Ale to chyba tak jest, że im więcej czegoś oglądamy (nawet któryś raz to samo) to nasza ocena się zmienia - powiedzmy, że mamy szerszą perspektywę i sami dojrzewamy/zmieniamy się więc i gusta mogą się zmienić.
Kolejka jest dla mnie do odżałowania, kasa też (i nie traktuję tego w kategoriach żałuję/nie żałuję) ale fakt jest faktem - jak na polskie realia obejrzenie całego Gaudiego w Barcelonie jest drogie - we dwie osoby wydaliśmy chyba prawie 100 euro. A jak ktoś jedzie z dzieciakami (dla których akurat u Gaudiego zniżek nie ma) to wychodzi kompletna masakra. Pod tym kątem Barcelona jest mało przyjazna...