trzecie, koszty winiet, które podczas wyprawy do Chorwacji zawsze są spore, skutecznie odstraszyły mnie od podróżowania przez Słowenię. Nawet jeśli te 30 euro za Słowenię to kwota, której wielokrotność wydaje się już na urlopie, to jednak nie lubię być robiony w konia, a tak czułbym się płacąc sporo (jak dla mnie) za krótki odcinek autostrady. Po czwarte - miałem dawno temu do czynienia z czeską policją, zatem i do tego kraju mam mały uraz i jeśli nie muszę, wolę unikać naszych czeskich sąsiadów.

Czas podróży skalkulowałem sobie na jakieś 15-17 godzin jazdy zbliżonej do obowiązujących, szczególnie na Węgrzech, przepisów ruchu drogowego. Zatem by do celu dotrzeć w środę w godzinach porannych, należało wyjechać około 16.00 dnia poprzedniego. Niestety - nadgorliwość moja i moich towarzyszy podróży sprawiła, że wyruszyliśmy około godziny 13.00, co okazało się istotnym błędem.

Z tej części podróży nie wykonywaliśmy zdjęć. Ale i fotografować nie było specjalnie czego, choć byłem mile zaskoczony postępami w budowie drogi między Żywcem a Zwardoniem. Krótki słowacki odcinek do Ziliny trzeba było jakoś przemęczyć, zważywszy na dość intensywny ruch na drodze. Dalej autostradą aż do Masonmagyarovar. A tam najsłabsza strona tej trasy - węgierski odcinek do wjazdu na M7. Te 240 km, które przerabiałem już przecież, okazały się tym razem tragicznym nieporozumieniem. Do tej pory trasę tę pokonywałem w środku nocy, dzieki czemu niespecjalnie zwracałem uwagę na przepisy. Tym razem przepisowa jazda za dnia sprawiła, że trzeba było zdjąć nogę z gazu - a znaki ograniczające do 50, 40 i 30 km/h w terenach zabudowanych sprawiały, że przez krainę wina i gulaszu przebijaliśmy się dobre 5-6 godzin. Moi towarzysze podróży uznali nawet Węgry najdłuższym krajem świata :D

Autostrada w Chorwacji, w zgodniej opinii forumowiczów to już bajka. Myślę podobnie. Jako, że mieliśmy bardzo dobry czas, przedłużaliśmy w nieskończoność przystanki, robiąc sobie nawet postój na drzemkę. Zjazd z autostrady Sestanovac przywitaliśmy ok. 5.30. Było jeszcze zbyt wcześnie by szukać noclegów.

Do tej pory jeździliśmy do Chorwacji w ciemno i nie widzieliśmy powodu, by to zmieniać. Tym razem było trudniej - na miejscu uznaliśmy że odległość od plaży to sprawa dość istotna i apartamentów szukamy tylko po zachodniej stronie ulic Naputica i Miosicia. O ile po drugiej stronie miasta spanie znaleźlibyśmy w kilka minut, o tyle w "naszej" części trwało to dość długo jak na Chorwację - jakieś 1,5 godziny - bardzo długo, zważywszy że byliśmy po podroży. Udało się znaleźć satysfakcjonujący "lokal" na ulicy bodaj Biokovskiej - ulicy w szerokim rozumieniu, bo na jazdę samochodem po niej jest zbyt wąska, o czym przekonał się jakieś 2-3 dni później pewien Czech, skutecznie zdzierając lakier ze swojego świeżego, pięknego BMW serii 5. :D Ostatnie piętro, 2 pokoje, kuchnia, nowiutka łazienka, balkon/taras, klimatyzacja, parking - generalnie czysto, ładnie na tyle, by 17 eur/noc nie było ceną zawrotną. Tym bardziej, że Chorwaci się chyba umówili się wszyscy na ceny 17-18 euro i tyle wołali wszędzie, gdzie pytaliśmy wcześniej, niezależnie od standardu. Teraz należało odespać 3-4 godzinki po ciężkiej podróży...
Fresz
Croentuzjasta
Posty: 197
Dołączył(a): 04.11.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fresz » 27.07.2013 15:00

