Balatonbereny vs. Balatonakali...

Cześć.
Często czytamy i słyszymy, że niektórzy jadąc do Chorwacji wybierają drogę przez Węgry. Tam nad Balatonem można przenocować lub wręcz spędzić urlop w dwóch kempingach fkk. Balatonbereny na południowo-zachodnim wybrzeżu Balatonu i Balatonakali na północnym...
Chcemy zaprosić szanownych forumowiczów do dyskusji nt. tych kempingów. Może dojdziemy do tego, który jest lepszy...
A może ktoś skusi się na dłuższy pobyt w tamtych stronach...
Zapraszamy.

Znamy Levendulę w Bakatonakali. Miejscowość przyjemna i kameralna i nie jest to kurort. Wszystko na miejscu oprócz bankomatu i stacji benzynowej. Cisza i spokój. Kurort Balatonfured niedaleko ze wszystkim.
Sam camp w postaci parcel trawiastych rozdzielonych żywopłotkami. Czysty i zadbany. 2 obiekty sanitarne ze wszystkim a obok nich
letnie natryski. Towarzystwo głównie lokalne i część to chyba stali mieszkańcy wakacyjni. Poza tym Niemcy głównie. Polacy
2 razy spotkani.
Zejścia do wody z pomostów na których też jest miejsce do kąpieli słonecznych. 1 lub 2 masarzystki dla chętnych.
Obok knajpka z żarciem i przystań. Dla dzieci plac zabaw i trampolina na poziomie gruntu. Bojsko do siaty plażowej.

Warto w recepcji poprosić o darmową wejściówkę na tekstylną plażę położoną dalej na wschód na której
jest więcej atrakcji kulinarnych i innych.