zelen napisał(a):Jesli mozesz, to napisz mi czy jechac tam teraz w ciemno to szalenstwo ,czy moze napotkałes gdzies wolne ap. ?
Szczerze powiedziawszy to ja bym się nie odważył jechać do samej Baśki teraz w środku sezonu w ciemno mimo tego, że na kilku domach widziałem napisy "Frei" ale miałem wrażenie, że to takie tabliczki ustawione na stałe aby tylko skusić klienta do zajrzenia. Ale na przykład w Jurandvor to już chyba dało by się coś znaleźć z tym, że to już kilka kilometrów od samej Baśki i plaży. Nie wiem również jak w innych miejscowościach na wyspie Krk.
Ale wracając do relacji.
te refleksje o których wspomniałem to w zasadzie trzy aspekty: pogoda, kamienna plaża i tłok w Baśce.
Zacznę od pogody. W zasadzie przez cały tydzień była istna "patelnia". Tylko we wtorek i czwartek do południa było trochę wiatru, który choć powodował fale i trochę mętniejącą wodę to przynajmniej dawał odrobinę wytchnienia od upału oraz w piątek do południa było trochę chmur które okresowo przesłaniały słonce dajc wytchnienie.
Wiem, że niektórzy pewnie mogliby nam zazdrościć takiej pogody ale dla mnie to była istna męczarnia. W zasadzie od 8-9 rano już tak piekło, że bez koszulki ciężko mi się było poruszać i podobnie było aż do 17-18 po południu. I nawet moje córki i zona, które o wiele bardziej lubią takie "pieczenie się na słońcu" pod koniec pobytu miały już chwilami dość słońca. Wiem, że w zasadzie między innymi po to się jedzie do Chorwacji ale dla mnie to było za dużo słońca a na dodatek jakoś mocniej ono prażyło niż "nasze słońce"
. Tylko dzięki temu, że jechałem tam z myślą głównie o wypoczynku córek i żony byłem w stanie znieść te upały kryjąc się na plaży pod parasolem lub przesiadując w wodzie. A tak przy okazji doszliśmy wspólnie z zona do wniosku, że ja chyba przez dotychczasowe czterdzieści dwa lata swojego życia mniej czasu spędziłem w wodzie w morzy niż przez ten tydzień.
Sprawa druga - kamienna plaża. Czytałem o tym i jadąc do Chorwacji przyznam szczerze, lekko się tego obawiałem. Kupiliśmy sobie przed wyjazdem co prawda buty ochronne ale jednak wątpliwości pozostały. Niepotrzebnie. Już po pierwszym dniu a szczególnie po poniedziałkowej wycieczce (o tej wycieczce w dalszej części relacji) na plaże piaszczystą doszliśmy wszyscy wspólnie do wniosku, że zdecydowanie wolimy taką plażę niż piaszczystą. Wady plaży piaszczystej, których nie posiada kamienista: wszechobecny piasek dostający się do toreb, przyklejający się do ręczników i mokrego ciała, gorący, niemal parzący w stopy podczas chodzenia na boso, ryzyko dostania się piasku (zabójczy) do aparatu foto, kamery czy telefonu. Powiem szczerze, że nawet trudno mi teraz dostrzec jakąkolwiek zaletę plaży piaskowej - no przepraszam jest jedna - łatwiej wbić parasol - ale z tym poradziliśmy sobie kupując za 25 kun specjalny statyw czy jak to zwał, który daje sie lepiej wbijać między kamienie a do którego potem wstawia się nogę parasola plażowego.
Poniższe zdjęcie pokazuje mniej więcej jak wygląda ta "kamienna plaża" choć nieco się różni w przeciwległych krańcach plaży od bardziej kamiennej do kamieni wymieszanych lekko z piaskiem.
I sprawa trzecia, ostatnia w tych refleksjach - tłok w Baśce.
Nie ma co ukrywać, tłok jest straszny. Na plaży od wczesnych godzin porannych w zasadzie ręcznik przy ręczniku. Co więcej niektórzy, wbrew wyraźnemu zakazowi na tablicy na plaży, chodzili wcześnie rano i zostawiali ręczniki na plaży "rezerwując" sobie miejsce i dopiero po śniadaniu wracali faktycznie na plażę. Troszeczkę sytuacja się poprawiała idąc dalej plażą w kierunku dzielnicy Zarok (my tam chodziliśmy). Ale była to tylko minimalna poprawa. Wieczorami na "deptaku" przy plaży też tłumy okrutne, w zasadzie wszystkie restauracje i inne miejsca gdzie można coś zjeść pełne. Tak więc w dzień plaża, wieczorem deptak (Palada) pełne ludzi. O dziwno jednak odkryliśmy, że aż tak bardzo nam to nie przeszkadzało jak się tego na początku obawialiśmy. W końcu na plaży to każdy kursował tylko w kierunku ręcznik-woda
a my nie jesteśmy typem turystów wieczornych imprezek w knajpkach więc dało się przeżyć. Choć prawdopodobnie, jeśli będziemy jechać kolejny raz do Chorwacji poszukamy czegoś mniej zatłoczonego.
Tu fotka pokazująca mniej więcej tłok na plaży:
Ciąg dalszy relacji i więcej fotek niebawem.