Witam. Czyżby to było moje przeznaczenie w tym roku? :D :D
Halina M
Globtroter
Posty: 45
Dołączył(a): 24.07.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Halina M » 27.07.2013 15:05

Dzień dobry, to ja sobie tak z boku usiądę i posłucham. W sierpniu jadę do Breli też w ciemno, no chyba że plany się jeszcze zmienią co to miejsca.
CROnikiCROpka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2171
Dołączył(a): 04.03.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) CROnikiCROpka » 27.07.2013 17:41

Przysiadam się :)
loverosa
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 753
Dołączył(a): 22.07.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) loverosa » 27.07.2013 18:38

Chętnie poczytam:)
Piteroo
Odkrywca
Posty: 96
Dołączył(a): 11.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) Piteroo » 28.07.2013 10:25

I ja zasiadam, decyzja zapadla i w tym roku we wrzesniu Tucepi, wiec te same rewiry, ciekawy jestem twojej opinii o riwierze w porównaniu do np wyspy krk? Czy tez jestes jedna z osób które uważają że prawdziwa chorwacja zaczyna sie od splitu na południe? :-)
Kacper111
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1144
Dołączył(a): 04.08.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kacper111 » 28.07.2013 12:41

jestem i czekam na ciąg dalszy
hbll2711
Turysta
Posty: 11
Dołączył(a): 03.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) hbll2711 » 28.07.2013 14:01

Witam ponownie - postaram się dziś dodać kilka kolejnych obserwacji.

Piteroo napisał(a):I ja zasiadam, decyzja zapadla i w tym roku we wrzesniu Tucepi, wiec te same rewiry, ciekawy jestem twojej opinii o riwierze w porównaniu do np wyspy krk? Czy tez jestes jedna z osób które uważają że prawdziwa chorwacja zaczyna sie od splitu na południe? :-)


Też czytałem takie stwierdzenia na tym forum. Mimo wszystko nie zgadzam się - jeśli traktować Chorwację jako cel typowo urlopowo - wypoczynkowy (a ja ze względu na krótki okres tegorocznego wyjazdu właśnie tak musiałem ją potraktować) to wcale nie widzę wyższości Baśki Vody nad tą Baśką z wyspy Krk.

Jeśli brać pod uwagę ilość atrakcji czysto turystycznych, możliwości zwiedzania miast, zabytków i parków przyrody to faktycznie Dalmacja oferuje więcej, aniżeli wyspa KRK. Natomiast tak jak pisałem, chociaż założyłem sobie na ten rok choć jedną wycieczkę - miał to być Trogir, to przez krótki okres pobytu oraz chorobę, która rozłożyła zupełnie trójkę spośród naszej czwórki, nie mogłem tego zrealizować. Ale o tym w kolejnym wpisie.

Co do samego wypoczynku, walorów krajobrazowych, nawet wspomnień kulinarnych - z dotychczasowych moich trzech chorwackich wypraw to Baśka na Krk'u jest w moim małym rankingu liderem, choć wygrywa o "milimetry" z BV i Omisiem.

Ale też gdybym miał wybrać za cel wyjazdu którąś z tych 3 lokalizacji na okres dłuższy niż tydzień, powiedzmy na 10-14 dni, to raczej nie byłby to Krk - więcej czysto turystycznych atrakcji oferuje Dalmacja, a nie wyobrażam sobie leżenia 2 tygodnie na plaży.
kvviatek
Podróżnik
Posty: 19
Dołączył(a): 08.07.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) kvviatek » 28.07.2013 14:14

To i ja się dosiądę trochę spóźniony. W tym roku planujemy we wrześniu wyjazd do Breli, więc z zainteresowaniem czekam na ciąg dalszy.
hbll2711
Turysta
Posty: 11
Dołączył(a): 03.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) hbll2711 » 28.07.2013 14:39

A teraz do meritum.

