Wycieczki objazdowe to świetny sposób na zwiedzenie kilku miejsc w jednym terminie. Można podróżować przez kilka krajów lub zobaczyć kilka miast w jednym państwie. Dla wielu osób wycieczki objazdowe są najlepszym sposobem na poznawanie świata. Zdecydowanie warto z nich korzystać.
Począwszy od tego odcinka mamy już piękne widoki na morze ... i rozpoczyna się żywioł Stasia, czy zwiedzanie kolejnych chorwackich starówek ... w gratisie, w Senj spotyka nas niespodzianka ...
Widoki w dalszym ciągu zachwycają, wszak to jedna z najładniejszych części chorwackiego wybrzeża ... sam Zadar już dużo mniej, żeby nazwać rzecz dyplomatycznie ... z resztą oceńcie sami ... ale oglądajcie do końca, bo na koniec dnia też odwiedzamy wyjątkowe miejsce ...
W tym odcinku czarować będzie nas urokliwy Trogir ... kto nie był, musi zobaczyć, wszak to obowiązkowy klasyk dla każdego szanującego się miłośnika HR ... odwiedzimy też Twierdzę Kamerlengo oraz udowodnimy, że Czechy mają dostęp od morza ...
Nowy Rok już mamy, czas zatem powrócić do covidowej relacji ... a tam, za sprawą cennych i konstruktywnych uwag naszych widzów zmiany, zmiany, zmiany ... chcesz zobaczyć, to musisz obejrzeć ten odcinek ...
O mieście Dubrovnik słyszał każdy Cromaniak ... o wzgórzu Srd, wznoszącym się tuż nad nim, już pewnie nie ... tak czy siak, jeżeli do tej pory nie znalazłeś(aś) czasu ni motywacji do obejrzenia choć jednego odcinka z tej serii, to ten odcinek już musisz obejrzeć ... dla widoków warto ...
Inna rzecz, że osoby realnie zainteresowane samodzielnym odwiedzeniem wzgórza w przyszłości, znajdą tu garść informacji jak można tego dokonać, oraz zobaczą cały wjazd oraz cały zjazd autem, dzięki czemu będą mogły zdecydować czy same są chętne i/lub w stanie podjąć się takiej wycieczki ....
Z każdej wyprawy trzeba kiedyś zacząć wracać ... nie inaczej było i tym razem ... ale z racji pięknych widoków, nawet długi przejazd słynną chorwacką autostradą nie był nudny i dostarczył wiele pozytywnych wrażeń ... jeżeli lubisz jazdę autem, ten odcinek musisz zobaczyć ... ci co jeszcze nie jechali tędy, będą mieli wyobrażenie czego należy się spodziewać w sierpniową sobotę podczas migracji ludów ... ci co już jechali tędy będą mogli sobie powspominać swoje przejazdy ...
Słynne porzekadło mówi, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu ... w naszym wypadku, parafrazując je, należałoby rzec, że prawie wszystkie nasze wyjazdy na południe oraz powroty z nich wiodą przez Zwardoń ... nie inaczej było i tym razem ...
Na wstępie muszę przyznać, że dłuższych parę chwil zastanawiałem się czy tą kolejną relację wkleić tu, w tym bałkańskim wątku, czy też umieścić ją w nowym ... z jednej strony, patrząc na mapę, rejon ten z Bałkanami jedynie sąsiaduje, z drugiej zaś ma jednak z nimi wiele wspólnego ... podczas naszej podróży wzdłuż Morza Egejskiego, a potem Śródziemnego, zwłaszcza na odcinku między Ölüdeniz a Antalyą, były takie miejsca, które jednogłośnie określaliśmy 'podróbką Chorwacji' ... dawało to wyraz uderzającym podobieństwom linii brzegowej względem oryginału, jak również doskonale opisywało turecki kunszt w podrabianiu całej masy markowych przedmiotów, przy mistrzowskim wręcz zachowaniu odpowiednio wysokiej jakości ...
Ostatecznie, jak widać, padło na umieszczenie tej relacji tutaj ... wszystkich miłośników Chorwacji szczerze zapraszam do oglądania i wyrabiania sobie swojego własnego zdania ... mimo, że w wielu miejscach podobna, Turcja zdecydowanie od Chorwacji jest różna, więc zatwardziałych miłośników Adriatyku i plaż nad nim leżących z całą pewnością do siebie nie przekona ... ale już tych, którzy szukają odmiany, względnie nie zamykają się na jedynie słuszne chorwackie klimaty, może przynajmniej zaintryguje swoją odmiennością ...
Na zakończenie, jako anegtotę wspomnę tylko, że jeżeli o koszty wyprawy idzie, to pamiętając o różnicach (HR = 4 osoby w sierpniu, przejechane 3 695 km vs. TR = 2 osoby we wrześniu, przejechane 7 264 km), to koszt trzech tygodni w TRwyniósł mniej niż jednego tygodnia w HR ... począwszy od paliwa (diesel 3,4 PLN za litr), przez jedzenie w knajpach, po noclegi, wszystko było dużo tańsze niż w HR ... więc jak ktoś nie ma uczulenia na 'zamienniki' to może warto tematowi przyjrzeć się z większą uwagą ...
Nową wyprawę czas zatem rozpocząć ... trasa pierwszego dnia była lekko eksperymentalna, ale suma sumarum obroniła się pozytywnie, choć za rok czy dwa, może trzy będzie miała jeszcze większy sens transportowo - logistyczny ...
Drugi dzień bierzemy szturmem, czyli cztery kraje i trzy granice, z czego dwie zewnętrzno-unijne, co zawsze oznacza kolejki i dłuższy czas jaki trzeba przeznaczyć na ich przekroczenie ... dodać należy, że trasa ta i te granice mogą być też ciekawe dla osób kierujących się do Czarnogóry, Grecji, czy Albanii, że o Bułgarii nie wspomnę ...
Nie samą jazdą jednak Niedźwiedzie żyją, wszak muszą też coś jeść i coś zwiedzać ... a i Niunio wymaga czasem tankowania ... pokażemy zatem nasz patent na wszystkie te kwestie ...
Jak już było powiedziane, nasza wizyta w Belgradzie była na 'nielegalu', więc i z Serbii trzeba było tego samego dnia wyjechać, niestety ... zatem czekał nas ostatni, trzeci etap, tego dnia ... a w nim atrakcji też nie zabrakło ...
Obowiązkowy odcinek dla tych, których interesuje jak wygląda przekraczanie granicy SRB / BG ...