Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Balkan Express cz. 2

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3462
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 12.09.2005 17:06

Jeszcze ze 2-3 wypady i może razem założymy takie biuro podróży? Specjalność: Albania. Kupimy jakiś stary autokar, Paszczak ulepszy zawieszenie bo już na skodzince ma praktykę, i będziemy ludzi bujać po tych bezdrożach. I jak mówicie - 5 minut na focenie i myk z powrotem bo następny turnus czeka :lol:

Kita pozdrawia Kotora!
hubi
Odkrywca
Posty: 95
Dołączył(a): 06.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) hubi » 12.09.2005 18:54

Hej dziewczyny przepraszam że sie wtrącam w wasze pisanie ale musiciew bacznie kopiować adresy do zdjęć to wszystko będzie ok. Nie wiem czy mogę ale wstawiam zdjęcie które sienie ładuje bo nie ma w nim tego nawiasu na początku [ , taki mały błąd i lipa, niestety wszystko musi być i nie moze brakowac ani kropki, przeczytajcie jeszcze raz uważnie wskazówki zawodowca i powinno pójść lepiej na drugi raz. Pozdrawiam.
A oto zdjęcie :)
P.S. Jeszcze raz przepraszam że je wstawiam ale bardzo byłem ciekaw co na nim jest :oops:
Obrazek
wiolak3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 808
Dołączył(a): 28.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolak3 » 13.09.2005 12:42

hubi... To my teraz: :oops: :oops: - serdecznie dziękujemy i przepraszamy Wszystkich za niedbalstwo...
Tu i tam piszą o nieporządku w Czarnogórze ( :) :) :) ) a proszę... bałaganiary to dopiero my jesteśmy... Ci, którzy twierdzą, że tam brudno, pewnie by nam powiedzieli: "Z kim przestajesz... itd. itp." ale to na pewno nie wina Czarnogóry...

Sooooooorrrrrrrrry. Już się będziemy bardziej starać - dziś mamy komputer na trochę dłużej, to może coś zdziałamy... Jeszcze raz dzięki i przepraszamy!!!

Zawodowiec i Paszczaki - zgadzamy się. Z tym biurem wszystko pasuje. Na trasach będziecie na zmianę kierowcami i przewodnikami, tylko do czego my...?
No cóż my będziemy prowadzić pogadanki o diecie-cud i serwować posiłki na pokładzie - chleb z pasztetem i dżemem (dla tych którym wrażeń na albańskich drogach będzie za mało...).

Albo sobie jeszcze wymyślimy jakieś zajęcie :)

na razie papa

aha! Kotor macha do Kity!
wiolak3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 808
Dołączył(a): 28.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolak3 » 13.09.2005 15:04

Dziś maleńki kawałek, żeby było coś na jutro jeszcze :) . To nieprzyzwoite i zalatuje pychą, ale nie chcemy zbyt szybko kończyć opowieści, bo tak nam miłe wspomnienia przedłuża, kiedy za oknem ciemności deszczowe...


Potrzebowałyśmy duchowego wsparcia (na finansowe nawet nie liczyłyśmy - :-)), więc - nocne smsy do znajomych, że właśnie skończyła się kasa, a my musimy wrócić jakoś do Dubrownika i żeby trzymali kciuki. Po powrocie dowiemy się, że jedna z naszych przerażonych - jak zwykle :) - koleżanek prawie że do ambasad dzwoniła, że my takie biedne i wpakowałyśmy się w kłopoty. Bogu dzięki powstrzymała ją jednak wiara w nasze umiejętności przetrwania w ekstremalnych :D :D :) :lol: :lol: :) :D :lol: :wink: warunkach :-).

Blady świt nad Buljaricą 24 sierpnia. Obiecałyśmy sobie, że o 6.30 już pójdziemy - za przeproszeniem „na ulicę” - żeby łapać coś w kierunku Herceg Novi. Ale coś pakowanie opornie nam idzie, no i ten namiot mokry jak cholera... Z każdą chwilą napięcie rośnie :-).

Ale o 7.25 jesteśmy przy stacji benzynowej. Najpierw - to już nudne - biały Golf - pan chętnie, ale tylko do Petrovaca. No to nas nie bardzo urządza... Dziękujemy. Ale po 10 sekundach...
Coś niesamowitego... Jeszcze jedno machnięcie ręką - opel astra tym razem.

Kierowca ledwo na oczy patrzy - od 30 godzin w drodze - jedzie z Nowego Sadu po dzieci do Herceg Novi!!!!! Panie Boże dzięki! Jak nic Niebo nam go zesłało!!! Ale on patrzy tymi niewidzącymi oczami to na jedną to na drugą i mówi, że tylko jedna się zmieści, bo on obładowany - tobołki, z tyłu foteliki dla dzieci...
Cóż - nie takie trudy za nami :-). Nasza desperacja zwyciąża. Chwacko wpraszamy się się do auta, ja wpycham pupsko do tyłu, obok fotelików, plecaki na kolana. Wiola dociska drzwi na siłę, sama wskakuje do przodu i też plecak na kolana - narażając się na łapanie za kolanko przez kierowcę przy zmianie biegów, ale co tam - przetrwamy! I tylko krzyczą nasze myśli: Panie kochany, gnaj pan, gnaj do Herceg Novi!!! Bo jest już 7.30, a o 9.30 autobus do Dubrownika!!!

No i była przemiła podróż -gadaliśmy tak, że pan nie miał szans zasnąć - choć co chwile mówił o tych 30 godzinach za kółkiem. A ja się chwaliłam swoją znajomością języków obcych - hehehe - ale co tylko napomknęłam, że „laku noć”, też umiem, to prosił, żebym w obecnej sytuacji tego jednak nie nadużywała :-)... Umawialiśmy się już na lekcje polskiego i serbskiego.

Robiło się jednak zbyt towarzysko - lusterko zamiast na tylna szybę, zaczął sobie ustawiać na mnie i takie tam chłopskie zagrywki :-) :-) :-). Tu cos zagaił, tam coś i pytania o mężów się zaczęły. A ja od razu - a jak twoja żona, ile masz dzieci, duże? Eee - chyba jeszcze małe, bo foteliki wieziesz. No i trochę mu przeszło, kiedy my z takim kultem do związku małżeńskiego.
Ale chłop bystrawy był - na Wioli męża się nabrał (tak przekonująco o nim mówiła, że ja sama się zaczęłam zastanawiać, który to z naszych kolegów :-)) - ale mi szło gorzej - od kłamstw nos mi wreszcie urósł jak Pinokiowi. No i się zoriencił, że mój mąż jeszcze w świecie nie zaistniał jako mąż. Za to - hehehe - obiecał mi Czarnogórca za rok zorganizować :D .
Koniecznie chciał nasze telefony i kiedy już wjechaliśmy na prom w Tivacie (wczoraj tu nie chciałyśmy, a dziś - oj to było marzenie), to zostawiłyśmy mu profilaktycznie tylko maile (jeszcze nie napisał :-) ).

I jeszcze kawę po drodze postawił. A o 9.15!!!!!!!!!! Byliśmy na autobuskiej stanicy w Herceg Novi!!!!!! To był dzień sukcesów transportowych - bo tu kolejna niespodzianka - miałyśmy po 10 euro na ostatni etap podróży, a tu kosztowało nas to jedynie 8 - z bagażem!!!

Na granicy czarnogórsko-chorwackiej trochę czekaliśmy. Z powodu jednego młodego człowieka z plecaczkiem, którego najpierw pół godziny trzymali Czarnogórcy (my czekaliśmy na naszego pechowego współpasażera), a potem Chorwaci. Tu po 45 minutach kierowca się lekko zdenerwował i zostawiliśmy biedaka. Nie mamy pojęcia kto to był i czemu taki los go spotkał.

A po stronie chorwackiej jeszcze nas wszystkich wyprosili z autobusu i wszyscy karnie, z bagażami przeszliśmy do pomieszczenia w którym sprawdzali tobołki. No i pytali wszystkich o te piwa, rakije i co tam kto miał. A nas i młodych Niemców, pogranicznik tylko zapytał skąd jesteśmy, podziękował za odpowiedź i... ponownie już Chorwacja!

cdn.
A widzicie!!! Wkleiłyśmy dziś emblemacik jeszcze :lol: . To z Ulcinja - wisiało takie coś na wypożyczalni video. A shtriga po albańsku znaczy to, co widzicie na obrazku. Wypisz, wymaluj - my :-)
papa
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3462
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 13.09.2005 17:01

