Niestety dużo zdjęć mi nie wyszło z powodu jasnych skał odbijających promienie słoneczne
Plaża mimo nie najłatwiejszej drogi prowadzącej do niej, jest dość popularna. Na samotne spędzeniu czasu na niej nie ma co liczyć.
Kilkanaście minut smażenia się na plaży starczy mi, aż nadto. Poza tym piwko się skończyło, a nie mam zamiaru przepłacać trzy razy u sprzedawcy na plaży.
Pora wracać.
W czasie naszego pobytu, zdecydowana większość turystów stanowili Brytyjczycy oraz odnosiliśmy wrażenie, że wszyscy surferzy.
Po południu pora na lenistwo i spacer do portu. To już ostatnie godziny nasze na wyspie.
Coś się kończy, coś się zaczyna...