napisał(a) el_guapo » 14.09.2011 12:18
Robak1984 napisał(a):Zaznaczę jeszcze raz, że chodzi mi o kwatery i osoby, które je wynajmują.
Napisałem o kwaterze, teraz o mentalności osób. W skrócie: minimum usługi/uprzejmości za maksymalną cenę - taka maksyma przyświeca rodzimym wynajmującym. I nie dotyczy to tylko morza, ale spotkać się z tym można od Bałtyku po Tatry.
- dziura w łóżku przez którą łechtała mnie sprężyna nie powiem gdzie w Apartamentach Maj (2004),
- kartka na lustrze w łazience, głosząca "Ciepła woda jest w ilościach ograniczonych. Dziś ty zabierzesz komuś, jutro zabiorą tobie" w Apartamentach Maj (2004),
- lodówka "wychodząca" sama z siebie w głównym korytarzu w Apartamentach Maj (dodam, że "apartament" nie miał swojej kuchni)(2004)
- uwaga gospodyni w wynajmowanym pokoju w Zakopanym (nem?): "W pokoju jest jasny dywan, proszę nie wchodzić na niego z butami, a buty zostawiać przy wejściu" (2007),
- ostra reakcja wynajmującego w Ostrowie, kiedy wyjeżdżaliśmy o 5:00 nad ranem po przedłużeniu o 1noc naszego pobytu: "A czy mamie zapłaciliście?"* (2000), * zapłaciliśmy i wszystko z nią uzgodniliśmy, nie przekszadzało to w potraktowaniu nas jak złodziei,
- obiad dla 6 osób, który rozciągnął się na 2h na kempingu w Jastarnii - każdy jadł osobno, bo potrawy były podawane w odstępach 20min (2001),