Baska Voda 2017 i 2018 i 2019

napisał(a) **michago** » 11.05.2020 08:52

CROberto napisał(a):
Kapitańska Baba napisał(a):
michago napisał(a): piwko, leżak i pełen luz. Lubisz to? Chciałem jeszcze raz zapytać-Lubisz to?

Szczerze? Nie lubię Ani piwa ani leżaka

Ładne te wodospady

Czyli w ostateczności - hamak i cyc
Czyli wino na bujanym...

Wiem

Wódo-spady może lubi:)albo wino-spady, każda dobra ilość jest dobra, jak jest dobra:) :mrgreen:

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 11.05.2020 08:53

CROberto napisał(a):Czyli w ostateczności - hamak i cyc
Czyli wino na bujanym...

Bardziej niż w punkt :smo:

napisał(a) **CROberto** » 11.05.2020 09:04

Kapitańska Baba napisał(a):
CROberto napisał(a):Czyli w ostateczności - hamak i cyc
Czyli wino na bujanym...

Bardziej niż w punkt

napisał(a) **michago** » 12.05.2020 13:05

-Dzień 11-Mielno:)-- Mamy 12 maja 2020r wtorek jest chłodno, a wczoraj było całkiem zimno, może trochę lepszej pogody chcecie?. hm:) mimo wszystko napiszę. Rano oczywiście kawa na balkonie, standard:). Plaża, rurki,maski, ( nie takie jakie obowiązują nas dziś), lenistwo totalne, siedzę gdzieś sobie i słyszę-" a mówiłem, żeby jechać do Mielna" he he he, to był żart- he he he, no właśnie- jechać taki kawał? -moja Babcia mówi zawsze, po co jedziesz, szlajasz się, wydajesz kasę, w domu byś został. Hm- po co, no po co? Oczywiście coś gdzieś zjedliśmy, zimny browar też był. W roku 2018 na pewno czekał mnie jeszcze jeden mecz- oglądałem- a jak!- na pewno tym razem z Polską był on. Przygotowałem sobie laptopa na balkonie, piwko, a jednocześnie miałem ładne widoki w dal. Nie zarywam nocy, bo jutro rano wstajemy i planujemy Dubrownik. Rok 2018 -to rok, który był wyjątkowo towarzyski. Miałem tą przyjemność spotkać się, ( były nawet 2 spotkania w knajpie) z Falkiem i Andrzejem, bo zajechali parę dni wcześniej niż ja do B.V. Oprócz tego mój kolega do Chorwacji zjechał dzień później niż ja, ale swoje lokum miał pod Dubrownikiem. W ostatnim dniu pojawiła się koleżanka w Omisiu, zdążyliśmy się spotkać. Towarzysko, że hej, no ale jedni chcą to, drudzy chcą to, nie da rady wszystkiego pogodzić, najważniejsze, że dało się zobaczyć, okazje na piwko jeszcze będą w PL. Z tym przyjacielem co pojechał aż pod Dubrownik też widziałem się tylko raz, umawialiśmy się chyba z tydzień, ale się udało, i razem zwiedziliśmy Dubrownik, wspólny wieczór z piwkiem, no i plaża pod Dubrownikiem -Copacabana Beach. Ale o Dubrowniku napiszę następnym razem.

