Bardzo amatorska relacja z pobytu na Rab z wyskokiem na Krk

Witam wszystkich forumowiczów. W ubiegłym roku zachęcona waszymi relacjami wybrałam się do Chorwacji po raz pierwszy. Miało być Krk a skończyło się na Rab z wypadem na Krk (bo otrzymaliśmy od znajomych namiary na zaprzyjaźnionych gospodarzy). Podróż i pobyt wspominam bardzo sympatycznie, a to również dzięki uzyskanym od Was bardzo cennym informacjom. Dlatego długo się zbierałam i w końcu postanowiłam podzielić się z Wami wrażeniami z naszej eskapady . Jako forumowy beniaminek, bardzo proszę wszystkich o wyrozumiałość i przymrużenie oka na wszystkie moje niedociągnięcia. Dodam również, że zdjęcia będą zupełnie amatorskie (super sprzętu nie posiadam) i pozbawione jakiejkolwiek obróbki graficznej. Serdecznie zapraszam na wyprawę na Rab:)

Podróż zajęła nam jakieś 12 godzin (z małą drzemką po drodze). Nasz najmłodszy podróżnik (lat 5) , który zasnął ok 21 .00 obudził się ok 7 rano już w Chorwacji i powitały go takie oto widoki:





Oczywiście przystawaliśmy upojeni tymi widokami co chwilę, żeby nacieszyć oczy i serce:). Wow!!! Chorwacja jest cudowna!!!

Zasiadam w pierwszym rzędzie;)

Bardzo się cieszę, że mam już odbiorcę.. będę się starała jak tylko mogę.

I to nie tylko jednego odbiorcę

Pozdrawiam

Fajnie, wróciłam od lekarza to mogę kontynuować.

Zatrzymując się od czasu do czasu na kilka fotek podążyliśmy w stronę Jablanac. Był piątek - wczesny ranek - toteż na prom czekaliśmy raptem 10 minut.
Prosto z promu udaliśmy się do naszego gospodarza w miejscowości Banjol. Nasz apartament zlokalizowany jest tuż przy porcie, w pobliżu prześlicznej starówki miasteczka Rab - a więc mamy blisko (5 minut na nogach) na wieczorne imprezy a jednak jest dość zacisznie.
Po chwili odpoczynku wyruszamy obejrzeć tutejsze okolice i zlokalizować jakieś plaże.
Oto co zobaczyliśmy:

Ciąg dalszy zdjątek z centrum Rab:






http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/98d ... a9d20.html

Rab to niezwykle urokliwe miasteczko z wąskimi kamiennymi uliczkami, pełne rozkosznie pachnących śródziemnomorskimi delicjami knajpek oraz kuszących wielością smaków stoisk z lodami. Ach te lody!!!! Ludzi jest sporo - zwłaszcza w sierpniu.
My pogodę mieliśmy wyśmienitą - słońce i żar, równoważone były delikatnym wciąż krążącym wiaterkiem. W nocy - oczyszczenie powietrza, burza i i charakterystyczny orzeźwiający wiatr bora.

A oto smakowitości z ogródka naszych gospodarzy rosnące tuż przy naszych oknach:




W kibelku natomiast można było zapoznać się z różnego rodzaju stworzeniami. Ja trafiłam na kilka przeuroczych jaszczurek oraz 2 olbrzymie stonogi (okropnośc!). Kolega miał natomiast szczęście natrafić na małego skorpiona pod łóżkiem.
Jaszczureczka:

Witam Cię Ambretta, nie zgadzam się z Tobą, że jest to relacja amatorska każdy z nas jest amatorem na początku. Twoje początki są OK i mam nadzieję, że tak zostanie.
Nas jeszcze tam nie był, ale może twoja relacja skusi nas ? !
Czekamy na jeszcze.

Mój Rab chorwacką przygodę w 2005 roku zaczęłam właśnie od Rabu
rok później - Banjol

W tym roku tez się wybieram...

Emi, dzięki za wsparcie:)

Rab - miasteczko -ciąg dalszy:
I fotka pod tytułem "nasi tu byli"... hehe.... Pierwsze ślady rodaków:



A tutaj widok na Rab z drugiej strony (czyli od morza na miasto i port):



Miasteczko jest niezwykle klimatyczne wieczorem: pięknie oświetlone wszystkie uliczki , kafejki zapełnione ludźmi a woda niesie dźwięki muzyki aż do Banjolu. Często odbywają się tam różne koncerty i imprezy; my trafiliśmy na pokaz a właściwie konkurs łuczników, który odbywał się przy dźwiękach werbli i wystrzałach z armat.

A oto Rab wieczorny:











Później napiszę o plażach:)

Jeśli chodzi o plaże to jest kilka opcji żeby poruszać się bez auta:
1) iść jakieś 20 minut w kierunku campingu i hotelu Padova (jest tam też tzw. park wodny) - póki co fotkami bez postaci nie dysponuję - jak znajdę to dokleję. Jeśli chodzi o podłoże to jest to drobny żwirek, Ta plaża jest strasznie zatłoczona.
2) można również przez park, dalej obok hotelu Imperial, później obok kortów i po schodkach:
a) przy plażach betonowych, schodząc niżej można sobie taką plażyczkę zorganizować (uwaga na kamulce i dużą ilość jeżowców!):

b) można też skierować się na Palit (jakieś 15-20 minutek spacerkiem)
3) jak również betonową plażą dojść na plażę tuż pod starówką. oto ona:

Tam też możecie spodziewać się kolczaków:)


Na Rab są oczywiście również inne plaże, dużo ładniejsze. Trzeba jednak zapakować się w samochód lub wypożyczyć łódkę. Nas gospodarz zabrał swoją motorówką na rybki oraz przegląd plaż i na kąpanko wyskakiwaliśmy do krystalicznej wody prosto z łódki:)