Cześć, fajnie ktoś zajrzał:)
"- Brzmi podstępnie....
Jakbyś zaliczkował, jej kartą kredytową... "-Super, że brzmi podstępnie, lubię żart, nawet ciężki i czarny, i nawet szyderę:), Aśka nie lubi banków
ma jakąś kartę, ale kredytową ja mam jakby co:) na wakacjach korzytam z revoluta, dla mnie fajna sprawa tego typu rozwiązania, ale daje dalej tekst mój:
-PRZYGOTOWANIA!---, hmmmm, chyba wszyscy wiemy, że przygotowania to nie aż taka ciężka, czy długa sprawa, trochę wcześniej trzeba zaplanować i jak nie są one na ostatnią minutę wcale nie irytują, wręcz przeciwnie. Lubimy je, przybliżają myśl, że już nie długo startujemy, dają pretekst do myślenia, że za chwilę będę już Tam, albo znowu wspominamy, i to jest Fajne!:), to pewnie trochę nakręca nas, mnie na pewno.
Moje przygotowania są podobne dlatego mogę je zsumować z 3 lat. Zawsze i co roku samochód w okolicach marca kwietnia sprawdzam. Obowiązkowo płyny, hamulce , klima i ogólny przegląd. Mój mechanik to kolega więc dokładnie sprawdza, a ja zawsze nie odkładam nic z napraw typu: a jeszcze trochę wytrzyma , zrobimy w tym roku tak żeby było taniej , nieeee!, jak trzeba to trzeba, a jak coś się w aucie robi- wymieniam. Wkurzam się, że muszę wydać kasę na auto, bo nie jestem jakimś fanem motoryzacji, ale cóż, jak trza to trza. Nie miałem z autem większych przygód , niech pomyślę, no miałem ale nie aż taką straszną, ale to powiem może później. Co robię dalej?
Ubezpieczenie jakieś dodatkowe , zielone karta , dokumenty sprawdzam paszporty, znaczy termin ważności, zawsze wcześniej, wcześniej też zamawiam przez net winiety. Aśka planuje zakupy spożywcze na drogę, nie lubimy tych kanapek na stacjach paliw:), wolę swoje
.
Gadżety turystyczne- sprawdzam, a jak coś potrzeba zamawiam wcześniej przez net , materace rurki, maski, płetwy , jakieś naboje do gazówki turystycznej , wszystko mam, lodówkę pożyczyłem- muszę w końcu kupić . Lubię takie rzeczy załatwiać wcześniej i z głowy. To wszystko przypomina mi, że jeszcze trochę, że już bliżej niż dalej, i zawsze odliczam każdy dzień. Zawsze bierzemy trochę żarcia:), ostatnio nawet wziąłem alkohol szczególnie piwo, bo mam swoje czeskie ulubione, Aśka nie lubi piwa, złota kobieta
, woli drinki:) , tak! wziąłem coś z czystej dla niej , winko bez przesady, kupuję na miejscu, bo jak inaczej.
Trasa- ja pokonuję podróż przez Węgry. Termin – w zasadzie zawsze planuje przełom czerwca i lipca, i tak było w pierwszych dwóch latach, w 2019 córa miała maturę, plany na studia, razem z Aśka nie chcieliśmy zostawić jej samej w tym ważnym czasie i dlatego wyszło przełom lipca i sierpnia. Tutaj małe wtrącenie, młoda wcale nie chciała byśmy odkładali wyjazd na później:), wiadomo! szybciej Wolna chata He He He, wiadomo, ale i tak wyszedł przełom lipca i sierpnia. Jaka różnica bycia w Cro w innym terminie niż czerwiec/lipiec,, fakt trochę więcej ludzi, ale mi to nie przeszkadza, pojadłem figi z drzewa, w 2019 zaszaleliśmy- bo byliśmy dłużej, he he, ale o tym później. Z przygotowań to wszystko -Jedno pamiętam do dziś, stosunek Aśki do mojego maniakalnego nakręcenia się Chorwacją w 2017. Dziwiła się, że tyle gadam o tym, miała radochę owszem, ale zakładała, że zobaczy , zwiedzi i w przyszłości już następnym razem tak jak w przeszłości będzie planować nowe miejsce, nowy wypad, a tu co??? Mój śmiech ! -kiedy wróciliśmy w 2017 do domu, bardzo szybko zaczęła wspominać Chorwację i padło to słowo! , uwierzcie -padło -„Może jeszcze raz za rok ?” he he, rany jak się śmiałem- jeszcze dwa tygodnie temu z groszem mówiła całkiem inaczej,he he he, miały być tym razem jej pomysły na wakacje, no były ale już chorwackie plany he he he. Ja to wiem, Wy to też wiecie, nie jesteście tu przez przypadek, Aśka też już to wie, jak to jest z CRo:). Jutro już będą zdjęcia, dzień pierwszy -wyjazd i wspomnienia. Jeśli przez tego virusa nie możemy nic planować to chociaż sobie pogadamy!