napisał(a) **michago** » 12.05.2020 17:05

-Dzień 12-Dubrownik i nie tylko-Jest rok 2018, na początku drugiego tygodnia-poniedziałek chyba to był, jesteśmy umówieni z moim przyjacielem na Dubrownik. Wstajemy wcześnie bardzo, planujemy być o 9.00 w Dubrowniku. I w zasadzie tak byliśmy, no może z 15 minut obsuwy ale chyba to się nie liczy. Spotykamy się z znajomymi- Oni mieli swoje lokum na campingu pod Dubrownikiem, planujemy- myk szybko witanko i lecim zwiedzać. He he he he, planujemy:), ale jak to wychodzi, może kawka na tarasie??? ok, kawka zawsze:). Wyszło troszkę później niż 10 w Dubrowniku, ale co tam, piwko nawet wypiłem, bo okazało się, że można podjechać autobusem. Dobra zbieramy się. Mieliśmy zacząć od Dubrownika, plany się zmieniły- jedziemy, znaczy płyniemy na wyspę miłości Lokrum. Wyspa, ze względu na bogatą faunę i florę, jest rezerwatem przyrody. Spacerujemy, widzimy: Klasztor Benedyktynów i jego ruiny, ogród przy klasztorze,kierujemy się i zdobywamy Fort Royal. Pamiętacie serial: "Gra o tron"?. Robimy sobie fotki na owym słynnym tronie:). Z Fortu super widoki z góry, a w drodze powrotnej ciekawym miejscem jest- wewnętrzne jezioro nazywane Morzem Martwym. Ma ono słoną wodę, połączone jest bowiem podziemnymi odpływami z morzem. Około 15 wracamy, płyniemy łajbą do Dubrownika, widzimy słynne miasto z wody. Jesteśmy na miejscu, spacerujemy, to tu to tam, wąskie uliczki Dubrownika najciekawsze. Trzeba coś zjeść, wpadamy na pizzę, a później oczywiście zimne bro. Zimne bro- bo padła decyzja, zostajemy na noc. Super, czemu nie:). Po obiadku szlajanie się i mury. Idziemy, jest fajnie, super widoki, nawet nie było tłumów, luźno jakoś, podziwiamy wszystko. Późnym wieczorem wróciliśmy na camping. Było ciepło, czas na piwko, a przecież obok jest basen. Ok- idziemy na chwilę, może dwie, jest super. Tak szybko nie idziemy spać, bo po co, mały grill, leżaki, gadka szmatka, długo nam zeszło. A jutro co? Jutro luzik -plaża -Dubrownik -Copacabana Beach. he he he Copacabana.

napisał(a) **michago** » 12.05.2020 17:17

-Dzień 13- Dubrownik-Copacabana Beach- To będzie krótki wpis, ile można o plażowaniu, nazwa plaży fajnie brzmi, a i mam problem z zdjęciami. Sporo zdjęć mi gdzieś zginęło. Wstaliśmy, zjedliśmy śniadanko, kawa i pogaduchy, a później na plażę z ładną nazwą. Sympatycznie się gada z znajomymi, znamy się ponad 20 lat, jest ekstra pogoda, czego chcieć więcej. Dubrownik 2018 uważam za super spędzony czas. Wróciliśmy w nocy do Baski Vody, bo plażowaliśmy chyba do 17. I tak minął kolejny dzień.

napisał(a) **michago** » 12.05.2020 19:07

-Dzień 14-Omiś- Miasteczko Omiś lubimy też, często wpadamy nawet na chwilkę ale w 2018 wpadliśmy na dłużej. Omiś jest blisko BV więc nie musieliśmy wstawać szybko. Spokojnie chwila moment i będziemy. Parkujemy i idziemy na wykupiony wcześniej -Zipline- Super adrenalina i super widoki, super atrakcja! Polecam!- jest ciekawie, jest moc,rodzi się pytanie: jak to będzie-Było super! Fajna sprawa. Później wybraliśmy się do Zamku Piratów. Jesteśmy na gorze, robimy zdjęcia widoków z góry-cudnie. Później kawka z koleżanką w knajpce opowiadamy wrażenia. Wracamy do BV, zobaczyłem rybkę w bułce, biorę, Aśka wzięła coś słodkiego. Na koniec piwko na balkonie.

napisał(a) **michago** » 12.05.2020 22:48

-Dzień 15-Plażowanko- To jest 15-sty dzień ale odjąć 2 dni jazdy to tak naprawdę 13-sty dzień w samej Cro. Czy długo? no już długo, cieszę się, a jednocześnie nie chcę myśleć, że zaraz koniec. W roku 2017 i 2018 pozostały jeszcze 2 dni i będę się pakował. Za każdym razem było ciężko. A tymczasem będę się wylegiwał i korzystał z każdej tam chwili, a jak inaczej!

Idziemy do Breli jak zwykle, a potem jeszcze raz późnym wieczorem. Dobranoc. Jutro będzie Biba!