Pierwszy dzień pobytu, po odespaniu podróży kierunek ---> plaża. Nie znając okolicy rozkładamy się na plaży "centralnej" - tłok niesamowity, ale po Baśce na Krk to specjalnie nie dziwiło. Woda - jak na Chorwację chłodna, choć dokładnej temperatury nie znam. Jeden z setek Polaków na tej plaży szybko wytłumaczył, że poprzedniego dnia była jakaś burza, powiało i widocznie nawiało chłodniejszej wody (choć zimna to i tak była znacznie cieplejsza niż nasz Bałtyk podczas swoich rekordowych temperatur).

W zasadzie nie ma o czym więcej pisać - kolacja w knajpie, jakaś rybka. Dzień jak dzień.

Przed wyjazdem polskie portale podawały prognozę pogody dla Dalmacji - pierwsze 3 dni naszego pobytu ok. 28 - stopni celsjusza i deszczowo. Trochę nas to smuciło. Jak sie okazało, niepotrzebnie. Przez cały pobyt chyba tylko w jednym dniu na niebie można było dostrzec jakąś chmurę, choć o deszczu nie było mowy. Termometrów też nie widziałem, ale było codziennie nie mniej niż 32-33 stopnie. Pogoda wymarzona.

Jeszcze tylko może dla zainteresowanych, może jadących do CRO podam kilka cen na ten sezon, które udało mi się zapamiętać:

piwo w sklepie 0,5 l : 10-11 kn
piwo w knajpie 0,5 l : 15-17 kn
*jeśli chodzi o piwa to odradzam Karlovaćko, nieco lepsze Toceno, a najlepszy ciemny Tomislav :) butelki zwrotne, odnosząc do sklepu można sporo odzyskać, choć nie odnosiłem i nie wiem dokładnie ile.
Coca Cola 2 l : 10-11kn
woda mineralna podobnie do Coca Coli
pizza mała u nich zwana dużą, ale raczej dla jednej osoby : 35 - 50 kn
pizza duża ok 42-45cm średnicy : 70 - 100 kn
wygodna karimata na plażę : 60-90 kn
materac : 80 - 100 kn
drink Sex on the beach : 30 kn (z wątpliwą zawartością alkoholu)
chleb (taka większa angielka, spory) : 8 kn
papierosy (phillip morris, marlboro i jakieś na "d": 17 - 23 kn
coca cola 0,5 l, schweppes (przy promenadzie) : 9-10 kn
tabletki Strepsils w aptece: 38 kn
hot-dog, hamburger: 13-15 kn
cevapici : 15-17 kn
ziemniaki 1 kg: 5,9 kn, owoce 2-3 razy droższe, najdroższe chyba winogrona, nie pamiętam, choć jadłem je kilogramami :D
buty do wody: 40-50 kn
jakieś ciastka w sklepie: 10-15 kn / paczka
dania obiadowe w restauracji vis-a-vis portu, takiej z niebieskimi nakryciami stołów i zadaszeniem:
- talerz owoców morza dla 2 osób ( 2 czy 3 rodzaje ryb, krewetki, małże, frytki, sałatka, jakieś glony :) ) : 260 kn
- talerz mięs dla 2 osób (2 czy czy rodzaje mięs, smażone i grillowane, biała kiełbasa, sałatka, fasola, ziemniaczki) : 180 kn
- sałatka grecka jako danie obiadowe: 55 kn
- sałatka z kurczakiem grillowanym jako danie obiadowe: 55 kn
- filet z indyka w sosie Biokovo ( biały sos z majerankiem) - spora porcja, ryż, sałatka : 85 kn
- wino czerwone : od 80 kn/ butelka wzwyż
- coca cola 0,25 : 15 kn
Generalnie bardzo sympatyczna knajpka, smaczne jedzenie i spory wybór ryb, których cen już nie pamiętam.

