Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Bałtykomaniak w Chorwacji - czyli wspomnienia z Makarskiej

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Robak1984
Croentuzjasta
Posty: 153
Dołączył(a): 29.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Robak1984 » 02.09.2011 20:54

Teraz to już nie dojdziemy do tego kto zaczął. Mnie tam nie było, więc przedstawiam tylko "jedyną znaną mi prawdę". Dodam tylko, że był to jedyny taki incydent.

Dzień 2 - 13.09.2009

O godzinie 9:00 budzi mnie pukanie do drzwi. Grzecznie zapraszam gości do środka. Jest ich dwóch (w zasadzie powinienem napisać trzech), górale z krwi i kości. A jak górale to i mają ze sobą góralską nalewkę, którą nas czętują. Muszę stwierdzić, że pierwszy raz w życiu piłem alkohol na pusty żołądek... Na szczęście kończy się tylko na jednym kieliszku. Po śniadaniu zapada decyzja - Idziemy na plażę. Pogoda co prawda nie dopisuje, bo niebo zachmurzone, z nieba leci lekka mżawka, ale ja jako "Bałtykomaniak" jestem w końcu przyzwyczajony do takich warunków.

Z naszej kwatery mamy na plaże około 450 m. Taka przynajmniej widnieje informacja na stronie internetowej. Tyle to może i jest, ale w linii prostej, w rzeczywistości idziemy około 1 kilometra. Nikomu to oczywiście nie przeszkadza. Droga na plaże wyglądała tak:

Obrazek

Obrazek

Żeby droga się nie dłużyła to niektórzy walczą "na wiosła":

Obrazek

Wiecie co lubię najbardziej w Bałyku? Dojście na plażę. Będąc nad "naszym morzem" nie mógłbym mieszkać tuż przy plaży. Cały klimat tego miejsca kryje się właśnie w tym, że Bałyk jest troszkę odseparowany od całej "cywilizacji". Idziesz przez las, pod nogami coraz więcej piachu... dookoła cisza... z każdym krokiem jednak zaczynasz jednak coraz lepiej słyszeć ten znajomy szum... wspinasz się na wydmy i Twoim oczom ukazuje się bezkres morza, a do Twoich uszu dolatuje już szum rozbijających się o brzeg fal...

W Makarskiej tego uczucia nie doświadczyłem. Doszliśmy do plaży, zobaczyłem wodę i tyle. Podobne odczucia miałem również w Tunezji czy Egipcie. Tak, jak wielu z Cromaniaków jest pełna zachwytu, w pierwszym kontakcie z Morzem Adriatyckim, tak ja poczułem się jakbym był nad jakimś jeziorem.

Zeszliśmy na plażę blisko centrum, pokrytą drobnymi, jasnymi kamieniami. Ogólnie rzecz biorąc miejsce bez rewelacji i klimatu nadmorskiej miejscowości:

Obrazek

Obrazek

Żeby mnie nikt nie zrozumiał. Broń Boże nie narzekam na Chorwackie plaże. Przyjeżdzając tutaj wiedziałem czego się spodziewać i w pełni to zaakceptowałem. Przekazuję tylko swoje subiektywne odczucia.

Zaopatrzony w odpowiednie obuwie:

Obrazek

udałem się na swoją drugą kąpiel w morzu i... spotkała mnie niemiła niespodzianka... Podczas pływania mój lewy but zsunął się ze stopy i poszedł na dno... a że nie chciało mi się zbytnio po niego nurkować do końca pobytu musiałem sobie radzić "na bosaka".

Część ekipa postanowiła zwiedzić pobliskie tereny przemieszczając się po wodzie pontonem:

Obrazek

Zdjęcia te zostały wykonane między godziną 12:00 a 13:00. Jak widać na plaży oprócz nas nie było praktycznie nikogo... My również długo tutaj nie zarzaliśmy miejsca. O godzinie 14:00 wróciliśmy do pokojów, gdzie niektórzy odsypiali jeszcze trudy podróży:

Obrazek

Po zaznajomieniu się z "kuchnią chorwacką" (czytaj gorący kubek) w trójkę udaliśmy się na zwiedzanie miasta. Przyznam, że przed wyjazdem nie czytałem zbyt wiele o samej Makarskiej. Nie wiedziałem, gdzie się udać, co warto zobaczyć. Dlatego też trzeba było zaufać naszym "męskim instynktom" i podążyć za ich głosem.

Zwiedzanie zaczęliśmy od plaży, na której stacjonowaliśmy do południa:

Obrazek

Pogoda nie chciała się poprawić, stąd też zdjęcia nie wyglądają zbytnio zachęcająco (nie widać na nich choćby tej kolorystyki morskiej wody). Kierując się nadmorską promenadą zaczęliśmy podążać w kierunku ścisłego centrum. Była godzina 16:00 a tam pustki... Ludzi w restauracjach brak, na plaży pustki, przy straganach praktycznie też nikogo...

Obrazek

Obrazek

Jako, że kierował nami "męski instynkt" postanowiłem zabawić się w paparazzi i od czasu do czasu robiłem zdjęcia z ukrycia... Tak wiem, nieładne to i świadczące o tym, że faceci to świnie, ale co zrobić...

Obrazek

Po paru minutach dotarliśmy do portu jachtowego:

Obrazek

Następnie udaliśmy się ścieżką w stronę otwartego morza. Można było stamtąd podziwiać górskie krajobrazy:

Obrazek

Obrazek

Po zrobieniu kilku zdjęć postanowiliśmy wrócić na kwaterę. Tak jak wspomniałem, pogoda nie sprzyjała zbytnio robieniu zdjęć... no chyba, że mówimy o takich fotkach:

Obrazek

Robienie zdjęć krajobrazów oraz dalsze zwiedzanie tych okolic postanowiliśmy odłożyć na lepszą pogodę.

Wieczór ponownie minął na wzajemniej integracji przy piwku i innych % wynalazkach...
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 03.09.2011 06:30

Robak1984 napisał(a):Wieczór ponownie minął na wzajemniej integracji przy piwku i innych % wynalazkach...

Jak dla mnie ...... za dużo tego picia. Nie popieram i nie gustuję w tym.
:papa:
cooleczka
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 410
Dołączył(a): 17.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) cooleczka » 03.09.2011 06:37

przecież to wczasy a chłopaki młode...
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 03.09.2011 06:43

Robak1984 napisał(a):Teraz to już nie dojdziemy do tego kto zaczął. Mnie tam nie było, więc przedstawiam tylko "jedyną znaną mi prawdę". Dodam tylko, że był to jedyny taki incydent.



Jak wspomniałem, często byłem w środku akcji a też nie wiem/pamiętam kto i o co zaczął. Młodość rządzi się swoimi prawami a obity od czasu do czasu pysk jest tylko częścią tego folkloru :wink:



woka napisał(a):Jak dla mnie ...... za dużo tego picia. Nie popieram i nie gustuję w tym.
:papa:


Nie pamięta wół jak cielęciem był :wink:
woka
Koneser
Posty: 5458
Dołączył(a): 20.07.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) woka » 03.09.2011 06:52

Rysio napisał(a):Nie pamięta wół jak cielęciem był :wink:

Ja ... :?: :lol: :wink:
Było, minęło ..... i teraz mam inne spojrzenie. Trza z postępem iść. :wink:
Rysio
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13051
Dołączył(a): 23.07.2002

Nieprzeczytany postnapisał(a) Rysio » 03.09.2011 07:25

woka napisał(a):Ja ... :?: :lol: :wink:
Było, minęło ..... i teraz mam inne spojrzenie. Trza z postępem iść. :wink:


Ale być musi, by było co wspominać na starość siedząc w kapciochach przed kominkiem :wink:
Arooo
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 305
Dołączył(a): 08.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arooo » 03.09.2011 08:57

Robak1984 napisał(a):]

Wiecie co lubię najbardziej w Bałyku? Dojście na plażę. Będąc nad "naszym morzem" nie mógłbym mieszkać tuż przy plaży. Cały klimat tego miejsca kryje się właśnie w tym, że Bałyk jest troszkę odseparowany od całej "cywilizacji". Idziesz przez las, pod nogami coraz więcej piachu... dookoła cisza... z każdym krokiem jednak zaczynasz jednak coraz lepiej słyszeć ten znajomy szum... wspinasz się na wydmy i Twoim oczom ukazuje się bezkres morza, a do Twoich uszu dolatuje już szum rozbijających się o brzeg fal...
...