napisał(a) **michago** » 13.05.2020 16:26

-Dzień 16- Biba, i niezapomniana love-przygoda z Chorwatką lat24 i normalna muzika, no boom, boom-Kolejny dzień, super pogoda, na pewno rano wstaliśmy. To było w 2017r kawa rano smakowała na balkonie jak zawsze -dobrze. Przeskoczę na chwilę w rok 19, kiedy podczas plażowania, a w zasadzie szlajania się deptakiem Breli usiadłem na ławce obok Pana, który namawiał na rejsy-Hvar-Bol. Pan ubrany na kowboja, okularki- rozmawia z zainteresowanymi. W pewnym momencie jako argument namawiający do wycieczki, padło sformułowanie: "Tu będzie normalna muzika, no boom, boom". Uśmiałem się, bo faktycznie powracające łąjby do B.V i nie tylko, niosły ze sobą głośną muzę tzw. Disko Polo. Oczy zielone grały zawsze. No tak, my też w roku 2017 zdecydowaliśmy się na taki wypad. Po wspomnianej kawie, lecimy na przystań B.V. godzina 9.00 odpływamy. Atrakcja jak atrakcja, kupiłem jakiś alkohol, szum fal, woda i widoki, sympatycznie się ogląda. Wiadomo podczas takich wypadów to jest tak jak wycieczki autokarowe, szybko, ograniczony czas ale dobrze, że są. Oczywiście Stari Grad, później na Bol, gdzie są piaszczyste plaże he he he. Na pewno były pyszne lody na Bolu, na przeciw portu.Nie płynęliśmy wodną taxi, zrobiliśmy sobie spacer, było dużo ludzi. Czas szybko leciał, trzeba było wracać, na łąjbie "BIBA" rzucili nam makrelę, winko, kupiłem sobie też piwko. A za chwilę zaczęło się, włączyli, było głośno, Disco. Sporo ludzi porwał ten klimat, alkohol też zrobił swoje, dziewczyny tańczyły przy barierkach i nie tylko, szał, a Oczy zielone to był główny szlagier tego rejsu. Szał ciał trwał, chyba 2 godziny, o 19 byliśmy w B.V. Love -przygoda z chorwatką24 to żarcik

. A późnym wieczorkiem poszliśmy do baru nad wodą w B.V

napisał(a) **michago** » 13.05.2020 21:45

-Dzień 17-Imotski-To kolejny dzień jednocześnie ostatni, jutro rano będę się pakował i zwijał. 15 dni w Chorwacji minęło szybko i zawsze ciężko się wyjeżdża. Tylko w roku ubiegłym zostałem dłużej. W 17r. i 18r. nic już się nie wydarzyło, można je uznać za zamknięte. W 15-sty dzień wieczorem, ostani spacer jakieś winko z Aśką na pożegnanie z B.V i rano hejka do domu. Pozostał rok 19r i przed pakowaniem został jeszcze jeden punkt naszych planów - Imotski. Miejscowość bardzo blisko około 30 km od Baski Vody. Chcemy zobaczyć Modro i Crveno Jezero, kręcimy się przy pozostałościach Twierdzy Topana. Wracamy dość wcześnie, zdążymy się jeszcze wykąpać, krótki spacer, małe alko na pożegnanie z B.V.Załapaliśmy się jeszcze na fajerwerki siedząc w knajpie nad wodą, nie pamiętam z jakiej były okazji. Nie zarywamy nocy, jutro wyjeżdżamy z Baski Vody, ale to nie koniec naszego urlopu. Co będzie jutro? jutro będzie Zadar i Nin.

napisał(a) **Kapitańska Baba** » 14.05.2020 08:42

Te jeziorka ładnie wygladają. Kiedyś może będzie okazja zobaczyć je na żywo.

napisał(a) **michago** » 15.05.2020 14:26

Kapitańska Baba napisał(a):Te jeziorka ładnie wygladają. Kiedyś może będzie okazja zobaczyć je na żywo.

Dużo ludzi tam zagląda, ciekawostka i widoki też faaaajne, tak przy okazji czegoś można zobaczyć. Pozdrawiam

napisał(a) **anakin** » 15.05.2020 14:37

Kapitańska Baba napisał(a):Te jeziorka ładnie wygladają. Kiedyś może będzie okazja zobaczyć je na żywo.

Zdarza się, że jedno z nich (Modro) wysycha całkowicie, więc oby Ci się to nie przytrafiło.

napisał(a) **michago** » 16.05.2020 10:18

A no fakt , wysycha grali na dnie w coś ostatnio, gdzieś chyba czytalem

napisał(a) **michago** » 17.05.2020 11:09

-Dzień 18--Baska Voda pożegnała nas fajerwerkami, można rzec, na pożegnanie mały drink nad wodą, szybko się pakujemy bo rano trzeba wstać. Nie wracamy do domu, zrobiliśmy sobie radoche i zostajemy jeszcze parę dni w Cro. Gdzie ?Jedziemy do Zadaru, a jak Zadar to obowiązkowo później Nin. Rano wstajemy, migiem na autostradę, około 11 jesteśmy w Zadarze.
Zwiedzamy, spacerujemy, wszystko zgodnie z planem, jesteśmy jakiś czas w Zadarze ale około 15 jedziemy zwiedzać Nin, klimatyczne miasteczko.