Bałkany w małej, subiektywnej pigułce - BiH, MNE, HR

bydz napisał(a):Śledzę Twoją relację z wielką uwagą, dodawaj duuużo zdjęć i opisów. Wiem ze po 2 razach w CRO, w tym roku również zahaczyłem kawałek BiH w przyszłym roku chce więcej czasu poświecić BiH i właśnie zwiedzić Czarnogórę lub Albanię. Całkiem możliwe ze ruszę Twoimi śladami.

Właśnie dlatego lubię te forum, mogę zobaczyć i poczytać gdzie ludzie podróżują, przemyśleć co mi najbardziej odpowiada i ułożyć sobie tak wakacje, żeby je wspominać jeszcze przez wiele lat. Ale ma to też wadę, im więcej się zobaczy naocznie, tym większy apetyt na dalsze wojaże...ale chyba o to chodzi
A Albania też mi chodzi po głowie...zresztą tak jak Rumunia, Macedonia itd. To uzależnia

BraveSirRobin napisał(a):Właśnie dlatego lubię te forum, mogę zobaczyć i poczytać gdzie ludzie podróżują, przemyśleć co mi najbardziej odpowiada i ułożyć sobie tak wakacje, żeby je wspominać jeszcze przez wiele lat.

Taaa, "amortyzacja czasowa" wakacji jest bezcenna, zgadzam się!

BraveSirRobin napisał(a):Ale ma to też wadę, im więcej się zobaczy naocznie, tym większy apetyt na dalsze wojaże...ale chyba o to chodzi

Albo mniejszą...czytanie relacji, oglądanie zdjęć (także z GSV) powoduje, że podróżując samodzielnie, stwierdzam często "No tak, wygląda znajomo, bo przecież widziałem to na forum/mapach". Dlatego też planuję następne wakacje w miejscu, do którego GSV jeszcze nie dotarł, a relację czytałem jedną (dawno temu i nieprawda) i zapomniałem co było na zdjęciach (i w opisie też)

Marsallah napisał(a):Albo mniejszą...czytanie relacji, oglądanie zdjęć (także z GSV) powoduje, że podróżując samodzielnie, stwierdzam często "No tak, wygląda znajomo, bo przecież widziałem to na forum/mapach". Dlatego też planuję następne wakacje w miejscu, do którego GSV jeszcze nie dotarł, a relację czytałem jedną (dawno temu i nieprawda) i zapomniałem co było na zdjęciach (i w opisie też)

Też racja. Choć z Google Street View korzystam tylko, gdy sprawdzam położenie apartamentu. Trasy nie oglądam, bo to psuje wrażenia. Co za dużo to nie zdrowo

Po opuszczeniu Parku Narodowego Durmitor skierowaliśmy się na Nikšić. Naszym kolejnym celem była zatoka kotorska. W planach miałem jeszcze odwiedzenie Monasteru Morača, ale trochę za długo zajęła nam podróż przez Durmitor, a musieliśmy jeszcze znaleźć jakieś lokum w okolicy Kotoru. Następnym razem musimy to nadrobić. Droga z Žabljaka do Nikšić jest dobrej jakości, a widoki są bardzo ciekawe.




Tuż przed Nikšić jechaliśmy nową trasą, której nie było na mapie. Muszę przyznać, że z roku na rok przybywa sporo dróg w Czarnogórze . W Nikšić zajechaliśmy na stację zatankować.
Miałem mały dylemat. Bardzo chciałem zjechać widokową trasą z Cetinje do Kotoru. Najpierw planowałem jechać przez Podgoricę i dalej do Cetinje, ale było dość późno i postanowiliśmy trochę skrócić drogę. W Nikšić skierowaliśmy się na Trebinje (BiH), a po kilku kilometrach, tuż przed jeziorem skręciliśmy w lewo, jadąc przez miejscowości Orlina, Bijele Poljane, Ubi, Čevoresna. Może i drogę skróciliśmy, ale czasowo wyszło chyba podobnie Nasza trasa okazała się dość lokalna, przez jakieś 50 km minęliśmy może ze 3 samochody i wioski po kilka domów, głównie niezamieszkałych. Wrzucenie czwórki w samochodzie to było święto Jechaliśmy płytką doliną, nawet ładną, ale droga była w większości zarośnięta przez przez drzewa.

Im bliżej P.N.Lovćen tym widoki były coraz ciekawsze. W końcu rozpoczęliśmy słynny zjazd do Kotoru. Panorama tej drogi jest po prostu rewelacyjna.

Przeczytane-czekam na więcej...super relacja

kamil1929 napisał(a):Przeczytane-czekam na więcej...super relacja

Dzięki, będzie więcej. Pozdrawiam

Zjazd do Boki Kotorskiej z gór ^^ wygląda jak zjazd z wnętrza pierwszej z brzegu chorwackiej wyspy do portu...tylko w większej skali

Marsallah napisał(a):Zjazd do Boki Kotorskiej z gór ^^ wygląda jak zjazd z wnętrza pierwszej z brzegu chorwackiej wyspy do portu...tylko w większej skali

W duuużo większej skali. Podczas zjazdu na murkach są wypisane numery serpentyn. Nie pamiętam dokładnie ile, ale było ich około 30. A same "fiordy kotorskie" na żywo robią wielkie wrażenie. Wjeżdżałem kiedyś na górę Srd i widok na Dubrownik jest piękny, ale widok na Bokę z gór Lovćen według mnie jest znacznie lepszy.

Do Kotoru zjechaliśmy tuż przed zmrokiem. Kwatery szukaliśmy w Muo, aby było blisko do Kotoru, gdzie chcieliśmy wybrać się na wieczorny posiłek. Stare miasto po zmroku wygląda imponująco, ale ze względu na zmęczenie całodniową podróżą ograniczyliśmy się do smacznej kolacji i krótkiego spaceru kamiennymi uliczkami. Wejście na twierdzę znowu musiałem przełożyć na inny rok



Następnego dnia postanowiliśmy zwiedzić Bokę Kotorską, więc zrezygnowaliśmy z szybszego promu, objężdżając bokę dookoła.

Czarnogórę opuściliśmy pełni wrażeń, ale też ze sporym niedosytem. Muszę kiedyś nadrobić część kontynentalną, ze szczególnym uwzględnieniem czarnogórskich monastyrów, wschodem kraju oraz południowe, muzułmańskie wybrzeże.
Dość szybko dojechaliśmy do kolejnego celu wyprawy, "perły Adriatyku", czyli Dubrownika. Zwiedzanie miasta wypadło w godzinach okło 13-14, więc czekało nas niezłe smażenie