Zapraszam na nadzwyczajną i fantastyczną
relację z emocjonujących wysp Paśman i Ugljan w Chorwacji.
---------
W 2014 roku zarezerwowaliśmy wakacje początkowo na lądzie stały.
W końcu z dwójką dzieci (3 i 7 lat) trochę ryzykowane jechać na wyspy.
Ale jak to często w życiu bywa po półrocznej lekturze CRO.pl
i informacjach o wyspach zdecydowaliśmy się na Ugljan i Paśman.
W zasadzie cały czas trzeba pisać o dwu-wyspie ze względu na most
łączący obie wyspy, przez co stały się "jednością".
Trudno na forum znaleźć coś konkretnego o tych wyspach.
Świetnie opisane są Hvar, Brać, Pag, Krk, ale Ugljan i Paśman
są potraktowane nieco po "macoszemu".
Zrozumieliśmy dlaczego tak jest dopiero po pobycie tam.
Wbrew temu co jest na mapie to naprawdę "małe" i dość "dzikie" wyspy.
Turystów jest tam jak na Chorwację bardzo niewielu.
------------------
START NA WAKACJE
Jak co roku startowaliśmy na wakacje ok. 1 w nocy.
Trasę z Katowic pokonujemy w 1 dzień.
Na początek jechaliśmy do Slatine koło Trogiru.
Tydzień w Slatine, a drugi tydzień w Banj na wyspie Paśman.
Trasa do pokonania między Slatine -> Banj była krótka.
Akurat zaryzykowaliśmy takie "łączone" wakacje w 2 miejscach.
Tak nam się to spodobało i w roku 2015 też tak zrobimy.
Ale wracając do relacji.
Jechaliśmy trasą przez Zadar:
https://www.google.pl/maps/dir/Slatine,+Chorwacja/Banj,+Chorwacja/@44.0176629,15.529696,10z/data=!4m28!4m27!1m15!1m1!1s0x1335686c24b6a9e1:0x2600ad51533609d2!2m2!1d16.3324105!2d43.5008646!3m4!1m2!1d15.3285082!2d44.0776942!3s0x4761e5acf66f8697:0xd797e8be4ad3c4ad!3m4!1m2!1d15.1955845!2d44.0708884!3s0x4761fb94d2cfe6ab:0xd0391b884f6dd34d!1m5!1m1!1s0x4761e24450a76d07:0xdfde693c7cff0f87!2m2!1d15.2959358!2d43.9993253!3e0!6m3!1i0!2i2!3i2
Wybrałem prom Zadar-Preko ponieważ w środku sezonu nie chciałem
ryzykować, że będziemy czekali dłużej w Biogradzie.
Promy z Zadaru są ogromne i mają pokład dla turystów.
Promy z Biogradu to małe "łupinki" bez dachu.
Różnica w cenie 20 kun za auto i całą rodzinę to niewielka cena za wygodę.
Na linii Zadar-Preko pływa ogromny prom JURAJ DALMATINAC.
Dla kogoś kto płynie czymś takim pierwszy raz robi ogromne wrażenie.
Wielka jednostka, ale nie ma szans na chorobę morską.
W porcie w Zadarze jak podpływa prom zatrzymują ruch i wypuszczają auta z promu.
Wszystko przebiega sprawnie i szybko. A sam prom zabiera tyle aut,
że nawet w środku lipca w sobotę ok. 12:30 płynęliśmy promem,
w którym było dużo wolnych miejsc na auta. Ogromny prom.
Chatka gdzie kupuje się bilety na prom JADROLINIJA wygląda dość niepozornie,
ale szybko obsługują klientów. "Szprechają" w językach angielskim i niemieckim
(z przewagą na niemiecki), ale da się dogadać jak to w chorwacji po polsko-chorwacku.
Port był dość zatłoczony, mijaliśmy mnóstwo statków.
Jak taki kolos wypływa z portu bez wypadków
Na pytanie nie trzeba było długo czekać.
Tydzień po naszym powrocie z wakacji na linii Zadar-Preko
zderzyły się w porcie dwa promy. Ale wtedy był duży sztorm,
a statki tylko trochę były uszkodzone i nie zatonęły.
Dobrze, że na nas to nie trafiło, bo bym pewnie po czymś
takim nigdy w życiu nie wsiadł na prom.
Całe mnóstwo luksusowych jachtów w porcie Zadarze.
Czymś takim na wakacje to byłaby niezła zabawa.
Ogromny prom do włoskiej Ancony.
Tego to muszą ładować chyba kilka godzin.
I jesteśmy już na morzu.
Zerknijmy jeszcze jak wygląda port i Zadar od strony morza.
Schody na promie były nieco strome,
ale dało się bezpiecznie wchodzić i schodzić.
Dobijamy do portu w Preko.
"Bolidy" gotowe do startu.
3,2,1.......GO
Do BANJ najpierw jedziemy w kierunku na Paśman i Tkon.
Bardzo ładna droga jest przez długość całych dwóch wysp.
Po środku między wyspami jest most na bardzooooooo dużej wysokości.
Pod mostem pływały nawet największe statki.
Jak oni go wybudowali?
Za mostem 2 km i jesteśmy u celu podróży - BANJ na wyspie PAŚMAN.
Dla rodzin z dziećmi Paśman i Ugljan to świetny wybór.
Oczywiście pod warunkiem, że lubicie spokój i ciszę.
---------------
Ciąg dalszy nastąpi.
Może nie od razu, ale raz na tydzień coś "upichcę".