I TO BY BYŁO NA TYLE CO JEST FAJNE W BAŁTYKU :twisted:
Nawet jak bardzo byś nie chciał widzieć mało pozytywnych aspektów urlopu nad Bałtykiem pozostają jeszcze:
-Drożyzna
-Bardzo kiepska jakość usług gastronomicznych i kwater.
-Zmęczenie personelu już na początku sezonu.
-Opłata za kibelek w lokalu którym spożywasz browarka!!!!!!!
-wszechobecny smród oleju z przepalonych frytek.
-Oglądanie sinych "twarzy" miejscowych żuli.
-Nocne powroty dresów w beemkach i ich przesterydowany sposób bycia :D
-Gęstość osób na metr kwadratowy na plaży.
Ps.Być może są tereny gdzie nie występują wyżej wymienione. Moje obserwacje to teren Łeby i Trójmiasta.
Robak1984
Croentuzjasta
Posty: 153
Dołączył(a): 29.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Robak1984 » 03.09.2011 11:06

Podziwiam za jazdę non stop bez drzemki ale nicku wnioskuję, że Twój rok urodzenia to 1984 więc młodość ma swoje prawa, wraz wiekiem tego wyczynu nie powtórzysz.


Lubię długie trasy, ale zapewne masz rację - za parę lat mi się odmieni.

stary, za wódkę w talerzach szacun, przypomniały mi się studenckie lata


Dzięki. Miło mi, że komuś wróciły dobre wspomnienia.

my popijaliśmy ze szklanek karczmianek w których na co dzień były... świeczki
świeczkę się wykładało, a do środka wódeczka. Naturalną zagrychą był zastygły wosk


Tego sposobu nie próbowałem... i raczej nie spróbuję hehe

Jak dla mnie ...... za dużo tego picia. Nie popieram i nie gustuję w tym.


Na siłę nikogo tutaj nie trzymam. Czytałem wiele relacji różnych użytkowników... i praktycznie w każdej pojawiał się wątek alkoholowy... Co więcej ten alkohol pojawiał się w relacjach ludzi, którzy byli na wakacjach z małymi dziećmi...

Twierdzisz, że za dużo picia... jeżeli dla Ciebie wypicie wieczorem 3 piw przez ludzi w wieku 23-25 lat, będących na wakacjach jest "przegięciem" no to...

Żeby zakończyć ten temat to napiszę, że nikt z nas się nie zataczał, nikt z nas nie zwracał wcześniej przyjętych płynów. Z tego co mi wiadomo Makarska dalej istnieje i żadnych strat po naszym wyjeździe nie odnotowała.

I TO BY BYŁO NA TYLE CO JEST FAJNE W BAŁTYKU
Nawet jak bardzo byś nie chciał widzieć mało pozytywnych aspektów urlopu nad Bałtykiem pozostają jeszcze:
1. Drożyzna
2. Bardzo kiepska jakość usług gastronomicznych i kwater.
3. Zmęczenie personelu już na początku sezonu.
4. Opłata za kibelek w lokalu którym spożywasz browarka!!!!!!!
5. wszechobecny smród oleju z przepalonych frytek.
6. Oglądanie sinych "twarzy" miejscowych żuli.
7. Nocne powroty dresów w beemkach i ich przesterydowany sposób bycia
8. Gęstość osób na metr kwadratowy na plaży.
Ps.Być może są tereny gdzie nie występują wyżej wymienione. Moje obserwacje to teren Łeby i Trójmiasta.


Miałem nie odpowiadać, ale jednak zripostuję:

Ad 1. Co to znaczy drożyżna wg Ciebie? Nie używajmy ogólników.

Ad 2. Zgadzam się, są kiepskie knajpy i kiepskie kwatery. Podobnie jak na całym świecie (również w Chorwacji).

Ad 3. Może dziewczyna, która podawała piwo miała okres... W Makarskiej na kelnera czekaliśmy ponad 20 min bo ten był zajęty rozmową ze znajomymi... Nie wypisuję jednak, że obsługa nad Adriatykiem jest do dupy.

Ad 4. Tu się zgodzę. Z tym przesadzają. Jednak jest już wiele lokali, gdzie tej opłaty nie pobierają.

Ad 5. Kolejny ogólnik...

Ad 6. Myślę i myślę, ale nie wiem co Ci na to odpowiedzieć....

Ad 7. i Ad 8. Jeżeli przeszkadzają Ci "dresy" to polecam wybierać spokojniejsze miejscowości.

Co do tłumów na plaży.... ten argument jest moim ulubionym. Tak ZGODZĘ SIĘ - w szczycie sezonu na bałtykich plażach jest TŁUM ludzi (oczywiście jak jest dobra pogoda). Tylko, że ten tłum jest na plaży, do której prowadzą wejścia z centrum miejscowości. Chcesz mieć więcej miejsca, ciszę i spokój? To rusz za przeproszeniem 4 litery i udaj się kilometr na wschód albo na zachód i gwarantuję Ci, że tłumów tam nie będzie...
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108174
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 03.09.2011 11:29

Robak1984 napisał(a):
Podziwiam za jazdę non stop bez drzemki ale nicku wnioskuję, że Twój rok urodzenia to 1984 więc młodość ma swoje prawa, wraz wiekiem tego wyczynu nie powtórzysz.


Lubię długie trasy, ale zapewne masz rację - za parę lat mi się odmieni.


Można lubieć długie trasy, ale wtedy nie jechałeś sam, na pokładzie wiozłeś kilka osób, na całe szczęście nie zamknąłeś na chwilę oczu, takie jazdy non stop często kończą się tragicznie.
fidosanok
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 247
Dołączył(a): 27.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) fidosanok » 03.09.2011 11:46

Jako, że pamiętam doskonale czasy kiedy byłem w Waszym wieku (oczywiście aż tak stary nie jestem, ale jednak trochę czasu minęło i zmieniły się priorytety :D ) zazdroszczę podróży ze znajomymi. Pamiętam co robiłem na studiach i niejednemu włosy by dęba stanęły jakby się dowiedział ;) :lol:

Chciałbym wówczas odbyć taką podróż... :roll: Niestety nie miałem wtedy takich możliwości, z różnych względów. Baw się póki możesz... ;)
(ale to zabrzmiało :) :D - mam nadzieję, że się nie obrazisz)

Jeśli chodzi o mnie, ja też bardzo lubię polskie morze, które ma niestety pełno wad... Z różnych względów odpuściłem sobie wiec wakacje nad naszym wybrzeżem na rzecz Chorwacji, już jakiś czas temu.

Ale jeśli ktoś wyśle mnie służbowo nad Bałtyk to się bardzo ucieszę. A z rodziną i tak kiedyś tam jeszcze pojadę :) Póki co urlop spędzam w Chorwacji.
Pozdrawiam!
Arooo
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 305
Dołączył(a): 08.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arooo » 03.09.2011 11:51

Robak1984 napisał(a):[
I TO BY BYŁO NA TYLE CO JEST FAJNE W BAŁTYKU
Nawet jak bardzo byś nie chciał widzieć mało pozytywnych aspektów urlopu nad Bałtykiem pozostają jeszcze:
1. Drożyzna
2. Bardzo kiepska jakość usług gastronomicznych i kwater.
3. Zmęczenie personelu już na początku sezonu.
4. Opłata za kibelek w lokalu którym spożywasz browarka!!!!!!!
5. wszechobecny smród oleju z przepalonych frytek.
6. Oglądanie sinych "twarzy" miejscowych żuli.
7. Nocne powroty dresów w beemkach i ich przesterydowany sposób bycia
8. Gęstość osób na metr kwadratowy na plaży.
Ps.Być może są tereny gdzie nie występują wyżej wymienione. Moje obserwacje to teren Łeby i Trójmiasta.


Miałem nie odpowiadać, ale jednak zripostuję:

Ad 1. Co to znaczy drożyżna wg Ciebie? Nie używajmy ogólników.

Ad 2. Zgadzam się, są kiepskie knajpy i kiepskie kwatery. Podobnie jak na całym świecie (również w Chorwacji).

Ad 3. Może dziewczyna, która podawała piwo miała okres... W Makarskiej na kelnera czekaliśmy ponad 20 min bo ten był zajęty rozmową ze znajomymi... Nie wypisuję jednak, że obsługa nad Adriatykiem jest do dupy.

Ad 4. Tu się zgodzę. Z tym przesadzają. Jednak jest już wiele lokali, gdzie tej opłaty nie pobierają.

Ad 5. Kolejny ogólnik...

Ad 6. Myślę i myślę, ale nie wiem co Ci na to odpowiedzieć....

Ad 7. i Ad 8. Jeżeli przeszkadzają Ci "dresy" to polecam wybierać spokojniejsze miejscowości.

Co do tłumów na plaży.... ten argument jest moim ulubionym. Tak ZGODZĘ SIĘ - w szczycie sezonu na bałtykich plażach jest TŁUM ludzi (oczywiście jak jest dobra pogoda). Tylko, że ten tłum jest na plaży, do której prowadzą wejścia z centrum miejscowości. Chcesz mieć więcej miejsca, ciszę i spokój? To rusz za przeproszeniem 4 litery i udaj się kilometr na wschód albo na zachód i gwarantuję Ci, że tłumów tam nie będzie...

Witaj Robak1984
Na wstępie dodam że nie było moim zamiarem obrażanie Ciebie i naszego Bałtyku :D
Ja nasze morze też lubię, ale już tam nie jeżdżę z wyzej wymienionych powodów.
Już tłumaczę Twoje wątpliwości:
Ad1* Drożyzna to nieadekwatność jakości do ceny( jeżeli płacę za obiad to chciałbym zjeść na czystym obrusie i w prawdziwym talerzu)
A u nas co? bardzo często plastikowe sztućce i talerzyki :(

Ad2* Muszę się z Toba zgodzić

Ad3* Znam powód dlaczego zmęczona-bo kiepsko płacą.
Ale co mnie obchodzą wewnętrzne sprawy np. restauracji.
JA CHCĘ BYC OBSŁUŻONY DOBRZE!!!
(Też pracuję w handlu i uczono mnie żeby nie przenosić swoich emocjii na klienta.Tak samo traktować emeryta jak i Vip-a)


Ad4* Wiadomo wiocha

Ad5* Czyż nie lepiej pachnie wokół restauracji np ziołami, czosnkiem i dobrym jedzonkiem??? a nie wszechobecnym Fast foodem??

Ad7,8* Masz rację w spokojniejszych miejscowościach nie ma dresów, bo nie maja się przed kim popisywać... :D

Z ruszaniem 4 liter nie mam problemu i zawsze coś dla siebie znajdę.
Przykro mi że narzekam na ojczyznę ale w wielu miejscowościach tak właśnie wygląda.
Żeby nie było że wszystko be, to muszę stwierdzić że powoli powoli te standardy się poprawiaja.
Robak1984
Croentuzjasta
Posty: 153
Dołączył(a): 29.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Robak1984 » 03.09.2011 12:14

- czy my aby na pewno jesteśmy w Chorwacji?

Pogoda nic a nic się nie chce poprawić. Jest ciepło, ale niebo pokryte jest ciemnymi chmurami. Ambitne plany złapania opalenizny nie zostaną chyba zrealizowane...

Jednak pomimo, że pogoda nie sprzyja plażowaniu, budzę się przed 8:00. Zawsze mnie to zastanawiało - dlaczego będąc na wakacjach zawsze wstaję około godziny 8:00 i co więcej jestem wyspany. Nawet jak sen trwał tylko 6 godzin. W domu jest to nie do pomyślenia.

Ubieram się i wyruszam po pieczywo. Obok naszej kwatery znajdowała się mała piekarnia, w której sprzedawała sympatyczna, młoda dziewczyna. Tego dnia moja wizyta w tym miejscu wyglądała mniej więcej tak:

(J)a - Dobar dan
(D)ziewczyna - Dobar dan. Sto zelite, molim?
(J) - Molim Vas dajte mi kruh
(D) - Deset kun

(Płacę, już mam odchodzić ale postanowiłem wykorzystać moje rozmówki chorwackie, które zakupiłem przed wyjazdem)

(J) - Imas li momka? - zapytałem

Dziewczyna trochę jakby zaszokowana, uśmiechnęła się, a na jej policzkach zagościł czerwony kolor...

Jako, że dziewczyna nie odpowiedziała, to ponowiłem pytanie.

- Imas li momka?
- Da - odpowiedziała dziewczyna.

Trochę mi tą odpowiedzią zbużyła plany, bo chciałem ją jeszcze zapytać, czy pójdziemy gdzieś razem dziś wieczorem... Zajętych dziewczyn jednak nie podrywam, dlatego też grzecznie podziękowałem za chleb, uśmiechnąłem się i pożegnałem.

Po skonsumowaniu śniadania postanowiłem ponownie wyprawić się do centrum Makarskiej. Aparatu jednak nie wziąłem ze sobą, bo naturalne oświetlenie w postaci słońca w dalszym ciągu chowało się za chmurami. Nadrobiłem to ostatniego dnia pobytu, dlatego też opis z tego spaceru wraz ze zdjęciami będzie później.

Około godziny 17:00 zaczęło się przejaśniać... i to na tyle, że w ciągu 20 min wszystkie chmury gdzieś zniknęły, a naszym oczom ukazało się, długo odczekiwane słońce. Czym prędzej pognałem po aparat, żeby uwiecznić tą chwilę:

Obrazek

Pierwszy "widoczny" zachód słońca w Chorwacji:

Obrazek

Jeszcze widok z drugiej strony:

Obrazek

W dobrych humorach udaliśmy się w większym gronie na kolację do jednej z knajpek, niedaleko promenady. Wybór był duży, zarówno lokali, jak i potraw. W ostateczności zdecydowaliśmy się na pizzę, o której słyszeliśmy wiele dobrego. Nie były to opinie na wyrost. Bardzo dobre ciasto, wielkość też odpowiednia - za 120 kun mieliśmy 2 ogromne pizze, którymi 4 wygłodniałych facetów spokojnie się najadło.

Lokal też odwiedziliśmy jeszcze 2 razy, ale na żadne specjały z owoców morza się nie zdecydowałem, czego żałuję do dziś... Chociaż z drugiej strony mam po co wrócić do Chorwacji...

Z pełnymi brzuchami postanowiliśmy zobaczyć, jak we wrześniu wygląda w Makarskiej życie nocne. I tu spotkał nas spory zawód, bo... praktycznie nie istniało wcale. Najbardziej znany chyba klub (nazwy teraz nie pamiętam) znajdujący się w grocie skalnej i posiadający przeszklony parkiet zamknięty na cztery spusty....

Przeszliśmy na drugą stronę portu, gdzie również w grocie znajdował się jeden lokal - Deep Club. Ten był otwarty jednak pomimo tego, że była już godzina 21:30 w środku znajdowały się 3 osoby...

Obrazek

Weszliśmy do środka, zamówiliśmy po drinku i postanowiliśmy trochę poczekać, myślac że ludzie jeszcze przyjdą. Niestety tego dnia maksymalna liczna osób przebywających w tym klubie wynosiła 10 osób... Jestem ciekawy jak ten lokal wygląda w sezonie, bo miejsce w którym się znajduje jest niesamowicie urokliwe. Prowadzi do niego taka oto droga:

Obrazek

Po wyjściu z klubu można zobaczyć taki widok:

Obrazek

Obrazek

Powyższe zdjęcia były robione oczywiście w dzień. W nocy mogliśmy za to podziwiać oświetlony port.

Podsumowując: nocne życie w połowie września jest na wymarciu.
henius34
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1221
Dołączył(a): 17.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) henius34 » 03.09.2011 14:22

Arooo napisał(a):
Robak1984 napisał(a):]

Wiecie co lubię najbardziej w Bałyku? Dojście na plażę. Będąc nad "naszym morzem" nie mógłbym mieszkać tuż przy plaży. Cały klimat tego miejsca kryje się właśnie w tym, że Bałyk jest troszkę odseparowany od całej "cywilizacji". Idziesz przez las, pod nogami coraz więcej piachu... dookoła cisza... z każdym krokiem jednak zaczynasz jednak coraz lepiej słyszeć ten znajomy szum... wspinasz się na wydmy i Twoim oczom ukazuje się bezkres morza, a do Twoich uszu dolatuje już szum rozbijających się o brzeg fal...
...

