Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Bałkańska majówka.

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Kevlar
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2125
Dołączył(a): 30.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Kevlar » 17.05.2010 11:39

Ja też czytam i oglądam. Nie mogę się doczekać kolejnej części.
piter83pl
Cromaniak
Posty: 651
Dołączył(a): 16.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piter83pl » 22.05.2010 15:56

Po śniadanku w Pension Rose spakowaliśmy się i skierowaliśmy w stronę Sarajeva. Pogoda była niezła, mając w świadomości to że przejeżdżamy w pobliżu pasma Prenj zatrzymaliśmy się przy głównym placu w Jablanicy, gdzie skąd można ujrzeć jeszcze ośnieżone o tej porze roku szczyty tego pasma. Sama Jablanica to dość mało ciekawe i mocno zrujnowane miasteczko. Z atrakcji można wymienić ruiny mostu zburzonego w czasie II W.Ś i muzeum, które skupia się na tym okresie, ale również ma pewną dość skromną ekspozycję z czasów poprzedniej wojny. Byłem tam w zeszłym roku i generalnie w drodze z Sarajeva do Mostaru (lub drugą stronę;) ) można poświęcić te parę minut na to miejsce. W muzeum jest jeszcze makieta chaty wiejskiej z tego regionu.

Kanion Neretvy w drodze do Jablanicy
Obrazek

Jablanica - po prawej widoczne rzeczone muzeum
Obrazek

Zbliżenie na szczyty (niestety z podręcznego aparatu więc jakość łagodnie mówiąc średnia)
Obrazek

Z Jablanicy pojechaliśmy w kierunku Sarajeva przez Konjić. Minęliśmy Celebici, u którego granicy nocowaliśmy w bardzo przyjemnym moteliku na brzegu jeziora Jablanickiego. Polecam to miejsce, można wykąpać się w szmaragdowej wodzie z pięknym widokiem na otaczające go góry (w zeszłorocznej relacji powinny być fotki). Konjic jest dosłownie rzut beretem stamtąd. Miasto było mocno zniszczone podczas ostatniej wojny i ma dość pogmatwaną historię z tego okresu - to dla zainteresowanych polecam choćby wikipedię. Jako, że porządnego przewodnika po Bośni również nie posiadam (mimo tego że mam 3 różne) i nie mam pojęcia gdzie taki kupić (polski lub angielski) skorzystaliśmy z dość sympatycznego oznakowanie jakie występuje w Bośni. Przejechałem znak Boracko jezero 12 ... i po chwili decyzja - zawracamy :) skręciliśmy w boczną drogę i jedziemy - o dziwo, mapy igo które wgrałem w tym roku są o wiele wiele lepsze od zeszłorocznych, jeżeli chodzi o pokrycie Bośni. Jedziemy bocznymi uliczkami Konjica, cóż są dość zaniedbane ale mają swój klimat. Po chwili wspinamy się na przełęcz w stronę jeziora. Już na przedmieściach miasta widać duże zniszczenia wojenne. Piękne słońce, kwitnące drzewa, zielona trawa, a nad tym ośnieżone szczyty. Okolica praktycznie wymarła, gdzieniegdzie widać odradzające się życie. Z tego co udało mi się znaleźć to z tego miejsca JNA ostrzeliwało miasto na początku wojny, jeżeli się mylę proszę o korektę. Wspinamy się coraz wyżej i coraz bardziej mi się podoba. Dziewicza przyroda, ośnieżone szczyty i nagle po prawej stronie punkt widokowy. Trzeba przyznać, że w wielu częściach BiH widać fajne sposoby na wyeksponowanie bogactwa tego kraju, dobre drogowskazy czy choćby takie miejsca jak ten punkt widokowy. Zatrzymujemy i... widzimy piękną szmaragdową wodę w dolinie otoczonej szczytami. Jako, że mamy w planach jeszcze zobaczenie tego i owego w Sarajevie i przejechanie całej BiH do granicy Chorwackiej, decydujemy się że w lato bądź przyszłym roku spędzimy tam dłuższą chwilę pluskając się w tym pięknym miejscu.

Przedmieścia Konjica
Obrazek

Punkt widokowy
Obrazek

i widok z niego:
Obrazek

Obrazek

Wioseczka w drodze do jeziora
Obrazek

Uwielbiam takie klimaty - przypomina mi się Irlandia (jeżeli chodzi o owce;) )
Obrazek

W dole Konjic
Obrazek

Wioski blisko Konjica (w drodze powrotnej)
Obrazek

Obrazek

Obrazek
Fatamorgana
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 6257
Dołączył(a): 08.09.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Fatamorgana » 23.05.2010 00:34

Nieźle. Dobrze widzieć na Twych zdjęciach jak wyglądaja tereny mało u nas znane i uczęszczane w CRO.
Bardzo fajna ta cerkiew w drodze powrotnej - ze zdjęcia.
Podoba mi się też panorama Trebinje.

Tylko jedna uwaga- napisałeś, że Dubrovnik został zniszczony.
Był w wielu miejscach uszkodzony, ostrzeliwany (przy zejściu na Stare Miasto od parkingu jest tablica z naniesionymi punktami uszkodzeń po bombardowaniu i ostrzale z morza).

Ale zniszczone- to jako ogół miasta- nie było.

Pozdrawiam.
Ostatnio edytowano 23.05.2010 12:03 przez Fatamorgana, łącznie edytowano 1 raz
piter83pl
Cromaniak
Posty: 651
Dołączył(a): 16.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piter83pl » 23.05.2010 10:29

A właśnie - to ciekawa uwaga. Widziałem tą mapę, swoją opinię opieram głównie na tym co widziałem na yt. Kolejka jednak nadal nie działa. Przyznam że ślady wojny widać dopiero "za górą" - jadąc w stronę Trebinje. Swoją drogą to jeżeli ktoś jest zainteresowany tym miejscem i np. okolicznym bilicko jezero a wypoczywa w okolicach Dubrovnika to jest to fajne miejsce na popołudniową wycieczkę - jest bardzo blisko.
Pozdrawiam
marekb
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1171
Dołączył(a): 13.03.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) marekb » 23.05.2010 10:35

zostawiam ślad, b ciekawa relacja:)
jan_s1
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 5432
Dołączył(a): 08.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) jan_s1 » 23.05.2010 12:39

piter83pl napisał(a):.... Po chwili wjechaliśmy do Stolaca..... Przy okazji musimy przepuścić kondukt pogrzebowy, co ciekawe cała uroczystość była filmowana i uczestniczyli w niej tylko mężczyźni - była to uroczystość muzułmańska.


Ok. 10 lat temu siedzieliśmy sobie popijając Karlovacko w Pagu przed kościołem Wniebowstąpienia Maryi Panny, gdy nagle z kościła wyszedł kondukt pogrzebowy. Za trumną szli wyłącznie mężczyźni, co nas wówczas nieco zaskoczyło. Może więc nie jest to zwyczaj wyłącznie muzułmński?
jurek sosnowiec
Plażowicz
Posty: 8
Dołączył(a): 15.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jurek sosnowiec » 30.05.2010 15:51

piter83pl napisał(a):A więc jak już wspominałem w innych wątkach - wybraliśmy się w dwie osoby na Bałkany na krótki wypoczynek. Miało to być troszkę rekompensata braku białego szaleństwa w tym roku. Przygotowanie auta, wykupienie assistance i w drogę.

Zaczęliśmy w stolicy w piątek o 16. Kto skojarzy ten fakt dodatkowo z długim weekendem i magicznym słowem Janki, które większość mieszkańców stolicy przyprawia o dreszcz nie będzie się dziwił że wyjeżdżałem z Warszawy prawie 2h. Następnie dalsza część survivalu zwanego trasą katowicką, z miłośnikami lewego pasa i fotoradarami co 5 minut. Zakup winietki i wjazd do Czech - wreszcie chwila spokoju.

Potem absolutnie pusta autostrada do Bratysławy i po niecałych 2h jesteśmy na Węgrzech. Tutaj wybraliśmy wariant drogi 86. Raz, że z ciekawości, dwa jest krócej, trzy - z przekory :) Droga całkiem niezła, oprócz odcinka do Rajki, ale o tym już wielu pisało. Jak to w nocy trochę zwierząt na drodze, bardzo dużo jeży - które trzeba było omijać ale przy zerowym ruchu to nie problem, są dobrze widoczne z dość daleka, lisy czające się po krzakach. Noc była bardzo jasna - księżyc więc jechało się fajnie. Około 2 doszliśmy jednak do wniosku, że może warto by było się przespać - nie chodziło tu o zmęczenie, ale raczej chęć normalnej egzystencji turysty w dniu następnym. Podjechaliśmy do Sarvaru - noc, wszystko zamknięte na 4 spusty. Jedyny otwarty hotel - park inn oferował nocleg za 100 euro ;) jako że zmęczenie kierowcy nie było warte, aż tyle i nie byliśmy w desperacji stwierdziliśmy, że zrobimy jeszcze jeden POM (powolny objazd miasta) i może jeszcze coś znajdziemy. Nagle... patrzę jest - w gasthousie świeci się światełko. Zatrzymuje się zaglądam, a tu dwóch Węgrów pije wino - pukam i widzę że ... piją już od dawna ;) Po 10 minut prób pan w końcu otwiera drzwi i za 40% hotelowej ceny mamy fajny pokój z łazienką i widokiem na park z kwitnącymi kasztanami.

Budzimy się rano, parę fotek i przed siebie. Na granicy w Nagykanizsy okazało się że przejście "nie autostradowe" nie obsługuje tych z schengen i trzeba było przejechać na te autostradowe - co ciekawe celniczka zapewniła nas, że nie ma problemu bo ten odcinek jest bezpłatny. Cóż, ile w tym prawdy nie wiem... ale nikt nie robił zdjęć ani nas nie kontrolował. Wjechaliśmy do Chorwacji, autostrada, przejazd przez Karlovac i na przejście w Velika Kladusa. Co ciekawe to miasto i okolice były w czasie wojny Bośniackiej terytorium pewnego tworu o tej samej nazwie. Tworu, który powstał w pewien sposób z przedsiębiorstwa agrokomerc - największego potentata rolniczego z lat 80'tych. Był to podobno jeden z najbogatszych regionów exYU. Okolice rzeczywiście piękne, pagórkowate i widać że mocno rolnicze. W centrum miasta duży pomnik ofiar, choć miasto podobno w czasie wojny nie ucierpiało - przywódca tej "republiki" dogadywał się zarówno z Chorwatami jak i Serbami... ale w żaden sposób z rządem bośniackim mimo że region jest zamieszkały głównie przez Bośniaków.

Zostawmy jednak historię... region bardzo malowniczy, z ciekawą architekturą przypominającą w pewien sposób dawne budownictwo na Mazowszu. Przejechaliśmy przez Cazin, gdzie był festyn - dlatego nie zwiedziliśmy zamku znaleźliśmy hotel... chwila relaksu i Bihać. Przyznam się, że spodziewałem się raczej dość zapyziałego liżącego jeszcze rany miasta... a tu niespodzianka. Bardzo ciekawy most łączący wyspę na środku Uny, która to przebiega przez miasto, ładny choć zdecydowanie nie zabytkowy deptak z kinem i knajpkami, ładny zadbany park. Z typowo turystycznych atrakcji - meczet, kula i wieża kościoła katolickiego - reszta zniszczona, choć sądzę że nie w obecnej wojnie. Bardzo przyjemne miasteczko. Powrót do hotelu, przepyszna kolacja na brzegu wodospadu i za chwile następny dzień...

Jeżeli możemy wrócic do przejścia autostrdowego to gdzie dokladnie wjeżdżałes i czy napewno jest nieplatny?
Pozdrawiam.
piter83pl
Cromaniak
Posty: 651
Dołączył(a): 16.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piter83pl » 31.05.2010 18:34

Powiem tak... jest to dokładnie ostatni zjazd w stronę Chorwacji przed granicą. Czy jest bezpłatny? Nie wiem w 100% - tak mi powiedziała celniczka na granicy że nie mogę przejechać i muszę jechać tym autostradowym. Koniec kropka. Pokazałem jej że nie mam "matricy", jako że mówiła tylko po węgiersku, a ona na to że "no matrica ok". Więc tak zrobiłem.
Pozdrawiam
jurek sosnowiec
Plażowicz
Posty: 8
Dołączył(a): 15.05.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) jurek sosnowiec » 01.06.2010 18:11

piter83pl napisał(a):Powiem tak... jest to dokładnie ostatni zjazd w stronę Chorwacji przed granicą. Czy jest bezpłatny? Nie wiem w 100% - tak mi powiedziała celniczka na granicy że nie mogę przejechać i muszę jechać tym autostradowym. Koniec kropka. Pokazałem jej że nie mam "matricy", jako że mówiła tylko po węgiersku, a ona na to że "no matrica ok". Więc tak zrobiłem.
Pozdrawiam

Dzięki za odpowiedz dwa razy jechałem starym przejsciem, więc moze trzeba spróbowac nowym na autostradzie moze rzeczywiscie jest nieplatne.
Pozdrawiam.
piter83pl
Cromaniak
Posty: 651
Dołączył(a): 16.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piter83pl » 06.06.2010 15:11

Po krótkiej przejażdżce wróciliśmy do Konjica, zatankowaliśmy i przejechaliśmy w stronę Sarajewa. Kupiliśmy po drodze parę słoików miodu oraz syrop malinowy :) Wjeżdżając do Sarajewa przejechaliśmy przez Ilidżę i skierowaliśmy się do Bascarsiji. Co ciekawe Sarajewo robi wrażenie zadbanego miasta. O wojnie i oblężeniu przypominają wyłącznie ślady po kulach na budynkach i zamurowane dziury bo amunicji większego kalibru. Miasto samo w sobie jest na prawdę zadbane, a pora roku sprzyjała mniejszym tłumom turystów. Co do samej Bascarsiji, dzielnice muzułmańskie są często bardzo podobne do siebie, mi od razu skojarzyła się z właśnie takim miejscem w Skopju. Bardzo zbliżone charakterem, jednak ta w Macedonii sprawiała wrażenie mniej turystycznej. Zrobiliśmy sobie spacerek, ja spróbowałem miejscowego kebaba :), wstąpiliśmy do muzeum gdzie kupiłem już drugą książkową pamiątkę z tego wyjazdu i obejrzeliśmy całkiem sympatyczną ekspozycję o Sarajewie, jego mieszkańcach i kulturze tego miejsca. Warto również odwiedzić sklep z przyprawami i różnego rodzaju smakołykami orzechowymi i nie tylko :)
Sarajewo
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Sklep ze smakołykami :)
Obrazek

Tereny olimpijskie

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Po dość pobieżnym obejrzeniu Sarajewa przejechaliśmy dalej przez Zenice do Bosanskiego Samacu. Zenica jest raczej jednym wielkim blokowiskiem, a przynajmniej takie robi wrażenie. W samym środku doliny jest duży zakład przemysłowy otoczy przez góry i bloki oraz ośrodek dla uchodźców. W pobliżu znajduje się zamek, jednak my się nie zatrzymaliśmy by go zwiedzić. W Zenicy zrobiliśmy drobne zakupy i pojechaliśmy dalej przez Doboj do Samaca.

Zenica
Obrazek

W Samacu przespaliśmy się w hotelu - standard może niezbyt wysoki ale jak najbardziej ok. Zanim dojechaliśmy znów kupiliśmy parę słoików miodu ;) Zjedliśmy przepyszną plejskavice w restauracji przy hotelu, wypiliśmy piwo i poszliśmy na krótki spacer po mieście. Miasteczko jak miasteczko, zwraca uwagę duży pomnik z herbem RS BiH i jak na wielkość miasta - ilość barów i dyskotek. Ba... w samym hotelu jest jedna, ale tej nocy na szczęście nie funkcjonowała. O poranku przeszliśmy się na plażę obok hotelu i zrobiliśmy rundkę po mieście, razem z zakupem burka i.. dwóch chlebów które zabraliśmy do domu ;)

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Potem granice i po ok. 13h byliśmy w domu. Autostrada zaczyna się niedługo za granicą chorwacką, i praktycznie (z niewielką przerwą na Węgrzech) jest do samej Polski.

Podsumowując:
Wydaje mi się, że na zwiedzanie maj jest doskonałym terminem. Miałem trochę obaw o pogodę, ale o ile może idealnego słońca nie było, to do zwiedzania była ona nie męcząca, a brak turystów był również pomocny. Teraz czas przygotowywać się do sierpniowego wyjazdu ;)
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 18.11.2010 01:52

Szmat drogi zrobiliście w krótkim czasie ! Jakbym to znał :wink:

Odzywam się, bo i tereny znane i ciekawie pokazane, ale przede wszystkim jakby znajomy problem z Bikerem_HR.
Rok przed Tobą wracałem przez Krajinę do Polski( gdzieś to tam opisałem), spałem w Sisaku, który leży na geograficznej granicy Bałkanów ( rzeki Kupa i Sava ).
Biker poprawiał i napominał mnie kilkakrotnie. Odnosiłem się do niego tak jak Ty, spokojnie i uprzejmie, ale na czyjeś uprzedzenia nie ma rady.
Tyle zyskałem, że dowiedziałem się, że Chorwaci Krajinę nazywają Kordun, bo pierwsza nazwa kojarzy im się z Serbską Republiką Krajiny i kilkuletnią okupacją zakończoną operacją Oluja.

pozdrawiam 8)
Biker_HR
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 847
Dołączył(a): 18.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Biker_HR » 18.11.2010 08:06

plavac napisał(a):Biker poprawia³ i napomina³ mnie kilkakrotnie. Odnosi³em siê do niego tak jak Ty, spokojnie i uprzejmie, ale na czyje¶ uprzedzenia nie ma rady.
Tyle zyska³em, ¿e dowiedzia³em siê, ¿e Chorwaci Krajinê nazywaj± Kordun, bo pierwsza nazwa kojarzy im siê z Serbsk± Republik± Krajiny i kilkuletni± okupacj± zakoñczon± operacj± Oluja.


8O :lol:

Nisam razumio sto bi ovo trebalo znaciti, ali za bilo kakvu ozbiljniju raspravu bilo bi dobro kad bi i druga strana raspolagala s dovoljno znanja i bila malo bolje informirana!

Vojna krajina (Militär Grenze) u Hrvatskoj je stari povijesni pojam. Nastala je kao rezulata turskih prodora u te krajeve, pljacke, rusenja, ubijanja i protjerivanja ljudi. Sve to se dogadjalo na sirem prostoru, a ne samo na Kordunu, kojeg vi pogresno navodite kao "hrvatsku rijec koja zamjenjuje pojam "krajina".

Krajina je bila granica Hrvatske s podrucjima koje su okupirali Turci. U ta podrucja kasnije su naseljeni pravoslavni Vlasi, a Hrvati su se takodjer vratili u podrucja gdje su nekad zivjeli. Djelovanjem Srpske pravoslavne crkve u 19. i narocito pocetkom 20. stoljeca, svi pravoslavni Vlasi odjednom su postali "Srbi".

Prije 20. godina Milosevicev rezim te je ljude nagovorio na rat, ugurao im je oruzje u ruke, i oni su zapoceli etnicka ciscenja, pocinili su teske i masovne zlocine nad kompletnim ne-srpskim stanovnistvom. Sve to se jednako tako dogadjalo i u Bosni. Stvarala se je velika srbija, ta ideja postoji u Srbiji vec stoljecima.

Hrvatska je na kraju pobijedila u tom ratu, a Bosna je i danas okupirana, i etnicki ociscena drzava.

Ako vam jos nesto nije jasno, slobodno pitajte!

http://povijest.net/sadrzaj/hrvatska/hr ... tanju.html

http://www.isp.hr/index.php?Itemid=13&i ... &task=view
franko
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2360
Dołączył(a): 14.10.2010
Bałkańska majówka

Nieprzeczytany postnapisał(a) franko » 18.11.2010 08:54

Podziwiam Twoją odwagę.
Byłeś w miejscach, do których jeszcze przez wiele lat wielu z nas nie dotrze.
Zdjęcia świetnie oddają klimat tych okolic.
Ja wracając z Tribunj przez Plitvice do kraju, widziałem pojedyńcze, zniszczone przez wojnę zabudowania i miałem dreszcze i gęsią skórę.
Relacja świetna.
PZDR.
piter83pl
Cromaniak
Posty: 651
Dołączył(a): 16.07.2009
Re: Bałkańska majówka

Nieprzeczytany postnapisał(a) piter83pl » 04.12.2010 11:19

franko napisał(a):Podziwiam Twoją odwagę.
Byłeś w miejscach, do których jeszcze przez wiele lat wielu z nas nie dotrze.
Zdjęcia świetnie oddają klimat tych okolic.
Ja wracając z Tribunj przez Plitvice do kraju, widziałem pojedyńcze, zniszczone przez wojnę zabudowania i miałem dreszcze i gęsią skórę.
Relacja świetna.
PZDR.


Dziękuje :)
Co do aspektu bezpieczeństwa, ja bym raczej się nie bał. Chorwacja jak wiadomo jest bezpiecznym krajem, Bośnia o ile nie chodzi się po miejscach które są zaminowane moim zdaniem nie odbiega. Jeżeli chodzi o przestępczość pospolitą to podejrzewam, że we Włoszech czy Hiszpanii jest ona bardziej dokuczliwa. Tyczy się to także Albanii i Macedonii. Plitvice u mnie były powrotem do młodzieńczych lat ;) Byłem tam w 97 roku i przeskok jest olbrzymi jeżeli chodzi o infrastrukturę i życie na tych terenach. Wtedy było naprawdę pusto. Maj jest fajnym okresem, jak widać zdarza się deszcz, ale np. w Plitvicach można spokojnie kontemplować uroki natury.
Pozdrawiam
marek suwa
Podróżnik
Posty: 23
Dołączył(a): 15.02.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) marek suwa » 26.06.2011 11:20

witam
troche odswieżę temat i zapytam - jaki jest stan drogi Krnjak-Velika Kladusa? interesuje mnie rowniez jej stan dalej do Bihaca. z gory dziekuje za wszelka pomoc
Poprzednia strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Bałkańska majówka. - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone