Bałkany w małej, subiektywnej pigułce - BiH, MNE, HR

Świetna relacja...zdjęcia ...cudne

W nadmorskiej części BiH zatrzymaliśmy się na tankowanie, a przy okazji mogliśmy wydać resztę marek bośniackich, które jeszcze nam zostały. Same Neum i okolice mnie nie zachęcają do dłuższego pobytu. Trochę za dużo tu wielkich hoteli, a "morze"...do morza to stamtąd jeszcze daleko.
Ponieważ chciałem pokazać znajomym Bałkany z jak najlepszej strony, na dłuższy pobyt w Chorwacji wybrałem miejsce do którego z wielką chęcią wracamy...czyli wyspę Hvar Tak więc kierunek Drvenik.


Na promie:

Na wyspie Hvar byliśmy po raz trzeci. Bardzo przypadło nam do gustu miasto Stari Grad. Może i plaże nie są tutaj najmocniejszą stroną, ale po kamiennych, spokojnych uliczkach najstarszej jego części, pamiętających jeszcze czasy Greków i Rzymian, mogę się plątać bez końca.
Tym razem jednak zarezerwowałem kwaterę w południowej części miasta, naprzeciwko Hotelu Helios.

Stari Grad

Na małe co nie co, wybraliśmy się do konoby Eremitaż. Trzeba do niej kawałek podejść w stronę hotelowej części miasteczka. Niewątpliwą jej zaletą jest pyszne jedzenie, trochę tańsze niż na starówce, ładnie urządzony taras oraz piękny widok na Stari Grad.

Dobra, trzeba trochę podgonić relację
Będąc na Hvarze w przeszłości, po przeczytaniu niektórych relacji, chciałem zobaczyć malowniczą zatokę Pokrivenik. Ale ze względu na to, iż znajduje się mniej więcej w połowie wyspy i trzeba do niej kawałek podjechać, zawsze schodziła na dalszy plan, a w rezultacie nie widzieliśmy jej wcale. Tym razem postanowiłem, że odwiedzimy ją jako pierwszą. I to był bardzo dobry pomysł
Żeby do niej dojechać, trzeba skręcić za Postranje, przy dużej tablicy z mapą tego zespołu zatok, a potem z asfaltowej drogi odbić w prawo (chyba jest jako pierwsza). Droga dojazdowa jest asfaltowana, ale dość wąska i kręta. Załoga mi się lekko buntowała, ale po zjechaniu szybko o tym zapomnieli. Dodam tylko, że wadą tej zatoki jest bardzo mało miejsca do parkowania, zmieści się może kilka samochodów, nie licząc oczywiście mieszkańców kempingu i kilku apartamentów w przy samej plaży. My byliśmy na początku lipca i oprócz nas "na dziko" parkowały jeszcze dwa samochody Słowaków.

Ale warto

Następnym celem zwiedzania była południowa część wyspy, a dokładnie znana nam już Sveta Nedjelja, w której mieszkaliśmy dwa lata temu. Po plażowaniu mocno już zgłodnieliśmy, więc najpierw odwiedziliśmy restaurację Tamaris.





Krótki spacer po porcie.

BraveSirRobin napisał(a):Będąc na Hvarze w przeszłości, po przeczytaniu niektórych relacji, chciałem zobaczyć malowniczą zatokę Pokrivenik. Ale ze względu na to, iż znajduje się mniej więcej w połowie wyspy i trzeba do niej kawałek podjechać, zawsze schodziła na dalszy plan, a w rezultacie nie widzieliśmy jej wcale. Tym razem postanowiłem, że odwiedzimy ją jako pierwszą. I to był bardzo dobry pomysł
Żeby do niej dojechać, trzeba skręcić za Postranje, przy dużej tablicy z mapą tego zespołu zatok, a potem z asfaltowej drogi odbić w prawo (chyba jest jako pierwsza). Droga dojazdowa jest asfaltowana, ale dość wąska i kręta.

zobaczyłem kiedyś w necie zdjęcie z tej zatoki i od razu trafiło na moją listę życzeń, mz absolutne must see Hvaru, w dodatku opis jak dojechać

te kiero napisał(a):zobaczyłem kiedyś w necie zdjęcie z tej zatoki i od razu trafiło na moją listę życzeń, mz absolutne must see Hvaru, w dodatku opis jak dojechać

Nie ma za co a tak przy okazji, często używasz skrótu "mz"...co to znaczy?

Wieczorem i nocą Stari Grad robi się magiczny. Delikatne lampy oświetlają wąskie uliczki, kamienne ściany i drewniane okiennice. Konoby i ich ogródki nie są w tym mieście nachalne, nie przytłaczają wszelkiej maści neonami i reklamami, a muzyka, jeśli nawet jest, to daleko jej od hałasu i jazgotu. Wyślizgane przez lata ścieżki odbijają najdrobniejsze światło i półcienie, a kwiaty i krzewy dodają murom życia. Wielu turystów ogranicza spacery do portu, gdzie jest trochę głośniej i gwarniej, jednak wysokie mury tłumią ten zgiełk, dzięki czemu chodząc między domami, jedynymi towarzyszami są tylko dźwięki nocy i koty.







Na dłuższy nocny spacer z aparatem wybrałem się w przedostatni dzień pobytu, dlatego więcej zdjęć będzie później.

Świetna relacja, dużo ciekawych i praktycznych informacji. Ja w tym roku pierwszy raz jadę do BiH, chociaż w Cro byłem już 10 razy, więc dla mnie dużo podpowiedzi co do moich planów i miejsc, które chcę w BiH i MNE zobaczyć. Wielkie dzięki
Ps. Przez kilka lat tutaj nie pisałem ale nie dlatego że nie miałem czym dzielić się z innymi ale ciągle czasu brak

hebhen napisał(a):Świetna relacja, dużo ciekawych i praktycznych informacji. Ja w tym roku pierwszy raz jadę do BiH, chociaż w Cro byłem już 10 razy, więc dla mnie dużo podpowiedzi co do moich planów i miejsc, które chcę w BiH i MNE zobaczyć. Wielkie dzięki
Ps. Przez kilka lat tutaj nie pisałem ale nie dlatego że nie miałem czym dzielić się z innymi ale ciągle czasu brak

No to liczę, że w tym roku się zmobilizujesz Mało jest tegorocznych relacji z BiH, a chętnie bym poczytał.
Pozdrawiam