I TO BY BYŁO NA TYLE CO JEST FAJNE W BAŁTYKU :twisted:
Nawet jak bardzo byś nie chciał widzieć mało pozytywnych aspektów urlopu nad Bałtykiem pozostają jeszcze:
-Drożyzna
-Bardzo kiepska jakość usług gastronomicznych i kwater.
-Zmęczenie personelu już na początku sezonu.
-Opłata za kibelek w lokalu którym spożywasz browarka!!!!!!!
-wszechobecny smród oleju z przepalonych frytek.
-Oglądanie sinych "twarzy" miejscowych żuli.
-Nocne powroty dresów w beemkach i ich przesterydowany sposób bycia :D
-Gęstość osób na metr kwadratowy na plaży.
Ps.Być może są tereny gdzie nie występują wyżej wymienione. Moje obserwacje to teren Łeby i Trójmiasta.

Witaj! Nie jestem Bałtykomaniakiem, ale aż tak źle nad naszym morzem nie jest. (chyba że wybierasz Łebę, Trójmiasto, Mielno i Międzyzdroje), Polecam Dąbki lub Bobolin k/Darłowa. Zadupia, cisza, spokój ogólnie bez minusów wskazanych przez Ciebie. Pozdrawaim
Arooo
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 305
Dołączył(a): 08.08.2011

Nieprzeczytany postnapisał(a) Arooo » 03.09.2011 14:36

henius34 napisał(a):
Arooo napisał(a):
Robak1984 napisał(a):]

Wiecie co lubię najbardziej w Bałyku? Dojście na plażę. Będąc nad "naszym morzem" nie mógłbym mieszkać tuż przy plaży. Cały klimat tego miejsca kryje się właśnie w tym, że Bałyk jest troszkę odseparowany od całej "cywilizacji". Idziesz przez las, pod nogami coraz więcej piachu... dookoła cisza... z każdym krokiem jednak zaczynasz jednak coraz lepiej słyszeć ten znajomy szum... wspinasz się na wydmy i Twoim oczom ukazuje się bezkres morza, a do Twoich uszu dolatuje już szum rozbijających się o brzeg fal...
...

I TO BY BYŁO NA TYLE CO JEST FAJNE W BAŁTYKU :twisted:
Nawet jak bardzo byś nie chciał widzieć mało pozytywnych aspektów urlopu nad Bałtykiem pozostają jeszcze:
-Drożyzna
-Bardzo kiepska jakość usług gastronomicznych i kwater.
-Zmęczenie personelu już na początku sezonu.
-Opłata za kibelek w lokalu którym spożywasz browarka!!!!!!!
-wszechobecny smród oleju z przepalonych frytek.
-Oglądanie sinych "twarzy" miejscowych żuli.
-Nocne powroty dresów w beemkach i ich przesterydowany sposób bycia :D
-Gęstość osób na metr kwadratowy na plaży.
Ps.Być może są tereny gdzie nie występują wyżej wymienione. Moje obserwacje to teren Łeby i Trójmiasta.

Witaj! Nie jestem Bałtykomaniakiem, ale aż tak źle nad naszym morzem nie jest. (chyba że wybierasz Łebę, Trójmiasto, Mielno i Międzyzdroje), Polecam Dąbki lub Bobolin k/Darłowa. Zadupia, cisza, spokój ogólnie bez minusów wskazanych przez Ciebie. Pozdrawaim

Spoko
Mam nadzieję że nie będzię z Tego jakieś afery :D
To było nawiązanie do twierdzenia żeby nie patrzeć na minusy urlopu.
No bo jak można nie zauważać takich rzeczy :oops:
Zdaję sobie sprawę że nie wszędzie jest tak jak napisałem,ale niestety takie mam spostrzeżenia z miejsc w których byłem.
Znajomi jeżdżą na kompletną dzicz bałtycką i są zadowoleni.
Byłem w kilku krajach europy nad morzem i Bałtyk wypada zdecydowanie najsłabiej
:?
henius34
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1221
Dołączył(a): 17.06.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) henius34 » 03.09.2011 17:44

To było nawiązanie do twierdzenia żeby nie patrzeć na minusy urlopu.
No bo jak można nie zauważać takich rzeczy :oops:

:?[/quote]

Podejrzewam że w wieku studenckim, nie dostrzega się minusów, jeżeli jest zgrana ekipa ludzi ( a w zasadzie z takimi jedzie się na wakacje), to z każdego minusa można przekształcić w plusa, zwłaszcza w takim kraju gdzie % nie kosztują majątku :wink:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Bałtykomaniak w Chorwacji - czyli wspomnienia z Makarskiej - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone