Bałkańska podróż przez historię (Sarajewo, Perast, Orebić)

Zamiast zjechać aż do rzeki Miljacka, my zaczęliśmy jazdę po wąskich, jednokierunkowych uliczkach

Wreszcie dotarliśmy do dworca autobusowego przy Baščaršiji, skręciliśmy w ulicę M.M.Bašeskije i zaczęliśmy szukać Hostelu Markale.

Ponieważ mieliśmy problem ze znalezieniem miejsca do zaparkowania, auto zostawiliśmy na dużym, kilkupoziomowym parkingu, który niedawno mijaliśmy.



Po odnalezieniu Hostelu Markale i załatwieniu formalności, razem z Harunem z obługi hostelu pojechaliśmy odebrać samochód i za nim ruszyliśmy do ich anexhouse`u przy ulicy Logavina.

już jest ciekawie i jaaakże podobnie do naszej podróży, więc będę podglądał
dzięki, za uzupełnienie fotek z drogi, u mnie ich nie za wiele, żona raczej zdjęć nie robi

nie wiedziałem od parkingu wielopoziomowym, bo pewnie bym skorzystał

te kiero napisał(a):już jest ciekawie i jaaakże podobnie do naszej podróży, więc będę podglądał
dzięki, za uzupełnienie fotek z drogi, u mnie ich nie za wiele, żona raczej zdjęć nie robi

nie wiedziałem od parkingu wielopoziomowym, bo pewnie bym skorzystał

Cześć te kiero
Twoją relację śledzę na bieżąco. Bardzo ciekawa. W planach też miałem Durmitor, ale tym razem odpuściliśmy. Teraz trochę żałuję.

Krótko o noclegu. Korzystając z doświadczeń Raula73 szukałem zakwaterowania w Hostelu Markale. W odpowiedzi napisali, że mają do dyspozycji pokoje w Hostelu Markale przy ulicy M.M.Bašeskije, ale bez parkingu (dostępny parking publiczny strzeżony, ten sam gdzie się zatrzymaliśmy na godzinkę; cena 10 e/24h). Inną opcją są pokoje w annex house przy ulicy Logavina. Warunki podobne, ale z możliwością zaparkowania w prywatnym garażu za 15 KM/24h. Wybraliśmy drugą opcję. Cena w obu przypadkach 50 KM za pokój 2-osobowy ze wspólną łazienką lub 60 KM z łazienką własną.

Widok z naszego pokoju był na ogród, ale dostępny był też taras na dachu z widokiem na Trebević (na południe)




i na północ

Jak już pisałem, samochód zaparkowaliśmy w prywatnym garażu. Przyznam się, że nawet próbowałem sam zaparkować, ale po krótkim zastanowieniu oddałem tą czynność Kenanowi, właścicielowi garażu Zaparkować na takiej wąskiej uliczce, w dodatku przy niezłym pochyleniu jest nie lada wyczynem. Kenan to zrobił prawie z zamkniętymi oczami, za to moje oczy były otwarte ze zdumienia i strachu o karoserię. Samochód wyszedł z tego bez malutkiej rysy

Pamiętałem, że Kenan woził Raula73 do muzeum Tunelu i po innych ciekawych miejscach związanych z wojną, sporo przy tym opowiadając. Niestety w tym roku Kenan już się tym nie zajmował. Jak się wyraził w tym roku ma już "normal job"...jako przewoźnik ludzi na lotnisko. Mogliśmy skorzystać z usług Haruna, ale on był zajęty. Ostatecznie muzeum tunelu zostawiliśmy na inne odwiedziny Sarajewa...a te muszą kiedyś nastąpić

Po zakwaterowaniu, zmęczeni podróżą ruszyliśmy na Baščaršiję. Marzyłem tylko o piwku i dobrym jedzeniu. Aparat na razie odpoczywał.

BraveSirRobin napisał(a):Jak już pisałem, samochód zaparkowaliśmy w prywatnym garażu. Przyznam się, że nawet próbowałem sam zaparkować, ale po krótkim zastanowieniu oddałem tą czynność Kenanowi, właścicielowi garażu Zaparkować na takiej wąskiej uliczce, w dodatku przy niezłym pochyleniu jest nie lada wyczynem. Kenan to zrobił prawie z zamkniętymi oczami, za to moje oczy były otwarte ze zdumienia i strachu o karoserię. Samochód wyszedł z tego bez malutkiej rysy

Parkowanie w garażu Kenana to rzeczywiście "mission impossible" dla kierowcy z Polski, nieprzyzwyczajonego do Sarajeva

Ja oczywiście również nawet nie próbowałem - zrobił to Kenan. I, podobnie jak ty, byłem pełen podziwu dla jego umiejętności.

Za to wyjechałem sam - na 5 czy 6 razy, ale bez zarysowań

Ale o tym tarasie na dachu pierwsze słyszę!! Szkoda, że w ubiegłym roku o tym nie wiedzieliśmy - widok pierwsza klasa!


Mam pytanie: w którym miejscu znajduje się ten wielopoziomowy parking? Ja również miałem problem ze znalezieniem miejsca do parkowania (w końcu zaparkowałem przy jakiejś uliczce), a później niestety nie zadałem sobie trudu, aby sprawdzić parkingi.

BraveSirRobin napisał(a):P.s. do moderatorów forum: a może stworzyć możliwość dodawania muzyki w tle w dziale Relacje z podróży oczywiście z możliwością jej wyłączenia, aby zbytnio nie spowalniała ładowania strony. Myślę, że to by było świetne dopełnienie opowieści o swoich podróżach.

Witam - czytam, oglądam, słucham ... i dokładam



PS. Jeśli chodzi o muzykę w tle w dziale Relacje z podrózy, trzeba pytać Admina - ja nie wiem czy są takie techniczne możliwości.

Ale o tym tarasie na dachu pierwsze słyszę!! Szkoda, że w ubiegłym roku o tym nie wiedzieliśmy - widok pierwsza klasa!

Wejście na taras było na drugim piętrze

Mam pytanie: w którym miejscu znajduje się ten wielopoziomowy parking? Ja również miałem problem ze znalezieniem miejsca do parkowania (w końcu zaparkowałem przy jakiejś uliczce), a później niestety nie zadałem sobie trudu, aby sprawdzić parkingi.

Ten parking to te duże P powyżej ulicy M.M.Bašeskije

Janusz Bajcer napisał(a):http://www.youtube.com/watch?v=cg3hilniZyQ

Miło posłuchać...i pooglądać

Czytam i oglądam - zanosi się interesująco

Zwiedzanie Sarajewa zaczęliśmy od spojrzenia na miasto z góry. Bocznymi, wąskimi drogami kierowaliśmy się w stronę Baščaršiji, mijając po drodze pierwsze budowle w charakterystycznym, żółto-czerwonym kolorze fasady.

Dalej skierowaliśmy się w górę ulicą Kovači, dochodząc do cmentarza o tej samej nazwie. Położony jest u podnóża pozostałości bastionu Žuta tabija.

Cmentarz Kovači, oprócz tego, że jest ładnie położony i rozpościera się z niego piękna panorama miasta, jest ważny z innego względu. W największym grobowcu, zwieńczonym kopułą, wyraźnie oddzielonym od innych, został pochowany pierwszy prezydent niepodległej Bośni i Hercegowiny, Alija Izetbegović, który zmarł 19 października 2003 roku.


Przy grobie spotkaliśmy Turka, który poprosił nas o zrobienie zdjęcia. Był wyraźnie podekscytowany tą chwilą.