napisał(a) Dr Seselj » 19.01.2009 14:59
Małe sprostowanie - "srećan put" używają Serbowie - cieszę się zatem, że tak Cię wzruszył ten zwrot. Chorwaci mówią raczej twardo "sretan put".
Twoja drobna pomyłka pokazuje tylko jak drobne i często niewyczuwalne dla obcokrajowca są różnice pomiędzy serbskim a chorwackim (ewentualnie, jak kto woli, jeszcze bośniackim).
Muszę przyznać, że zdziwiony też niezmiernie byłem, czytając początek Twojej relacji, odnoszący się do Serbii i języka serbskiego. Przecież nie jest chyba tajemnicą, że nie jest to żadna emanacja rosyjskiego, tylko język południowosłowiański, zbliżony bardzo do chorwackiego (wersja poprawna politycznie) bądź, jak niektórzy językoznawcy twierdzą, dialekt wojwodińsko - szumadijski języka serbsko - chorwackiego lub chorwacko - serbskiego. Urzędowe języki w Bośni, Chorwacji i Czarnogórze oparte są na dialekcie wschodniohercegowińskim. Najbardziej zauważalna róznica jest w wymowie - w Serbii wymawia się twardo prasłowiański dźwięk "jat", czyli długie "e" - np. reka, devojka (tzw. ekawica). Natomiast w dialekcie wschodniohercegowińskim wymawia się go miękko - rijeka, djevojka (tzw. jekawica), a w Czarnogórze wręcz bardzo miękko - np. djevojka wymawiają "dźewojka".
Nie muszę oczwyiście dodawać, że Serbowie w Bośni i Chorwacji mają również wymowę miękką (jekawską).