Jak widać powyżej raczej drogo, choć tego też należało się spodziewać. Niestety Chorwaci z roku na rok bardziej przypominają naszych górali, zainteresowanych wydojeniem do cna turystów. O ile dla sporej grupy Skandynawów, Niemców, Austriaków i Szwajcarów to ceny przystępne, o tyle dla większości turystów w BV, czyli Polaków, Czechów, Węgrów i Słowaków może być drogo. Przynajmniej dla mnie było, ale tego się spodziewałem, na to się przygotowałem, a i grzechem jest oszczędzać na urlopie :lol:
hbll2711
Turysta
Posty: 11
Dołączył(a): 03.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) hbll2711 » 28.07.2013 15:00

Idźmy dalej.

Jak już wspomniałem wcześniej, wycieczkowe szyki pokrzyżował nam jakiś wirus, na moje oko wynikający z nadużywania w samochodzie i apartamencie klimatyzacji. Zamiast zwiedzać Trogir, Split czy nawet Dubrovnik, regularnie odwiedzaliśmy punkt apteczny, zostawiając tam spore, jak na polskie standardy kwoty.

Za to nawet choroba nie mogła do końca nas uziemić. Plaża, morze - dotarli byśmy nawet z zapaleniem płuc.
I tu miłe zaskoczenie. O ile plaże centralne są niesamowicie zatłoczone, o tyle kilkuminutowy spacer w kierunku Makarskiej pozwalał znaleźć sobie bardzo przyjemne, w dużej mierze zacienione miejsca do plażowania.
Załączniki:
2m.jpg
Plaża na tyle spokojna, że nie tylko ludzie wybierali tę lokalizację na wypoczynek :) Zresztą kilkaset metrów dalej była plaża dla psów.
1m.jpg
Widok z plaży ok 10 rano. Z czasem ludzi więcej, ale jednak luźno
hbll2711
Turysta
Posty: 11
Dołączył(a): 03.05.2012

Nieprzeczytany postnapisał(a) hbll2711 » 28.07.2013 15:19

Po pierwszych 2-3 dniach plażowania i wieczornym lekkim nadużyciu wina :) należało dostarczyć sobie nowych atrakcji. Kolacja, wino, spacerek po promenadzie i daliśmy namówić się w 10 minut na atrakcje w postaci wycieczki statkiem Bibe i na parasailing.

Najpierw o tym drugim. "Lot" umówiliśmy na sobotę, coś ok 12 czy 13. Cena : około 200 kn za lot w tandemie, czyli ok. 100 kn za osobę. Jak powiedział prowadzący motorówkę, lot odbywa się na wysokości ok 110 m nad wodą. Dopiero po wypłynięciu okazało się, że za ok 400 kn można polecieć 500 m nad wodą. Ale na pierwszy raz ta setka zdecydowanie wystarczała :) Lot trwa około 10 minut, choć tak na prawdę to część tego czasu trwa wynoszenie i opuszczanie "klientów". Trochę za krótko, ale widoki zapierają dech w piersiach, gorąco polecam, warte tych w sumie niewielkich pieniędzy.

Po parasailingu wracamy do standardowego przebiegu dnia, jutro Bibe.
Załączniki:
3m.jpg
żadne zdjęcie nie oddaje tego, jak fajna to sprawa. Polecam
2m.jpg
w trakcie lotu z wysokości ok. 100 m opuszczają tak, by zmoczyć nogi i znów "odlot" w górę
1m.jpg
jedna z łodzi, którą wypływa się na parasailing.
ania.i
Odkrywca
Posty: 110
Dołączył(a): 28.01.2013

Nieprzeczytany postnapisał(a) ania.i » 28.07.2013 20:37

zasiadam do relacji :) hmmm chyba też chcę spróbować parasailingu :)
KrzychuZiom
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 661
Dołączył(a): 04.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) KrzychuZiom » 29.07.2013 07:36

Jestem i ja ;)
Jarek999
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 475
Dołączył(a): 09.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Jarek999 » 29.07.2013 08:02

Również przysiadam.
W tym roku też była Baska Voda w piewrszej połowie lipca, więc wspomnienia mam bardzo świeże, ale Chorwacji nigdy dość.
Pozdrawiam :D
Następna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Baska Voda 2013 czyli CRO po raz trzeci...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone