Balcanes: Te Quiero: objazdówka BihMne Al.-Hr

te kiero napisał(a):Na starym mieście, przy Bezistanie przypominam sobie relację Franza i te pustki na uliczkach

U Ciebie też jakoś tłum się w oczy nie rzuca.

Pozdrawiam,
Wojtek

Raul73 napisał(a):Ale mi przypomniałeś Sarajevo!!! 3 razy twoje foty przejrzałem i jeszcze mam chęć na powtórkę.

to się cieszę, sam oglądałem już z kilkanaście razy

Raul73 napisał(a):Pamiętam, jak po raz pierwszy przejeżdżałem Aleją Snajperów. Niby ulica jak ulica, nic specjalnego... ale kiedy ma się w pamięci, co tu się tak niedawno wyprawiało, te wszystkie przeczytane wspomnienia, onejrzane dolumenty, mimowolnie dostaje się gęsiej skórki, a wzrok szuka snajperów na wzgórzach. Dziwne uczucie...

miałem zupełnie podobnie i tylko pozostaje mi potwierdzić

Raul73 napisał(a):te kiero - na Avaza nie wjechaliście

niestety, nie tym razem, trasa i tak była już mocno wykańczająca, szczególnie w tym upale,
jest po co wracać

poza tym w całym Sarajewie, a szczególnie w okolicy tego potężnego gmachu ambasady USA, było sporo wojskowych, chyba przyjechali jacyś ważniejsi oficjele, do tego jeszcze doszły przygotowania do Festiwalu filmu w Sarajewie i wiele odpuściliśmy

JoannaG napisał(a):Bardzo chętnie pojadę dalej z Wami

zapraszam Asiu (jeśli tak można ) w kolejnym dniu Piva i przejazd przez Durmitor...

JoannaG napisał(a):Fajnie spojrzeć na Sarajewo Twoim okiem Szczególnie z góry, gdzie nie dotarliśmy...

naprawdę fantastyczne miejsce, trudno było zejść z Zutej Tabiji, apropos mam zadanie do następnego odwiedzającego wzgórze, ja naliczyłem widoczne 28 minaretów, ktoś wypatrzy więcej???

Ostatni ale jestem

kamil1929 napisał(a):Ostatni ale jestem

cześć Kamilu, myślę że z czasem jakiś gapowicz jeszcze się znajdzie, więc ostatni nie będziesz
to tak z mojego doświadczenia

Franz napisał(a):

te kiero napisał(a):Na starym mieście, przy Bezistanie przypominam sobie relację Franza i te pustki na uliczkach

U Ciebie też jakoś tłum się w oczy nie rzuca.

robiłem co mogłem, by nie uchwycić kogoś, ludziska były wyrozumiałe

Ufff no to nadrobiłam zaległości
Super zdjęcia, takie trochę z innej perspektywy.

te kiero napisał(a):(...)apropos mam zadanie do następnego odwiedzającego wzgórze, ja naliczyłem widoczne 28 minaretów, ktoś wypatrzy więcej???

My z okna hostelu naliczyliśmy połowę (mieszkaliśmy 3 min. od Bascarsijii)
A jak zaczęli z nich swoje śpiewy ... np. tak ok. 3:00 rano ...

P.s. woda w rzece w kolorze gliny. ? Czyżby po solidnych opadach?

te kiero napisał(a):zapraszam Asiu (jeśli tak można ) w kolejnym dniu Piva i przejazd przez Durmitor...

Oczywiście można Asiu Byle nie Joasiu
Z przyjemnością wrócę do Kanionu Pivy i obejrzę Durmitor, który jest jeszcze dla nas terenem nieznanym.

te kiero napisał(a):naprawdę fantastyczne miejsce, trudno było zejść z Zutej Tabiji, apropos mam zadanie do następnego odwiedzającego wzgórze, ja naliczyłem widoczne 28 minaretów, ktoś wypatrzy więcej???

O, to dla moich dzieci zadanie Oni namiętnie liczyli minarety w Bośni

Roxi napisał(a):Ufff no to nadrobiłam zaległości
Super zdjęcia, takie trochę z innej perspektywy.

Witaj Roxi, no tak u Ciebie zwykle podwodne, więc faktycznie z innej perspektywy

a to ja napisał(a):P.s. woda w rzece w kolorze gliny. ? Czyżby po solidnych opadach?

również tak przypuszczam, choć wtedy tylko Miljacka miała taki kolor

W kolejny dzień przemieszczamy się do Czarnogóry, trasa: Sarajewo-Scepan Polje-Żabljak/Ivan Do

Trasa przejazdu:


Zakres wzniesień:



Uciekam przed korkami porannego Sarajewa i zamiast kierować się na Ilidżę, tankowanko PB95 za 4,6PLN i kluczę ostro pod górę w okolicy Trebević, szybko wyjeżdżam na M18. Zaczynają się pierwsze ostre serpentyny, za Dobro Polje dojeżdżamy do osuwiska, o którym przy bałkańskiej powodzi było sporo na Cro forum, jednak już prawie uprzątnięte i lewym pasem szybko przejeżdżamy.

Odpuszczamy piaskowce w Ocerkavlju mając w pamięci (wyczytane na forum – nie sprawdziło się), że dalszy przejazd przez Durmitor do Żabljaka mimo niewielkiej odległości może się mocno wydłużyć. W miejscowości Brod navi zaczyna wariować, ja jednak wybieram właściwy trakt, a żona coraz mocniej zaczyna trzymać się fotela na wąskiej na jedno auto drodze, mimo że nie raz jechaliśmy po takich drogach.
Co chwilę mijanki z Jeepami od raftingu, nie widać co za zakrętem, bujnie porośnięte pobocza utrudniają jazdę, prędkość 40km/h max, przy ostrych zakrętach trąbię, by ten jadący z naprzeciwka nie walnął dzwona; Od czasu do czasu spotykamy „naturalne kosiarki” z wystawionymi w nas zadami (krowy) regulują roślinność wokół drogi (na zdjęcie nie było czasu).

Przy mostach redukcja do 1ki, szybciej można urwać zawieszenie, poprawiają dylatacje, wiem o fakcie od studentów spotkanych w Hostelu, którzy wracali już z południa; jeszcze kawałek szutrówki i jest przejście Hum/Scepan Polje: zatłoczone. Tracimy cenny czas, znów trzeba będzie weryfikować plany.



dalej znany na forum most graniczny, przejeżdżając da się odczuć drewniane deski

Bardzo ciekawa relacja, zawsze chciałem zwiedzić Czarnogórę, może kiedyś się uda, póki co przysiadam się

Cześć Adek, to dopiero w zasadzie początek, zapraszam do śledzenia

W końcu Kanion Pivy, cudo dla oka i przyjemność kierowcy, mógłbym tam jeździć w kółko. Żona zaczyna liczyć tunele (ktoś na cro forum zadał pytanie ile ich jest), tym razem dałem jej takie zadanie, po dwudziestu kilku tunelach przestaje, oceniam, że jest ich spokojnie kilkadziesiąt, na stosunkowo krótkim odcinku.




ulubione miejsce w Pivie

Dalej bajkowo turkusowe jezioro Pivskie i oczywiście zapora...