Gratuluję, najbardziej sensacyjny odcinek, tempo takie że się w głowie kręci :D
Czy ta albańska shtriga to nie jakaś kuzynka naszej poczciwej słowiańskiej strzygi? :lol:

Aha, mam dla Was funkcję w autobusie na trasach wycieczek. Będziecie pacyfikować klientów bardziej awanturujących się (tych bez krawatów), strasząc że w miejscu docelowym czekają już Wasi groźni mężowie. Już macie wprawę :)

pozdrav
wiolak3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 808
Dołączył(a): 28.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolak3 » 14.09.2005 07:31

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
A dalej to już w ogóle - sensacja goni sensację :D . No naprawdę tak się ciężko z wakacjami rozstać, a tu juz nawet Hitchcock nie pomoże... Cos trzeba będzie pobajerować :wink:

A awantury lubimy!!! :D . Tam zaraz mężami straszyć... Najpierw argumenty naszej siły fizycznej (jak już się te gwoździe budowlane w Chorwacji własnoręcznie wbijało to jakaś jest, co nie?!).

I też podejrzewamy, że shtriga to kuzynka strzygi, a nawet włoskiej stregi :) . Cóż - ma się to światowe obycie i kontakty... :lol: :lol: :lol:

Kotor wczoraj coś małpiego rozumu dostał jak się o Kicie dowiedział, w związku z czym musiał za karę patrzeć na zdjęcie z tabliczką "cuvaj se psa" - tez nas poruszyła :lol:
wiolak3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 808
Dołączył(a): 28.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolak3 » 14.09.2005 11:49

Tempo jak widzicie nie słabnie :-) :-) :-).

Już niestety nawet sceny z zachodem słońca nie pomogą... :( :( :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Bo to już jest koniec. :cry: :cry: :cry:

Ale muuuuszę napisać, że w Dubrowniku wyczyściłyśmy kieszenie dokumentnie i zeżarłyśmy przy takiej „ofulnej” budzie w porcie ogrooooooooomne, ociekające tłuszczem, super niezdrowe i nie dalmatyńskie jedzenie - coś tak jakby hamburgery!!!
(A wcześniej trzeba było widzieć rozbrojoną minę pani w jednym kantorze, kiedy ją błagałyśmy, żeby nam zamieniła 4 euro na kuny... - oj jaka fajna była. Zamieniła, choć monet nigdzie nie chcieli... Ale widać, to też kobieta po przejściach była i nas rozumiała :-).

Tego dnia poczułyśmy, że zaczyna się lato - hehehe - słońce, upał. Opalałyśmy się więc pół dnia przy... dworcu autobusowym, bo nie miałyśmy sił, żeby się czołgać na plażę. O 17.00 autobus - pełen rozgadanych Włoszek wracających do Triestu. I jeszcze nasze paniczne szukanie biletów kupionych tydzień wcześniej - kierowca tylko co chwilę: djevojki, naszli? W końcu naszli, naszli... Uff.

Myślałam, że w gadulstwie jestem mistrzynią świata, ale Włoszki były w stanie gadać bez przerwy od 17.00 do 0.15 - a może i dłużej, bo o 0.15 dotarliśmy do Zadaru i wysiadłyśmy, by spędzić tam na dworcu noc na karimatach. Uprzejmy pan z informacji całodobowej czuwał nad naszym bezpieczeństwem - choć naprawdę nie było to chyba aż tak konieczne...

Rankiem w obawie, że później nie damy rady - bo nie wiedziałyśmy jak z połączeniem - ruszyłyśmy autobusem na lotnisko. I tu znów opalanie - to wzbudziło żywe zainteresowanie policji (bo jeszcze zrobiłyśmy sobie kisiel - woda gotowana w łazience - panie sprzątaczki były zauroczone wynalazkiem grzałki!). A policjanci zagadywali - jak to policjanci - zaczęli od tego, że samolot do Bratysławy dziś nie leci, że to nie camp i że ci nasi mężowie to jacyś nienormalni, że same w świat puścili, ale do naszego plażowania juz się nie przyczepiali...

Po południu - już prawie bezstresowo odleciałyśmy na Słowację. I noc na lotnisku (pełna toaleta, gotowanie kisielu i ostatniej zupki-wszystko na bardzo przyjaznym „letisku”) i poranny powrót pociągiem do ojczyzny...

I tyle, bo już naprawdę nie wypada odcinka wydłużać... No i łza się w oku kręci, napisy lecą: wystąpili, reżyseria, muzyka... tylko TO BE CONTINUED już nie wchodzi...

W każdym razie jeszcze raz potwierdzamy naszą chęć działalności w lobby czarnogórsko-albańskim. A że jest to jednak CRO.pl więc Wiola mi tu jeszcze szepcze: napisz koniecznie, że jeszcze fajny camp na Kornatach był i dobrze by się tam było zaszyć na trochę kiedyś...

Tak więc za rok, to dopiero będzie.....!!!!!!!

Gratulacje dla wszystkich, którzy dotrwali do tego momentu - hehehe! Jeśli o czymś nie napisałyśmy, a chcecie wiedzieć, to pytajcie. Pozdrawiamy serdecznie i dzięki za wszystko!!!

Teraz to chyba na serio zajmiemy się fotkami żeby jednak trochę przedłużyć sobie tę wyprawę :-)
papa
gratkorn
Croentuzjasta
Avatar użytkownika
Posty: 447
Dołączył(a): 31.05.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) gratkorn » 14.09.2005 11:58

No zajmijcie się fotkami, bo u mnie tylko numerki i numerki (no parę fotek było :wink: ) ale resztę też chętnie obejżę - choćby za miesiąc.

Szkoda, że już koniec :cry: :cry: :cry:

:papa:
JoeF
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1053
Dołączył(a): 29.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoeF » 14.09.2005 12:18

wiolak3 napisał(a):I tyle, bo już naprawdę nie wypada odcinka wydłużać... No i łza się w oku kręci, napisy lecą: wystąpili, reżyseria, muzyka... tylko TO BE CONTINUED już nie wchodzi...

Przeczytałem do końca...
Dziewczyny strasznie drętwo piszecie.... :cry:





Mnie się znowu żarty trzymają... i będę musiał przepraszać...
Wiec od razu odwołuję... Ale wierzę, że nikt nie uwierzył, że byłbym w stanie coś takiego napisać :wink:
A jednak napisałem więc przepraszam... ale to jest wierutne kłamstwo... Bo czytało się Was świetnie...
Dziękuję i pozdrawiam
Józek
wiolak3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 808
Dołączył(a): 28.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolak3 » 14.09.2005 12:23

Józiu - w końcu chłop jesteś... Najpierw powie, a potem myśli...

A my tu juz trzecią paczkę chusteczek na ocieranie łez otwierałysmy i się nam klawiatura zalała - za przeproszeniem.

To też był żart!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dzięki!!!!!
zawodowiec
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3462
Dołączył(a): 17.01.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) zawodowiec » 14.09.2005 12:25

Jak to napis nie wchodzi? A już za niecały rok to co? :D

Pozbywanie się ostatnich pieniążków, klepaków, blaszaków... mamy na to z Ag swoje słowo. Otóż kiedyś przez opuszczeniem Grecji, jeszcze przed czasami euro, żeśmy się porządnie WYDRACHMILI - poszliśmy na pierwszy i ostatni w czasie pobytu grecki obiad. Potem jeszcze zdarzało nam się, razem lub osobno, wyfuncić, wykunić, wydinarzyć, wymarczyć, wytolarzyć itd. ale ogólnym i kultowym określeniem pozostało wydrachmienie się.

Bardzo się to spodobało moim Czechom. W Albanii właściwie nie kupowaliśmy tamtejszej waluty, poza tym że "kupiłem" na pamiątkę banknot 100 leków. No właśnie. Po czesku by było "vylekat se" czyli wystraszyć się. A po naszemu można się wyleczyć przed opuszczeniem Albanii. Jeśli się tam coś złapało. A Wy, Paszczaki i ja złapaliśmy bakcyla i się nie chcemy wyleczyć :lol: Czyli w przyszłym roku Trans Albanian Tours otwiera działalność!

Wiola i Ula, wielkie dzięki za podzielenie się super wrażeniami, do przeczytania a może zobaczenia niedługo :)
Ostatnio edytowano 14.09.2005 12:28 przez zawodowiec, łącznie edytowano 1 raz
JoeF
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1053
Dołączył(a): 29.06.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) JoeF » 14.09.2005 12:25

wiolak3 napisał(a):Józiu - w końcu chłop jesteś... Najpierw powie, a potem myśli...

Tak, 18 lat małżeństwa :!: nauczyło mnie, że najpierw trzeba przepraszać... a potem delikatnie w samotności pocieszać się, że "przecież i tak miałem rację..." :wink:
wiolak3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 808
Dołączył(a): 28.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolak3 » 14.09.2005 12:33

Wiecie co... Ze mna naprawdę coś nie tak. Rrrrrany - oczy mi się pocą.

Ale jestem jeszcze chorsza niz przypuszczcie. Wiecie co sobie zachowałam w telefonie? Smsa od jednej z chorwackich sieci (no przeciez nie powiemy której, chyba że nam zapłacą za to :-)) , że od 17 do 19 smsy za pół ceny. I jakoś nie potrafię tego skasować. Hihihi

A myśmy się wyeurzyły i wykuniły tak? A u nas się mozna wyzłocić?? Super! Kupujemy :D

Do zobaczenia!!! :D

18 lat małżeństwa... To tyle da się wytrzymać???

Jasny gwint! Zawodowiec! (Sooory ale jeszcze przede mna nauka jak sie to "cytuje" wstawia :-) No pewnie że biuro rusza!!! A w najblizszym czasie jestem umówiona na fotki z rodowita Albanką z Tirany, to obgadamy resztę szczegółów z kontrahentem albańskim :D
krakuscity
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 7920
Dołączył(a): 11.08.2003

Nieprzeczytany postnapisał(a) krakuscity » 14.09.2005 12:49

Swietny opis, miło i fajnie było :D ale się skończyło :cry: . Dzięki za wspaniałą relację z podróży i razem spędzene tu dni .
Mam nadzieję, że jeszcze będzie część 3: "Już w domu-wspomnienia"
Czekam na fotki :wink:

Pozdrawiam
i zobaczę co tam u Zawodowca i Paszczaków :wink:
wiolak3
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 808
Dołączył(a): 28.04.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) wiolak3 » 14.09.2005 12:57

Dziękujemy! Części trzeciej może nie trzeba... Bo dobre zadomowienie się tutaj, na forum, to chyba najlepsza część III i następna - gdzie człowiek nie wlezie tam wspomnienia :D .

My tez teraz nurkujemy od rana po Zawodowcach i Paszczakach, ale jak przeczytasz to zobaczysz :lol: . Panie Paszczaczki na warcie, a u Zawodowca - jak codziennie - tłum wytrwałych, uzbrojonych w cierpliwość :lol: . Ale my w nich wierzymy!
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży

cron
Balkan Express cz. 2 - strona 4
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone
Jakie dane przetwarzamy i w jakim celu?

Serwis internetowy Cro.pl Chorwacja Online wykorzystuje pliki cookie i pokrewne technologie, które umożliwiają i ułatwiają Ci korzystanie z jego zasobów (np. utrzymują sesję użytkownika). Ponadto, pliki cookie mogą być założone i wraz z innymi metodami zbierania preferencji wykorzystywane przez naszych zaufanych partnerów w celu wyświetlenia Ci reklam spersonalizowanych oraz do celów statystycznych. Korzystając z serwisu wyrażasz jednocześnie zgodę na wykorzystanie plików cookie i treści spersonalizowane, możesz jednakże wyłączyć niektóre z plików cookies. Ewentualnie, możesz wyłączyć pliki cookie w opcjach swojej przeglądarki internetowej.

Jeśli masz u nas konto, możemy również przetwarzać wprowadzone przez Ciebie dane, które zostały zapisane w Twoim profilu (e-mail oraz nick użytkownika są niezbędne do posiadania konta, pozostałe dane są wprowadzane dobrowolnie). Nie musisz się jednak martwić, jakiekolwiek dane wprowadzone przez Ciebie do bazy cro.pl nie będą bez Twojej zgody przekazane innym podmiotom (poza sytuacjami, które są wymagane przez prawo) i służą jedynie do korzystania z serwisu cro.pl. Nie odsprzedamy więc Twojego e-maila ani innej zapisanej w profilu danej żadnemu zewnętrznemu podmiotowi. Szczegółowe informacje znajdziesz w polityce prywatności oraz Regulaminie.

akceptuję, przejdź do serwisu
ustawienia cookies